Sokółka: Powraca sprawa kontrowersyjnej inwestycji na cmentarzu
Powodem uchylenia decyzji białostockiego RDOŚ były względy formalne. Chodziło o nieuznanie powiatu sokólskiego jako strony postępowania, gdy ten chciał uzyskać odstępstwo od zakazów obowiązujących w stosunku do gatunku chronionego, który został znaleziony wśród drzew planowanych do wycinki. Zarząd powiatu wystąpił o znalezienie zgniotka, a następnie przeniesienie go w inne miejsce. Tak, by ostatecznie móc dostać pozwolenie na wycinkę drzew.
To budzi emocje! Chrząszcz zgniotek i dzięcioły zablokowały inwestycję za 10 milionów złotych
Budka o Nawrockim. "Uporczywie brnie w złą ścieżkę"
- GDOŚ uchylił decyzję RDOŚ, powiedział, że to jest zabawa. Że to absurd, że to przedłużanie postępowania - mówi starosta sokólski Piotr Rećko. - A my wystąpiliśmy tylko o to, żeby tego robaka zabrać. Zresztą nie wiemy, czy go w ogóle znajdziemy, bo on jest tam tylko prawdopodobnie. Apeluję do wszystkich, żeby pomogli nam go szukać.
Siedliska chronionych gatunków
Chodzi o inwestycję na najstarszym sokólskim cmentarzu należącym do parafii św. Antoniego Padewskiego. Jej koszt to około 10 mln zł, z dofinansowaniem z programu Polski Ład i ze środków wojewody podlaskiego. Zadanie to od samego początku wzbudzało ogromne kontrowersje. Część ludzi obawiała się o groby swoich bliskich położonych przy nowo wytyczonej drodze, że będą narażone na uszkodzenia przez ciężki sprzęt, czy wręcz zbezczeszczone.
Po utwardzeniu alejek na nekropolii, które nie budziły większych emocji, rozpoczęły się prace przy budowie drogi powiatowej przez środek najnowszej części cmentarza. Zostały jednak wstrzymane decyzją Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która nie zgodziła się na to, żeby starosta wyciął drzewa na cmentarzu, bo odkryto tam siedlisko chronionego chrząszcza zgniotka cynobrowego oraz gniazda dzięciołów.
Mieszkańcy Sokółki zebrali kilkaset podpisów. Mówią "nie" drodze przez cmentarz. Chcą jedynie utwardzonych alejek
- Za wstrzymaniem inwestycji nie stoi wcale zgniotek cynobrowy, tylko starosta sokólski, ponieważ naruszone zostały podstawowe przepisy regulujące zasady prowadzenia inwestycji. Powiat Sokólski nie przeprowadził przed uzyskaniem ZRID, czyli zezwolenia na realizację inwestycji drogowej, oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Zamiast wydać jedną decyzję dla całej drogi, poprzedzoną wydaniem decyzji środowiskowej, wydał aż dwie decyzje ZRID na krótsze odcinki, z pominięciem decyzji środowiskowej - tłumaczył nam wówczas szef RDOŚ Adam Juchnik.
Starosta: nie chcę tego pana w powiecie
Nie udało nam się z nim skontaktować. Z decyzji GDOŚ wynika jednak, że Generalny Dyrektor uchylając decyzję Adama Juchnika, nie odniósł się do zarzutów ani dotyczących chronionych gatunków, ani procedur, o których mówił szef RDOŚ. Jedynym argumentem za uchyleniem decyzji była sprawa związana z byciem stroną postępowania.
Droga przez cmentarz między grobami! Tak wygląda "powiatówka" przecinająca sokólską nekropolię
Starosta Piotr Rećko komentując korzystne dla siebie rozstrzygnięcie, nie omieszkał przy okazji skrytykować dyrektora RDOŚ.
- Panie Juchnik, pan się powinien wstydzić. Pan przynosi wstyd, pan się wyprowadź z powiatu sokólskiego, bo ja nie chcę pana w tym powiecie. Bo jak mnie ludzie pytają, czy pan Juchnik jest z powiatu sokólskiego, to ja mówię, że niestety tak - skwitował starosta.