Starachowice: Bezczelna kradzież. Złodziej długo się nie cieszył
Rower elektryczny wart trzy tysiące złotych skradziono sprzed apteki w Starachowicach w chwili, kiedy właściciel był w środku. Rabuś długo się nie cieszył łupem. Spokojnie sobie na nim jechał, gdy zatrzymała go policja.
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Sylwia Bławat
We wtorek, około godziny 18.00, złodziej sprzed jednej z aptek w Starachowicach ukradł rower elektryczny. Właściciel był w tym czasie w budynku. Kiedy tylko wyszedł i się zorientował, że wartego trzy tysiące pojazdu nie ma, natychmiast powiadomił policję.
- Niebawem funkcjonariusze zauważyli, jak na opisywanym rowerze jedzie jakiś człowiek. Zatrzymali go - opowiada aspirant Paweł Kusiak, rzecznik prasowy starachowickiej policji.
Boli od samego patrzenia. Rower aż wyrzuciło w powietrze
Okazało się, że to 41-latek. Przyznał się do kradzieży. Bicykl wrócił do właściciela jeszcze tego samego dnia.