Szlak w Dolinie Kościeliskiej nie do poznania. Trwa budowa kanalizacji
W Dolinie Kościeliskiej prowadzone są intensywne roboty ziemne. Ich celem jest położenie sieci kanalizacyjnej, która umożliwi podłączenie Schroniska PTTK na Hali Ornak do infrastruktury sanitarnej. Obecnie prace toczą się na jednym z szerszych fragmentów doliny, dlatego szlak pozostaje dostępny dla turystów. Nie oznacza to jednak, że przejście jest komfortowe.
Na miejscu pracują dwie koparki, a kolejne maszyny czekają w odwodzie. Teren budowy został ogrodzony taśmami i metalowym płotem, aby uchronić turystów przed zagrożeniami związanymi z pracami. W teorii wszystko powinno być zabezpieczone, a miejsca, gdzie zakończono układanie rur, są zasypywane tłuczniem i ubijane walcem.
W praktyce jednak efekt pozostawia wiele do życzenia. Odnowione fragmenty szlaku są wyraźnie nierówne - luźne kamienie przesuwają się pod nogami, a turyści często się potykają. Wielu z nich wybiera przejście wąskimi obrzeżami, gdzie ziemia jest bardziej stabilna, zamiast wędrować wyznaczonym traktem, który miał zostać przywrócony do użytku.
- To już nie ta sama dolina - mówi jeden z turystów. - Kamienie są porozrzucane, trudno się idzie. Nie da się podziwiać widoków, trzeba patrzeć pod nogi. Dolina zupełnie straciła swój charakter. To już nie jest park, nawet w lesie nie brukuje się tak ścieżek.
Choć docelowo inwestycja przyniesie korzyści - pozwoli na podłączenie schroniska do kanalizacji, likwidację przenośnych toalet i poprawę standardu obsługi turystów - obecnie wielu odwiedzających czuje się zawiedzionych. Spacer po Dolinie Kościeliskiej, dotąd uchodzącej za jedną z najpiękniejszych tras w Tatrach, stał się wyzwaniem zamiast przyjemnością.
- Wiedziałem, że są prowadzone prace, ale nie myślałem, że będzie taki problem przejechać z wózkiem dziecięcym. Jak kilka lat temu byliśmy z pierwszym dzieckiem, to nie było praktycznie żadnych problemów, teraz po tych kamieniach nie da się pchać wózka - żali się kolejny turysta.
Pomimo prowadzonych prac związanych z ubijaniem przez walec tłucznia, miejscu gdzie prowadzony był wykop trzeba czasu, żeby kamienie się uleżały i stanowiły zwarte podłoże.