Sprzedaż żon w XIX wieku. Kobieta kosztowała grosze
Wiktoriańska Anglia słynęła z rygorystycznych zasad moralnych, ale pod powierzchnią tej pozornej cnotliwości kryły się praktyki, które dziś trudno sobie wyobrazić. Jak odbywała się sprzedaż żon w XIX wieku?
Geneza i tło społeczne sprzedaży żon
Sprzedaż żon nie była wymysłem epoki wiktoriańskiej – pierwsze wzmianki o tej praktyce pojawiają się już w XVIII wieku. Jednak to właśnie w XIX stuleciu, w czasach gwałtownych przemian społecznych i gospodarczych, zjawisko to przybrało na sile.
W Anglii rozwód był przywilejem arystokracji i bogatej burżuazji. Przed 1857 rokiem, by formalnie rozwiązać małżeństwo, trzeba było uzyskać specjalny akt parlamentu, co wiązało się z ogromnymi kosztami. Nawet do 1000 funtów, czyli równowartości kilkunastu lat pracy robotnika.
Wprowadzenie "Ustawy o przyczynach małżeńskich" (Matrimonial Causes Act) w 1857 roku teoretycznie otworzyło drogę do rozwodu dla szerszych warstw społeczeństwa, ale w praktyce niewiele się zmieniło. Procedura była kosztowna, czasochłonna i upokarzająca, zwłaszcza dla kobiet, które musiały udowodnić nie tylko zdradę, ale i dodatkowe przewinienia męża, takie jak przemoc czy porzucenie. W efekcie dla większości rodzin z klasy robotniczej oficjalny rozwód pozostawał poza zasięgiem.
W tej sytuacji na prowincji i wśród ubogich upowszechnił się zwyczaj sprzedaży żony. Był to nieformalny, publiczny rytuał, który miał rozwiązać nieszczęśliwe małżeństwo bez ingerencji sądu czy Kościoła. Choć prawo nie uznawało takiej transakcji, społeczna akceptacja była zaskakująco szeroka.
Przebieg i symbolika sprzedaży żony
Sprzedaż żony odbywała się najczęściej na lokalnych targach, placach miejskich lub rynkach inwentarzowych. Mąż przyprowadzał żonę, często z liną zawiązaną wokół szyi, talii lub nadgarstka – gest ten miał symbolizować przekazanie "własności" nowemu partnerowi. Całość przypominała licytację bydła, co podkreślało upokarzający charakter tego zwyczaju.
Ceny, za jakie "sprzedawano" żony, bywały bardzo różne. Historycy odnotowali transakcje za kilka szylingów, czasem za kufel piwa, a niekiedy za symbolicznego pensa.
Bywało, że nowy "nabywca" był już wcześniej ustalony – często był to kochanek żony lub ktoś, kto zobowiązał się zapewnić jej lepsze życie. W niektórych przypadkach kobieta sama nalegała na sprzedaż, widząc w tym szansę na ucieczkę od przemocy lub biedy.
Transakcje te przyciągały tłumy gapiów, a nawet były relacjonowane w lokalnej prasie. Przykładem może być głośna sprzedaż żony w Smithfield w 1832 roku, którą opisał "The Times". Publiczność traktowała to wydarzenie jak widowisko, a atmosfera przypominała jarmark lub festyn.
Prawo, obyczaj i reakcja władz
Choć sprzedaż żony nie miała podstawy prawnej, w wielu społecznościach wiejskich traktowano ją jako faktyczny koniec małżeństwa. Po dokonaniu transakcji mężczyzna i kobieta uznawani byli za wolnych od wzajemnych zobowiązań, a nowy związek cieszył się społeczną akceptacją. Władze w większości przypadków przymykały oko na te praktyki, uznając je za "lokalny zwyczaj".
Sądy rzadko interweniowały, a jeśli już, to najczęściej wtedy, gdy doszło do konfliktu lub skargi ze strony rodziny lub duchowieństwa. W 1827 roku w Shrewsbury sędzia orzekł, że sprzedaż żony jest "nielegalna i niemoralna", ale jednocześnie przyznał, że nie może jej unieważnić, jeśli obie strony są zadowolone z układu. W praktyce więc sprzedaż żon funkcjonowała na pograniczu prawa i obyczaju.
Warto podkreślić, że nie wszystkie przypadki były dobrowolne. Zdarzały się sytuacje, gdy kobieta była zmuszana do udziału w transakcji lub sprzedawana osobie, której nie znała. Jednak równie często, zwłaszcza pod koniec XIX wieku, żony same uczestniczyły w negocjacjach i wybierały nowego partnera.
Społeczne skutki i upadek zwyczaju
Pod koniec XIX wieku sprzedaż żon zaczęła być coraz częściej postrzegana jako relikt barbarzyństwa i dowód zacofania społecznego. Wzrost czytelnictwa, rozwój prasy i rosnąca świadomość praw kobiet sprawiły, że praktyka ta stała się przedmiotem publicznej debaty i krytyki. Organizacje kobiece, takie jak Ladies’ National Association, zaczęły domagać się reformy prawa małżeńskiego i ochrony praw żon.
W 1870 roku uchwalono Married Women’s Property Act, który po raz pierwszy przyznał kobietom prawo do własności i niezależności finansowej. Kolejne reformy, w tym rozszerzenie prawa do rozwodu i ochrona przed przemocą domową, stopniowo eliminowały potrzebę uciekania się do sprzedaży żon jako alternatywy dla formalnego rozwodu.
Ostatnie udokumentowane przypadki sprzedaży żon pochodzą z początku XX wieku, choć sporadyczne relacje pojawiały się jeszcze w okresie I wojny światowej. Dziś praktyka ta jest postrzegana jako ponury symbol epoki, w której kobieta była traktowana jak własność, a jej los zależał od woli męża i lokalnej tradycji.
Źródła:
-Angielski zwyczaj sprzedawania żon zamiast rozwodu [https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/42874-angielski-zywczaj-sprzedawania-%C5%BCon-zamiast-rozwodu/].
- Wife Selling at Smithfield: Authentic Case and a Ballad in which the Heroine is Sold [https://web.archive.org/web/20121110160825/http://query.nytimes.com/mem/archive-free/pdf?res=9A03E1DF1730E033A25751C0A9619C94659ED7CF].