Tutaj Katowice zainwestowały swój pierwszy miliard. W XXI wieku nikt inny nie odważył się na taki radykalizm

Nowe centrum miasta, w miejscu, w którym jeszcze ćwierć wieku temu stała kopalnia. Miliard złotych wydany na wielką przemianę, która - gdyby wydarzyła się w dzisiejszych realiach - kosztowałaby kilka razy więcej. Powiedzmy sobie szczerze: w XXI wieku nigdzie w Polsce nie było takiego rozmachu w zmienianiu publicznej przestrzeni. A efekty?
Strefa Kultury w KatowicachStrefa Kultury w Katowicach z lotu ptaka
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Robert Lewandowski / Polska Press
Grzegorz Olma
  • Strefa Kultury Katowice
  • Strefa Kultury Katowice
  • Strefa Kultury Katowice
  • Strefa Kultury Katowice
  • Strefa Kultury Katowice
[1/5] Strefa Kultury w Katowicach. Okolice Spodka i MCK wieczorową porą. Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Lucyna Nenow / Polska Press

Daty i liczby są tu konieczne, by uświadomić sobie skalę zmian, jakie dokonały się na sporym kawale gruntu niemalże na obrzeżach centrum Katowic. Na dziesiątkach hektarów, przez ponad półtora wieku niepodzielnie rządziła gruba.

Kopalnia była tu od zawsze

Kopalnia Ferdynand, (od 1945 roku nosiła nazwę Katowice), fedrowała tu od lat 20. XIX wieku. Miała już po czterdziestce, gdy u jej boku niewielka mieścina ze ambicjami uzyskała prawa miejskie. Skoro sukces zazwyczaj ma wielu ojców, to obok Franza Winklera, Friedricha Grundmanna czy Richarda Holtzego ojcostwo Katowic można przypisać także jej. Dawała pracę tysiącom robotników, zapewniała byt ich rodzinom i miała solidny wkład w skokowy rozwój młodego miasta i całego regionu.

Początkowo z ubocza, z Bogucic, przyglądała się rodzącemu organizmowi. Z czasem stała się istotnym elementem tkanki miejskiej, która w naturalny poszerzała swoje granice. Ale kopalnia przez cale dziesięciolecia była swoistym miastem w mieście. Przemysłową enklawą z siatką wewnętrznych dróg, kolejowym torowiskiem, po którym kursowały wagony z urobkiem i ponad setką budynków niezbędnych do jej codziennego funkcjonowania. Dookoła niej wyrastały osiedla. Najpierw robotnicze familoki prawie przylegające do jej płotu w Bogucicach, później 27-kondygnacyjne „gwiazdy” dla górników z lat 70. i 80. wznoszone po drugiej stronie biegnącej tuż przy kopalni alei Roździeńskiego.

Kiedy w 1999 roku po 176 latach pracy zamknięto KWK Katowice i rozpoczęto proces jej likwidacji pojawiło się istotne pytanie: co zrobić z tak wielką, nomen omen „czarną dziurą” w środku miasta. W jaki sposób ją zagospodarować, a przede wszystkim jak przywrócić mieszkańcom.

Prezydent ma wizję

Przełom wieków, a równocześnie tysiącleci był w Katowicach czasem rozpaczliwych poszukiwań nowej tożsamości miasta. Tradycje, do których przez całe dziesięciolecia się tu odwoływano rozpadały się jak podziemne chodniki po wybuchu metanu. Likwidowano huty i kopalnie, znikały miejsca pracy. Miastu brakowało tlenu i wiary w lepsze czasy.

- Na Górny Śląsk przyjechałam w 1988 roku. Jak wówczas wyglądały Katowice? Dobrze pamiętam gmach Muzeum Śląskiego przy alei Korfantego. Muzeum tak naprawdę mieściło się wtedy w dwóch pokoikach. W budynku przeciekał dach. Mówiło się o tym , że placówkę trzeba rozwijać. Ale w najśmielszych wyobrażeniach nie sądziłam, że rozwój po latach przyjmie taki rozmach. Nie sądziłam, że powstaną wspaniałe muzealne przestrzenie, i to na terenie, na którym była kopalnia – wspominała w 2020 roku prof. Irma Kozina w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Wspomnienia historyk sztuki doskonale ilustruje jedna z fotografii z tego okresu. Dwupasmową szosą w kierunku centrum miasta jedzie samochód ciężarowy. Droga biegnie wzdłuż zielonego nasypu, na szczycie którego stoją towarowe wagony kolejowe. Nad nimi górują kopalniane szyby. Tak, to aleja Roździeńskiego pod koniec lat 80. Tam, gdzie stały wagony, dziś jest Muzeum Śląskie.

Międzynarodowe Centrum Kongresowe, gmach Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (NOSPR) i kompleks Muzeum Śląskiego tworzą katowicką Strefę Kultury. W zamyśle jej projektantów kulturalny salonu miasta.

- Pamiętam, jak to było ze Strefą Kultury. Pomysł urodził się w 2006 roku. To było takie błądzenie we mgle. Oczkiem w głowie było centrum kongresowe. NOSPR się urodził jako „zbiorowa mądrość”. Muzeum Śląskie też długo powstawało (…). Jestem dziś bogatszy przez to doświadczenie, bo sparzyłem palce. To trwało bardzo długo, z 8-9 lat. Konkurs architektoniczny ogłoszono w 2007. Wejście na plac budowy to 2011, a zakończenie budowy w 2014 rok. Muzeum – 2016 – wspominał przed laty w Dzienniku Zachodnim Piotr Uszok, który w latach 1998 – 2014 był prezydentem Katowic.

Uszokowi trzeba przyznać jedno: bez jego wizji i determinacji tej strefy by nie było.

A mogło jej w ogóle nie być

Zaczęło się od centrum kongresowego. Ówczesny prezydent miasta podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych gościł w jednym z takich obiektów. Wpadł wtedy na pomysł, aby podobny wybudować w Katowicach, po to by organizować znaczące krajowe i międzynarodowe wydarzenia. Centrum miało koniecznie stanąć przy Spodku.

Z NOSPR-em i muzeum sprawa nie była taka jednoznaczna. Oba gmachy stały się kolejnymi elementami pasującymi do większej układanki. Orkiestra symfoniczna nie mieściła się w swojej tymczasowej siedzibie, odziedziczonej po działaczach partyjnych i mówiło się o konieczności budowy nowoczesnej sali koncertowej. Muzeum Śląskie miało zaś powstać w okolicach lotniska na Muchowcu, przy ulicy Ceglanej i w tym czasie już trwały zaawansowane prace projektowe uwzględniające tę lokalizację. Sprawę dodatkowo komplikowało uwikłanie w nią aż trzech inwestorów. Centrum kongresowe budowało miasto, za gmach dla muzyków odpowiadało Ministerstwo Kultury, a za nową siedzibę Muzeum Śląskiego samorząd województwa śląskiego. Ostatecznie udało się dogadać, przeprowadzić niezbędne procedury (m.in. wymianę gruntów) i w efekcie trzy ikoniczne dziś obiekty ustawić obok siebie.

Na początku drugiej dekady XXI wieku, kiedy prowadzono tu prace, tereny pokopalniane były największym placem budowy w Polsce. Realizowano przedsięwzięcie, którego później nie udało się nigdzie powtórzyć. W Strefę zainwestowano około miliarda złotych. Niemal drugie tyle wydano na budowę tunelu pod pobliskim rondem. Bo bez tej inwestycji Strefy by nie było.

Przez moment, pod koniec lat 90. rozważana była koncepcja by zamiast tunelu pod rondem wzbierający ruch samochodowy „puścić górą” czyli wybudować estakadę. Przedsięwzięcie łatwiejsze technicznie, tańsze i szybsze w realizacji pogrzebałoby jednak szanse na stworzenie w tym rejonie Strefy Kultury. Może w zamian byłby tu park wodny, albo centrum handlowe? A w bonusie doświadczenia Chorzowa.

„Zamknięty salon dla elity”

MCK, NOSPR i Muzeum Śląskie to trzy odrębne architektoniczne opowieści. Powstały niezależnie od siebie, w trzech biurach projektowych, w różnych stylistykach. Łączy je jednak nie tylko wspólne miejsce ale też wartość artystyczna i architektoniczna – wszystkie zdobyły prestiżowe nagrody i wyróżnienia w konkursach krajowych i zagranicznych. Wszystkie też wraz ze Spodkiem, z którym tworzą jedna oś, są dziś symbolami Katowic.

Dziesięć lat temu obawiano się, że okazałe gmachy o podobnych funkcjach, zlokalizowane w jednej przestrzeni, będą stanowiły zamknięty, dostępny wyłącznie dla elity salon, odwiedzany tylko przy okazji wyjątkowych wydarzeń. Stawiano pytania, kto z tych obiektów będzie korzystał na co dzień.

- Nie przypuszczałam, że w pobliżu Muzeum Śląskiego będzie znajdował się gmach NOSPR. Byłam sceptyczna, gdy go budowano. Zastanawiałam się po co budować gmach na 1800 miejsc. Jak się go zapełni? Dziś muszę pogratulować Piotrowi Uszokowi, ówczesnemu prezydentowi Katowic. Dziękuję za śmiałą decyzję. Nie zbudował hali sportowej ale gmach dedykowany kulturze wysokiej. Dzisiejszy NOSPR pokazuje, że w ostatnich 30 latach narodziło się w Katowicach nowe mieszczaństwo. Oś Kultury napawa dumą – przyznawała przed laty prof. Irma Kozina w Gazecie Wyborczej.

Ze strefy wyrasta dzielnica

Kiedy ruszyły prace przy budowie Strefy Kultury media przywoływały doświadczenia i wzorce z Zagłębia Ruhry. Tam procesy likwidacji przemysłu ciężkiego zachodziły nieco wcześniej niż w Polsce, szybciej też zabierano się za rewitalizację poprzemysłowego dziedzictwa. Najlepszym przykładem takich zmian był kompleks Zollverein w Essen.

Wielka kopalnia i huta (kompleks ten był największym w Europie) były niemal rówieśniczkami katowickiego Ferdynanda. Zostały zamknięte pod koniec lat 80. Niemcom szybko udało się przekształcić je w gigantyczne postindustrialne muzeum, które trafiło na listę kulturowego dziedzictwa UNESCO. Pośród wysokich kominów i odnowionych kopalnianych budynków powstała gigantyczna przestrzeń z całą masą miejsc dla wszelakich aktywności kulturalnych i społecznych, a w części obiektów otwarto muzealne ekspozycje.

Na tym jednak analogie się kończą, bo Zollverein znajduje się na obrzeżach miasta, a kopalnia Katowice była niemal w samym centrum. Lokalizacja Strefy Kultury okazała się jej szansą, pozwoliła wyjść szerzej i rozrosnąć się, przy okazji tworząc nową wartość.

- Warto wspiąć się po skarpie wąwozu, by z zadaszonego tarasu podziwiać panoramę centrum Katowic. Punkt widokowy osłonięty lustrzanym daszkiem stał się już kultowym miejscem spotkań młodzieży. I nic dziwnego, bo obiekt przyciąga znakomitym połączeniem efektów – bogactwa formy, materiałowej i kolorystycznej jednorodności, aspektów ekologicznych, symbolicznego związania z terenem. Patrząc na Centrum Kongresowe od strony ul. Górnickiego, widzimy kosmiczny Spodek, który osiadł w jego zielonej dolinie – pisał w 2015 roku o gmachu MCK architekt Antoni Domicz.

Młodzi ludzie rzeczywiście zagospodarowali powstałą tu przestrzeń. Centrum Kato to off-owe, alternatywne miejsce spotkań na tarasach Spodka, miejska gastronomiczno-artystyczna strefa, która pulsuje od czwartku do niedzieli. Obok stoją dwie wieże KTW, niedaleko rośnie najwyższy 128-metrowy budynek w mieście. Dzięki Strefie powstał nowy układ ulic, a sąsiadujące z nią tereny przyciągnęły uwagę inwestorów. Na pokopalnianych terenach wyrosły nowe, ciekawe architektonicznie osiedla, przylegające niemalże do starych bogucickich familoków. Strefa Kultury w Katowicach nie jest już wyłącznie oazą kultury, wtopiła się w miasto.

Z wolna powstaje tu nowa dzielnica – marketingowo i na wyrost zwana Pierwszą. Nie wszyscy są zachwyceni, nie brakuje krytycznych głosów, że niespójna, chaotyczna i bez planu. Że zasłania i przytłacza. Ale to też naturalny proces: nowe centrum miasta, jakim bez wątpienia stała się Strefa Kultury, naturalnie obrasta kolejnymi tkankami. Pamiętacie słowa szefowej Komisji Europejskiej, która 2 lata temu zobaczyła Katowice podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego? "To miejsce i to miasto symbolizują transformacyjną siłę Polski i jej mieszkańców".

Jeśli nawet jest bardziej szczytowym osiągnięciem tej transformacji na Śląsku niż jednym z wielu jej przykładów (nikogo na Śląsku nie stać na inwestycję o podobnej skali), bez Strefy Kultury nie byłoby Katowic.

Wybrane dla Ciebie

Trwają Bielańskie Wianki. Festyn pełen tradycji i zabawy. Wieczorem koncerty gwiazd
Trwają Bielańskie Wianki. Festyn pełen tradycji i zabawy. Wieczorem koncerty gwiazd
Sławomir Majak: Mam nadzieję, że na Podkarpaciu słońce bardziej mi poświeci
Sławomir Majak: Mam nadzieję, że na Podkarpaciu słońce bardziej mi poświeci
200 nowych mieszkań komunalnych w Sosnowcu. To inwestycja za ponad 50 milionów złotych
200 nowych mieszkań komunalnych w Sosnowcu. To inwestycja za ponad 50 milionów złotych
Ukryty skarb Beskidu Niskiego: jeden z najbardziej niezwykłych wojennych cmentarzy
Ukryty skarb Beskidu Niskiego: jeden z najbardziej niezwykłych wojennych cmentarzy
WOPR Radomsko rozpoczął sezon. Było ślubowanie ratowników, „chrzciny” dla nowo przyjętych, klaps wiosłem i ratownicze zawody
WOPR Radomsko rozpoczął sezon. Było ślubowanie ratowników, „chrzciny” dla nowo przyjętych, klaps wiosłem i ratownicze zawody
Tłumy rodzin z dziećmi na Grzegórzkach. Dzielnica powitała lato. Atrakcja goni atrakcję
Tłumy rodzin z dziećmi na Grzegórzkach. Dzielnica powitała lato. Atrakcja goni atrakcję
Wybraliśmy najlepszych strażaków Podlasia. Oto zwycięzcy Plebiscytu Strażak Roku 2025
Wybraliśmy najlepszych strażaków Podlasia. Oto zwycięzcy Plebiscytu Strażak Roku 2025
Piłkarskie ME kobiet. Nina Patalon: musimy mieć dobry plan na każdy mecz
Piłkarskie ME kobiet. Nina Patalon: musimy mieć dobry plan na każdy mecz
Witajcie wakacje! O tym, jak ciekawie, wesoło i bezpiecznie spędzić lato rozmawialiśmy w Gdańsku
Witajcie wakacje! O tym, jak ciekawie, wesoło i bezpiecznie spędzić lato rozmawialiśmy w Gdańsku
Trwa druga edycja Festiwalu Początek Sezonu w Bydgoszczy. Spotkanie z Marcinem Mellerem i spacer z Adamem Wajrakiem
Trwa druga edycja Festiwalu Początek Sezonu w Bydgoszczy. Spotkanie z Marcinem Mellerem i spacer z Adamem Wajrakiem
Tarnów ma nowego króla kurkowego. Barwny orszak przeszedł przez miasto, a uroczysta ceremonia odbyła się w Zakątku Spycimira Leliwity!
Tarnów ma nowego króla kurkowego. Barwny orszak przeszedł przez miasto, a uroczysta ceremonia odbyła się w Zakątku Spycimira Leliwity!
Gdańsk najlepszy w turnieju sędziów piłkarskich w Malborku
Gdańsk najlepszy w turnieju sędziów piłkarskich w Malborku