Suwałki: Nocna prohibicja. Oni znaleźli sposób na obejście zakazu

Od 2018 roku samorządy w całym kraju mogą wprowadzać ograniczenia sprzedaży napojów alkoholowych w nocy. Z takiego rozwiązania skorzystało już ponad 170 gmin, a kolejne, w tym na przykład Augustów, rozważają jego wprowadzenie.

Suwałki wprowadziły nocną prohibicję 7 lat temu, w lipcu 2018 roku. Za ograniczeniem sprzedaży alkoholu w nocy głosowało 18 radnych, jeden był przeciw.

- Wprowadzony zakaz w 2018 roku był mocno komentowany, było wówczas słychać różne głosy na ten temat. Natomiast już po roku obowiązywania zakazu, po statystykach prowadzonych przez policję i straż miejską, było widać, że przynosi on skutki. W pobliżu miejsc nocnej sprzedaży alkoholu było po prostu spokojniej. Ekscesy nocne, które miały miejsce w godzinach 1-2 w nocy praktycznie znikły. Mieszkańcy, którzy w sąsiedztwie mieli sklep monopolowy skarżyli się na burdy, hałasy, wykorzystywanie klatek do różnych celów, a od pory zakazu praktycznie to się skończyło - mówi Marek Zborowski - Weychman, radny miejski i przewodniczący Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Suwałkach.

Z perspektywy czasu władze Suwałk oceniają wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w nocy jako dobrą decyzję.

Doświadczenia, potwierdzone policyjnymi statystykami pokazują, że był to krok w kierunku poprawy bezpieczeństwa na suwalskich ulicach. Odnotowano wyraźne obniżenie liczby rozbojów, bójek i pobić oraz innych incydentów powiązanych z nadużywaniem alkoholu kupowanego w godzinach nocnych - informuje Kamil Sznel, naczelnik Wydziału Obsługi Prezydenta, Komunikacji Społecznej i Promocji w Urzędzie Miejskim w Suwałkach.

Dodatkowo dodaje:

Jeśli chodzi o nastroje społeczne, to nie odnotowaliśmy żadnych formalnych zgłoszeń od mieszkańców, wniosków ani petycji, które postulowałyby cofnięcie nocnej prohibicji i powrót do stanu sprzed jej wprowadzenia. Można to interpretować jako akceptację tego rozwiązania przez naszych mieszkańców.

Już w pierwszych miesiącach obowiązywania nocnej prohibicji mówiło się o poprawie bezpieczeństwa. Jak to wygląda w ostatnich latach?

- W roku 2023 odnotowano na terenie działania KMP w Suwałkach 234 przypadki spożywania alkoholu w miejscu publicznym oraz 107 bójek/pobić. W 2024 roku odnotowano 277 przypadków spożywania alkoholu, 85 bójek/pobić. Natomiast w pierwszym półroczu 2025 r odnotowano 130 spożywania alkoholu w miejscu publicznym i 35 bójek/pobić - informuje podkomisarz Karol Górski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Suwałkach.

Na początku wielu suwalczan było niezadowolonych z wprowadzenia nocnej prohibicji, ale z czasem większość się do tego przyzwyczaiła. Teraz to już normalne, że po 23 nie kupi się alkoholu w sklepie. Dla wielu mieszkańców to nawet pozytywna zmiana - jest spokojniej na ulicach i mniej zakłóceń nocnych.

- Kto chce się napić ten i tak to zrobi. Ludzie kupują w dzień i mają na wieczór. Może i lepiej, że pod wpływem nie chodzą po ulicach - mówi Zbigniew, który pokazał nam zawartość swojej torby i "zabezpieczenie" na wieczór.

- To u nas jest jakiś zakaz? - zapytała zdziwiona pani Jadwiga. - Ja nie piję alkoholu to nawet takimi rzeczami się nie interesuję. Alkohol jest dla ludzi, ale żeby pili go z głową. Ten kto ma problem z nadużywaniem go to myślę, że w domu ma zapas. Nasze społeczeństwo dużo pije, to ogromny problem i nieszczęście wielu rodzin. Może taki zakaz wpłynie na to, że chociaż ciut mniej ktoś się napije to już dobrze - uważa.

Ale są i tacy mieszkańcy, którzy nie ukrywają złości na nocną prohibicję.

- Jak to jest, że dorosły facet, wracając w nocy z pracy nie może sobie zajechać na stację i kupić sobie czegoś mocniejszego. Nie rozumiem. Skoro dopuszczone są takie napoje do sprzedaży to powinny być dostępne cały czas. Dlaczego papierosy mogę kupić o każdej porze dnia i nocy - pyta Jacek. - Widziałem kilkakrotnie jak ludzie awanturowali się z ekspedientką, że ta nie sprzeda im butelki. Szkoda tylko tych kobiet, bo musi tłumaczyć pijanemu. Ale mamy Poddubówek - dodaje.

Wielu mieszkańców przyznaje, że nocą alkohol można kupić w Poddubówku, w całodobowej stacji paliw pod Suwałkami.

- Oczywiście słyszeliśmy o Poddubówku i o tym, że tam mieszkańcy kierują swoje kroki nocą. Odnotowano tam wzmożony ruch, większą sprzedaż - przyznaje Marek Zborowski-Weychman.

W zakupie alkoholu często pomagają także kierowcy taxi.

- Najwięcej kursów do Poddubówka mamy w weekendy - piątek i sobota. Zdarzają się dni w środku tygodnia, zwłaszcza w wakacje. Koszt takiej usługi to cena alkoholu plus 60 zł. Jeśli klient życzy sobie wniesienie pod drzwi to dodatkowo płaci 10 zł. Zdarza się, że ktoś jedzie z nami i sam sobie kupuje - mówi kierowca taxi z Suwałk (imię i nazwisko do informacji redakcji).

Przed wprowadzeniem zakazu obawiano się, że nocna prohibicja doprowadzi do rozwoju "podziemnej sprzedaży".

- Rozmawiając z osobami, które nadużywają alkoholu, albo tymi, które takimi osobami się zajmują, wiemy, że oni są po prostu przygotowani i mają kupiony ten alkohol wcześniej. Także nie musza korzystać z nielegalnych źródeł. Z głosów, które do nas docierają wynika, że znaczna część takich miejsc została zlikwidowana - mówi Zborowski - Weychman.

CZYTAJ TAKŻE: Nocna prohibicja w Białymstoku? Warszawa na razie odpuszcza

Jeden z mieszkańców przyznał nam, że z miejsc, gdzie nielegalnie można było kupić alkohol przed laty korzystał.

- Dużo takich miejsc się zamknęło. Dlaczego? Mniej się przywozi z zagranicy, sąsiedzi, którzy uprzejmie donosili o takiej działalności na policję, a i dostępność alkoholu w sklepach jest lepsza. Czasami takie promocje są w supermarketach 10 plus 10 gratis, to już nawet nie chce się szukać gdzieś w podziemiach. Słyszałem, ale nie korzystałem, że gdzieś na północy ktoś handluje alkoholem, ale takim sklepowym.

Według danych wynika, że spada wartość sprzedawanego alkoholu w punktach gastronomicznych i sprzedaży detalicznej w Suwałkach. Z blisko 200 mln zł w 2023 roku do ponad 183 mln zł w roku 2024. Dokładna różnica to 15 113 526, 95 zł. Wartość sprzedaży napojów alkoholowych w 2024 r. w punktach gastronomicznych, wyniosła ponad 6,4 mln zł (2023 r. - nieco ponad 7.1 mln zł), a w punktach detalicznych blisko 177 mln zł (2023 r. - 191mln zł). Łącznie w 2024 roku sprzedano alkohol o wartości ponad 183 mln zł (2023r. - ponad 198 mln zł).

Zmniejsza się również ilość miejsc w których sprzedawany jest alkohol. Ze 176 w 2023 roku do 167 w 2024 zmniejszyła się liczba punktów, w których można kupić alkohol. 120 to sprzedaż detaliczna, a 47 gastronomiczna.

Nocni pijący często trafiają na SOR, ponieważ alkohol sprzyja różnym niebezpiecznym sytuacjom. Pod jego wpływem dochodzi do bójek, wypadków oraz urazów spowodowanych upojeniem. Osoby pijane tracą kontrolę nad sobą, mają gorszą koordynację i podejmują ryzykowne decyzje, co często kończy się interwencją lekarzy.

Nie ma dnia, by nie było pacjenta, dwóch na SOR-ze z upojeniem alkoholowym, po wydarzeniach związanych z alkoholem, wypadkami, bójkami. Nocnej prohibicji Szpitalny Oddział Ratownictwa Medycznego w Suwałkach nie odczuł. Pracy mamy jak zawsze - przyznaje Józef Wołyniec, lekarz ze Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach.

- Suwalczanie, tak jak w całej Polsce mają problem z alkoholem. Jest wiele osób nadużywających. Komisja motywuje ich do leczenia, w przypadkach drastycznych kieruje sprawy do sądu. Generalnie nie zmienia się liczba osób uzależnionych od alkoholu, ale co cieszy zwiększa się liczba osób, które są trzeźwymi alkoholikami. Jestem za nocną prohibicją, bo jeśli ta przyczyni się do tego, że chociaż jedna osoba wypije mniej to już sukces - podsumowuje Marek Zborowski-Weychman.

ZOBACZ TEŻ:

Radny pytał prezydenta o możliwość ograniczenia sprzedaży alkoholu. W sklepie nocnym. Urzędnicy twierdzą, że nie ma