To nie kaprys, to styl życia. Rodzice przeciwko planowanym zmianom w edukacji domowej
Rodzice w edukacji domowej: pasja i możliwości w edukacji
Edukacja domowa staje się coraz popularniejszą alternatywą dla tradycyjnego systemu edukacji, zwłaszcza wśród rodziców, którzy szukają dla swoich dzieci indywidualnego podejścia. Dla wielu z nich to nie tylko sposób na naukę, ale także możliwość rozwijania pasji i zainteresowań, które często są trudne do realizowania w tradycyjnych szkołach. Wybór edukacji domowej daje dzieciom przestrzeń na rozwój w różnych dziedzinach, od sztuki po sport. Niemniej jednak, planowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej zmiany w przepisach dotyczących edukacji domowej budzą wśród rodziców i dzieci poważne obawy.
- Dla nas edukacja domowa to możliwość realizacji przez dzieci ich zainteresowań, pasji. Grają na kilku instrumentach, rysują, uprawiają sporty, syn jest harcerzem. W momencie konieczności pójścia do szkoły z większości musieliby zrezygnować, szczególnie syn - mówi Strefie Edukacji pani Dominika, mam trójki dzieci.
Wyjaśnia, że była to przemyślana decyzja i sposób na życie. Rodzice, którzy wybierają taki rodzaj nauki, świadomi są ogromnej odpowiedzialności, która na nich spoczywa. To oni opracowują plan nauki, zapewniają dostęp do materiałów edukacyjnych oraz dbają o wsparcie emocjonalne i motywacyjne dla swoich dzieci.
- Edukacja domowa to nie kaprys a życie jakie sobie wybraliśmy nie krzywdząc przy tym nikogo a dużo korzystając.
O swoich doświadczeniach opowiada też pani Paulina, mama dwójki dzieci.
- Byłam i jestem ogromną fanką edukacji domowej. Mam doświadczenie w tej formie realizowania "szkoły" dla mojej córki, która prawie przez całą podstawówkę była w ED, a także porównanie z nauką w szkole publicznej, małej społecznej i specjalnej. Pozwolenie rodzinie na edukowanie dzieci ma ogromny potencjał, ale powodzenie zależy od wartości, zasobów i zaangażowania rodziców. To nie jest już tylko kontrola zeszytów i odhaczenie wywiadówki, lecz codzienne wspieranie dziecka w odkrywaniu, jak najlepiej się uczy, organizowanie materiałów i dbanie o jego relacje społeczne np. w sąsiedztwie, w drużynach sportowych czy kółkach zainteresowań - podkreśla.
Przeczytaj też: Chłopcy wpadli w lukę edukacyjną. Trzeba pokazać, że uczenie się jest męskie | Strefa Edukacji
Szkoła wspiera uczniów w nauce, nie zostawia ich samych
Edukacja domowa nie oznacza, że dzieci są odcięte od rzeczywistości społecznej.
- Dzieci nie są oderwane od rzeczywistości od społeczeństwa, wręcz przeciwnie mają kontakt z wieloma osobami w wielu sytuacjach (jak choćby konkursy, obozy itp.).
Wiele dzieci uczących się w domu aktywnie uczestniczy w wydarzeniach pozaszkolnych, takich jak konkursy, obozy czy spotkania z rówieśnikami. To daje im szansę na rozwój nie tylko w zakresie nauki, ale i nawiązywania relacji międzyludzkich.
- W Polsce trzeba przygotować dziecko do egzaminów z podstawy programowej, więc dorosły jest ważny, by wyznaczać ramy. Niektórzy mylą edukację domową z takim totalnym unschoolingiem, który jest odrębną ideą - wyjaśnia pani Paulina. - Edukacja domowa to szansa na danie dziecku przestrzeni na sen, pasje i rozwój w swoim rytmie, poznanie i docenienie swoich mocnych stron. Uczy odpowiedzialności zarówno rodzica, jak i dziecka, bo jednak wysyłając dziecko do szkoły trochę tej odpowiedzialności się pozbywamy, przekazujemy ją na placówkę, na nauczycieli. Myślę, że nawet rok czy dwa w edukacji domowej to cenne doświadczenie dla całej rodziny, jeśli tylko ma taką możliwość.
Edukacja domowa to nie tylko metoda nauczania, ale także sposób na zbliżenie rodziny i wspólne przeżywanie edukacyjnego procesu. To także szansa na rozwijanie u dzieci takich cech jak odpowiedzialność, samodzielność i kreatywność, których, jak podkreśla, może zabraknąć w tradycyjnym systemie.
- Jeśli ograniczy się dostęp do edukacji domowej w Polsce dojdzie do wielu tragedii. Nasz system sobie nie radzi (pomijam kwestie światopoglądowe, które też, szczególnie obecnie, mocno trzymają nas przy tej formie nauki). Patrząc na otaczającą nas rzeczywistość widać powolny upadek tego co miało dać realne szansę na rozwój - wskazuje pani Dominika.
Obniżenie dostępności tej formy nauki może mieć dramatyczne skutki, zwłaszcza dla dzieci, które nie znajdują wsparcia w tradycyjnej szkole. Wiele osób, które wybrały edukację domową, obawia się, że ograniczenia dostępu do tej formy edukacji mogą prowadzić do poważnych trudności, zarówno edukacyjnych, jak i społecznych.
- Działania MEN są niezgodne z konstytucją w wielu aspektach i skrajnie nieodpowiedzialne - podsumowuje pani Dominika.
Rodzice obawiają się, że takie zmiany mogą zamknąć drzwi do lepszej edukacji dla wielu dzieci, które nie znajdują wsparcia w tradycyjnym systemie. Zmiany w przepisach mogą więc skutkować ograniczeniem dostępu do niezbędnej edukacji, a także zrujnowaniem jedynej formy nauki, która daje dzieciom możliwość pełnego rozwoju.