Spowodował wypadek i zostawił ranną pasażerkę. 35-latkowi grozi 20 lat więzienia
Przed kilkoma dniami doszło do tragicznego w skutkach wypadku. 35-letni kierowca uciekł z miejsca porzucając ranną pasażerkę. Kobieta zmarła w szpitalu. To nie jedyne przestępstwo, za jakie odpowie mężczyzna.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policjantów kierujący hondą na drodze pomiędzy miejscowościami Wola Kątecka – Żelebsko na łuku jezdni stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i uderzył w drzewa.
– Sprawca wypadku uciekł z miejsca zostawiając na miejscu ranną pasażerkę. Skierowani na miejsce wypadku biłgorajscy kryminalni zastali leżącą na ziemi ranną kobietę obok rozbitego samochodu. 27-latka z poważnymi obrażeniami została przetransportowana do szpitala – relacjonuje asp. Joanna Klimek z KPP w Biłgoraju.
Niestety, kilka dni później zmarła wskutek odniesionych obrażeń.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Jak ustalili, był to 35-letni mieszkaniec gminy Frampol.
– Okazało się, że zaraz po wypadku, mężczyzna przez kilka dni ukrywał się w lesie. Następnie pomocy szukał w domu swojego znajomego. Tam też został przez policjantów zatrzymany – dodaje policjantka.
Mężczyzna trafił do aresztu. Jak się okazało, posiada dożywotni zakaz kierowania pojazdami.
– W przeszłości był również notowany między innymi za przestępstwa narkotykowe, przestępstwa przeciwko mieniu, kierowanie w stanie nietrzeźwości i pomimo cofniętych uprawnień – opisuje aspirant.
Wczoraj (16 czerwca) został doprowadzony przez biłgorajskich policjantów do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczkę z miejsca, złamanie zakazu sądowego oraz kierowania pomimo cofniętych uprawnień.
– Za swoje czyny odpowie w warunkach recydywy. Prosto z prokuratury podejrzany został przewieziony do sądu, który przychylił się do wniosku policji i prokuratury stosując wobec 35-latka środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania – dodaje asp. Klimek.
Grozi mu kara do 20 lat więzienia.