Toruń: Miejskie jadłodzielnie w opłakanym stanie. Będzie zmiana
Co się dzieje z toruńskimi jadłodzielniami?
- To, co ma pomagać, zaczyna stwarzać problemy - komentuje jeden z mieszkańców Torunia (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), który w ostatnim czasie postanowił odwiedzić wszystkie toruńskie jadłodzielnie. Ich głównym założeniem jest foodsharing, ograniczenie marnowania jedzenia poprzez zostawianie go w miejscach do tego przeznaczonych. Obecnie lodówki, gdzie można zostawić jedzenia, funkcjonują w pięciu punktach: przy targowisku Manhattan - ul.Działowskiego, przy bramie firmy SiG, ul. Waryńskiego 19, przy siedzibie Wędka, ul. Sukiennicza 1, na Wrzosach, ul. Zbożowa 122 oraz przy Sercowni, ul. Legionów 238.
- Obecna sytuacja w toruńskich jadłodzielniach jest naprawdę zła. Odwiedzając te miejsca regularnie, zauważyłem, że są one brudne, a w środku czuć nieprzyjemny zapach. Co najbardziej martwi, to fakt, że w czterech z pięciu lokalizacji lodówki nie są podłączone do prądu - zauważa mieszkaniec Torunia. - Żywność, która powinna być bezpiecznie przechowywana, leży w ciepłych lodówkach, co grozi jej zepsuciem. Nie możemy oczekiwać, że osoby potrzebujące będą ryzykować zdrowiem, jedząc nieświeże produkty. Wszyscy chcemy, aby to jedzenie było bezpieczne i świeże - tak jakbyśmy sami je brali.
Problem, który się powtarza
Sytuacja ta powtarza się już od dawna. W "Nowościach" kilkakrotnie opisywaliśmy problem zabrudzonych lodówek oraz szaf, w których są przechowywane. Reakcja na tego typu sygnały była natychmiastowa - społecznicy odpowiedzialni za porządek w tych miejscach niemal od razu ruszali ze środkami czystości, by pozbyć się wszelkich zanieczyszczeń. I teraz spotykamy się z podobną reakcją.
- Wiemy, że problem w jadłodzielniach się powtarza. To miejsca ogólnodostępne dla wszystkich, które powstały w wyniku oddolnej inicjatywy. Mają służyć każdemu, kto chce podzielić się jedzeniem lub je zabrać - przypomina Michał Piszczek z Jadłodzielni Foodsharing Toruń. - Długo myśleliśmy nad rozwiązaniem tego problemu, zastanawialiśmy się, co zrobić, by poprawić komfort korzystania i zminimalizować zanieczyszczenia. Niedługo zaczynamy remonty.
Będzie spora zmiana
Toruńskie jadłodzielnie zostaną poddane odświeżeniu. Przeprowadzone będą remonty, zostanie sprawdzony ich stan techniczny. Pojawią się także nowe oznaczenia, by każdy wiedział, do czego służy dana "szafa".
- Na początek zajmiemy się tą na Manhattanie. Chcemy, by każdy punkt miał swojego stałego opiekuna. To zadanie postanowiliśmy powierzyć osobom w kryzysie bezdomności, które znamy z Sercowni. Chcą takich zadań, cieszą się na nie. Wspólnie będziemy dbać o porządek i o to, by jadłodzielnie służyły każdemu - zapowiada Michał Piszczek.
Warto przypomnieć przy tej okazji, że jadłodzielnie zostały oddane do użytku z myślą o wszystkich mieszkańcach Torunia, którzy chcą włączyć się w szerzenie dzielenia się jedzeniem i ograniczenia marnowania żywności. Każdy może także pomóc w utrzymaniu porządku tych miejsc. Swoją chęć pomocy można zgłosić poprzez Facebooka "Jadłodzielnia Foodsharing Toruń" lub zrobić to samodzielnie bez informowania o swoim zamiarze.