Tarnów: Posąg Merkurego odzyskał skradzione atrybuty
Z dalekiej Italii do Tarnowa
Postać Merkurego - znanego z mitologii rzymskiej boga handlu, zysku i kupiectwa, także złodziei i celników, posłańca bogów związana jest z Tarnowem od blisko 150 lat. Trafiła do miasta za sprawą Sanguszków. Posąg został przywieziony do Gumnisk prawdopodobnie w drugiej połowie XIX w. z Włoch i stanął na tarasie po południowej stronie pałacu.
To kopia rzeźby Merkurego z 1580 r., która znajduje się we Florencji. Pomnik przedstawia nagiego młodzieńca w hełmie, ze skrzydłami na głowie i z podobnymi skrzydełkami wyrastającymi ze stóp oraz laską (kaduceuszem), wspinający się ku niebu. Cała postać wspiera się jedynie na palcach uskrzydlonej stopy.
Kaduceusz i skrzydełko wróciły dzięki społecznikom
Staraniem Tadeusza Mędzelowskiego - pełnomocnika rektora WSB-NLU, pasjonata historii Tarnowa, znawcy rodu Sanguszków oraz Roberta Kozioła, dyrektora Zespołu Szkół Ekonomiczno-Ogrodniczych, który mieści się w dawnym pałacu jeszcze przed wakacjami Merkury odzyskał kaduceusza, czyli laskę z dwoma bliźniaczo oplatającymi go wężami.
Teraz - do prawej stopy Merkurego przymocowane zostało natomiast skrzydło, które w międzyczasie również ktoś odłamał i skradł. Wykonane zostało na nowo, a prace przy nim sfinansowali tarnowscy lekarze z Gumnisk: Łukasz i Agnieszka Wojtarowiczowie.
- Nasz Merkury ponownie prezentuje się w pełnej krasie i stanowi ozdobę parku oraz przypomina o dawnych gospodarzach tego miejsca, dzięki którym w ogóle znalazł się w Tarnowie - mówi Tadeusz Mędzelowski.
Ostatnim punktem renowacji rzeźby będzie odnowienie kamiennego postumentu, na którym stoi posąg. Podjęte zostały już w tej kwestii stosowne kroki. Prace być może zostaną wykonane jeszcze jesienią lub na wiosnę.