Świerklaniec: Marmurowe schody jak z filmu, tunele pod parkiem i cień dawnej potęgi - to Pałac Kawalera
W tym artykule:
Najpiękniejsze schody i cień dawnej potęgi - Pałac Kawalera w Świerklańcu
- Są tu chyba najpiękniejsze schody w województwie śląskim. Wykonano je z istryjskiego marmuru - mówi Łukasz Zimnoch ze Stowarzyszenia Wrazidlok, który po Pałacu Kawalera w Świerklańcu oprowadza wycieczki.
Wspomniany pałac - a właściwie dom, bo jego niemiecka nazwa to Kavaliershaus - powstał w latach 1903-1906 roku na polecenie Guida Henckla von Donnersmarcka, który miał tu posiadłość i ziemie.
Jak wspomina Łukasz Zimnoch, w tym miejscu spał m.in. dwór cesarza niemieckiego, gdy ten odwiedzał Donnersmarcków we właściwym pałacu zwanym "Małym Wersalem". Znajdujący się niedaleko pałac był jednak olbrzymi, znacznie większy niż np. Zamek w Pszczynie. Wzorowano go na zimowej rezydencji francuskich królów w Medoun. Do użytku oddano go w 1876 roku. Otaczały go istniejące do dziś park, fontanny i figury.
Dziś po zamku zostało zaledwie wspomnienie
Dziś rezydencji Donnersmarcków, ani zamku, który stał tu od średniowiecza, już nie ma. Żołnierze radzieccy doszczętnie zdemolowali i podpalili "Mały Wersal", gdy weszli tu w 1945 roku. W późniejszym czasie obiekt rozebrano, pozyskując stąd cegłę. W jako takim stanie został wspomniany Pałac Kawalera, choć nawet dziś na elewacji można znaleźć ślady kul wystrzeliwane "dla zabawy" przez rosyjskie wojska. Niestety ówczesny wystrój wnętrz został rozkradziony lub zniszczony.
- Przez kilkanaście lat budynek stał opuszczony. Potem przejęło go górnictwo. W PRL-u odbywały się tu m.in. kolonie, a nawet nocowała tu kadra Polski pod wodzą Antoniego Piechniczka - mówi Łukasz Zimnoch.
Choć Pałac Kawalera to tylko ułamek dawnej potęgi rodu Donnersmarcków, do dziś robi wrażenie na odwiedzających park w Świerklańcu.
Przepych, przepych i neobarok
Gdy podchodzimy do Pałacu Kawalera, wita nas godło Donnersmarcków ze złotym lwem, hełmem rycerskim i trzema czerwonymi różami.
- Pałac Kawalera jest budowlą neobarokową. Na parterze są oryginalne kominki i wspomniane przeze mnie marmurowe schody na wyższe piętro. Niezwykle ciekawie prezentuje się oculus w sklepieniu. Szklane zadaszenie pałacu jest pyszne, a światło tańcząc, ożywia wnętrze. Wiek temu to był bardzo nowoczesny budynek. Znajdowała się tu winda i centralne ogrzewanie - opowiada prezes Wrazidloka.
Na pierwszym piętrze wybudowano pokoje sypialne. W westybulu i na półpiętrze znajdują się prace Teodora Erdamna Kalidego, które dawniej stały na pałacowym tarasie. Do dziś zachowała się tylko część z nich. Komnata, która znajduje się bezpośrednio nad wejściem, ma wyjście na obszerny taras, z którego za kilka tygodni będzie można obserwować jesienną panoramę parku.
Podziemne tunele pałacu
Nie każdy wie, że Pałac Kawalera ma pięć kondygnacji, z czego część znajduje się w podziemiach. Poniżej poziomu gruntu znajdowała się m.in. kuchnia, która obsługiwała gości. Pod ziemią jest także wielka sala, która kiedyś prawdopodobnie była składem win.
- Te podziemia, które dziś czasem można obejrzeć, wiodą w stronę folwarku - można wyjść z drugiej strony. W drugą stronę można było dojść do nieistniejącego dziś pałacu. Korytarz jest tak szeroki, że dało się przeciągnąć tędy wóz. Wykonano tu śluzy i mijanki. Miejsce jest dobrze wentylowane. Tunel nie znajduje się zbyt głęboko, ale wciąż nie wiemy, jak świerklanieckie podziemia były rozległe. Legendy mówią jednak, że można było nim przejść przez ówczesną granicę z Rosją i znaleźć się w Zagłębiu, a konkretnie w Wymysłowie - opowiada Łukasz Zimnoch.
Dziś w Pałacu Kawalera mieści się m.in. restauracja Blanka i Guido. Organizowane są tu też różne wydarzenia kulturalne.