Śrem: Co dalej z bocianami? Czy miasto straci ptaki gniazdujące na kominie starej piekarni?
Mieszkańcy Śremu, a dokładnie prawobrzeżnej części miasta, nie dowierzają. Od kilku dni między nimi krąży informacja, że bociany gniazdujące na kominie dawnej piekarni mają zniknąć.
Śremskie bociany mają zniknąć z miasta? Mieszkańcy nie chcą o tym słyszeć
Śrem to miasto, które ma wiele wizytówek i ambasadorów. Wynika to między innymi z faktu, że jest to jedno z najstarszych miast w Wielkopolsce. Jednym z takich symboli miasta, przynajmniej dla mieszkańców prawobrzeżnego Śremu, jest gniazdo bocianów na kominie dawnej piekarni w okolicy u. Akacjowej, Ogrodowej i Kościuszki.
Ptaki gniazdują w tym miejscu od bardzo wielu lat i uparcie co roku wracają w to samo miejsce, aby odchować kolejne pokolenie boćków. Dla wielu pojawienie się śremskich bocianów to dobitny sygnał nadejścia wiosny i wyczekiwany moment.
Co prawda w Śremie nie ma kamery rejestrującej życie bocianów, tak jak to jest w innych zakątkach Wielkopolski, na przykład w Przygodzicach, ale nie oznacza to, że nie są one pod pilną obserwacją.
- Jak przylatują po zimie, to tak jakby jakieś życie na nowo w człowieka wchodziło. Znów wiosna, będzie cieplej, no i to ich klekotanie. Nie wyobrażam sobie, że ich nie będzie. Człowiek obserwuje jak noszą różne rzeczy do gniazda, jak je ulepszają. Wie kiedy na łąki lecą... No nie wyobrażam sobie, że ktoś gniazdo przeniesie i ich nie będzie - mówi jedna ze śremianek, którą spytaliśmy, czy słyszała, że komin zniknie, a wraz z nim bociany.
- Przecież to wizytówka nasza. Do znajomej przyjaciele z zagranicy przyjeżdżają i nie mogą się naszym bocianom nadziwić. Dla nich jest to coś fantastycznego. Zresztą wszyscy, którzy je tu odkrywają są zachwyceni - dodaje kolejna ze śremianek.
Czy komin piekarni jest faktycznie do rozbiórki?
Niestety tak. Komin dawnej piekarni jest w złym stanie i czeka go rozbiórka, która będzie trudna sama w sobie. Informacje o konieczności rozebrania komina potwierdza śremski urząd miejski.
- Śremskie TBS Sp. z o.o., działające w imieniu Gminy Śrem, planuje rozbiórkę nieużytkowanego komina po dawnej piekarni, zlokalizowanego przy kamienicy przy ul. Kościuszki 12. Zgodnie z wynikami corocznego przeglądu budowlanego, komin znajduje się w złym stanie technicznym i niestety jego obecna kondycja stwarza zagrożenie bezpieczeństwa - wyjaśnia Adrian Wartecki z Zespołu Dialogu Społecznego i Cyfryzacji.
Nie oznacza to jednak, że gniazdo bocianów zniknie i tyle. Prawo chroni te ptaki i rozbiórka komina będzie się wiązała ze koniecznością pozyskania zgody na przeniesienie gniazda z Regionalnej Dyrekcjo Ochrony Środowiska oraz znalezieniem ptakom nowego miejsca do gniazdowania po uzgodnieniu z RDOŚ.
- Temat z kominem nie jest nowy, przeglądy techniczne już od kilku lat pokazywały, że będzie on do rozbiórki, która sama w sobie łatwa nie będzie. Nie dojedzie się tam żadnym ciężkim sprzętem, więc będzie trzeba tę rozbiórkę prowadzić ręcznie - powiedział w rozmowie z nami Wiesław Małaszniak, prezes ŚTBS i dodał, że na razie trwa opracowywanie całek koncepcji rozbiórki komina oraz przeniesienia gniazda.
Szef śremskich TBSów zdradził też, że jest już pomysł na miejsce dla bocianiego gniazda, jednak wszystko będzie zależeć od RDOŚ, które to miejsce musi zaakceptować. Co najbardziej istotne w tej kwestii, to fakt, że jest ono położone dalej w prawobrzeżnej części Śremu, a więc bociany nie znikną więc i mieszkańcy nadal będą mieć swoje boćki.
Przenosiny gniazda bocianów - co trzeba wiedzieć?
O fakt przenoszenia bocianich gniazd zapytaliśmy również specjalistów z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Jak się okazało, temat śremskich bocianów nie jest obcy dr. Marcinowi Tobółce, który około dwóch lat temu był już o możliwości przeniesienia gniazda w Śremie podpytywany.
- Boiciany białe są w Polsce pod ochoroną wynikającą z ustawy o ochronie przyrody i rozporządzenia ministra w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt. Oznacza to, że aby zmienić lokalizację gniazda takiego ptaka, należy złożyć wniosek do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu i ta wyraża wtedy opinię, co należy zrobić, żeby móc te takie prace wykonać - tłumaczy nasz rozmówca i dodaje, że najczęściej wydawana jest opinia o kompensacji przyrodniczej, co w praktyce oznacza nową platformę dla gniazda (przeniesionego lub nowego).
Co więcej, dr Tobółka potwierdza, że nowej platformy nie można postawić w dowolnym miejscu znacznie oddalonym od pierwotnej lokalizacji gniazda.
- Nowe stanowisko najczęściej znajduje się w odległości 100-200 metrów od miejsca, gdzie znajdowało się wcześniej gniazdo. Wiadomo, wszystko jest w zależności uwarunkowań lokalnych i możliwości, ale zwykle wskazuje się miejsce w odległość ok. 150 metrów - wyjaśnia specjalista.
Po wybraniu miejsca na nowe gniazdo, które zostało zaakceptowane przez RDOŚ przychodzi następna kwestia, a mianowicie wyczekanie momentu, aż ptak opuści gniazdo, co w praktyce oznacza, że gniazdo można przenieść lub usunąć, jeśli nie ma możliwości jego bezszkodowego zdjęcia, najwcześniej na koniec sierpnia lub na początku września. Przełom tych miesięcy jest bowiem momentem kiedy bociany opuszczają Polskę rozpoczynają swoją wędrówkę w cieplejsze rejony świata - do Afryki.
Jeśli gniazdo udaje się w całości zdjąć, a potrafi ważyć ono ponad tonę, więc potrzebny jest do tego sprzęt, to wędruje ono na nową platformę i czeka na lokatora do wiosny. Jeśli nie należy stworzyć nowe gniazdo i ustawić je na platformie.
- Z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że bociany chętnie przenoszą się na dobrze wykonaną platformę. Jeśli nie uda się przenieść starego gniazda, wykonuje się nowe i pobiela wapnem ogrodowym, żeby po prostu był to sygnał dla bocianów, że ktoś tam się wcześniej gnieździł, że coś w tym gnieździe się działo - mówi dr Marcin Tobółka.
Nowe lokum dla śremskich bocianów z opcją podglądu online
Kończąc już temat przenosin śremskich bocianów z komina dawnej piekarni w nowe miejsce, bo to niestety wydaje się nieuniknione, warto pomyśleć o montażu kamerki, która pozwoliłaby śledzić losy tych ptaków. Takie rozwiązanie jest między innymi w wielkopolskich Przygodzicach, gdzie losy bocianich rodzin gniazdujących w obserwowanym przez kamerkę miejscu są śledzone przez wiele osób.
Dr Marcin Tobółka nie widzi żadnych przeszkód, aby taką kamerkę zamontować. W żaden sposób nie zaszkodzi ona ptakom, ani też nie sprawi, że gniazdo stanie się dla nich mniej atrakcyjne.
Podglądanie śremskich bocianów online mogłoby być świetnym sposobem na promocję miasta, a przy okazji danie możliwości mieszkańcom i nie tylko do nieskrępowanej obserwacji ptaków. Koszty są stosunkowo niewielkie, a korzyść może być duża. Co wy na to? Dajcie znać w komentarzach i wiadomościach.