Malbork: Urzędnicy będą mieli "strefę wyciszeń"
Zakupy, konsultacje ze specjalistami i "strefa wyciszeń" dla urzędników
W Malborku i każdej innej gminie nie brakuje mieszkańców, którzy uważają, że praca urzędnika wygląda trochę, jak w jednym z odcinków serii komiksów o Asteriksie. Główni bohaterzy trafiają do Rzymu, gdzie zderzają się z machiną urzędniczą, jako petenci odsyłani od okienka do okienka po kolejny druk. Czasy się zmieniają. Jak wynika z projektu malborskiego magistratu pt. "Wsparcie pracowników w mieście Malbork", kontakt z klientem (bo nie używa się już określenia "petent") może być stresujący dla urzędnika.
W naszym projekcie jest kilka działań. Jedno z nich, i to jest największa część, dotyczy zakupu wyposażenia zgodnie z zasadami ergonomii pracy. Chcemy kupić szafy, fotele, biurka, podstawki pod nogi, myszki, monitory, lampki - wyjaśnia Ewa Dąbrowska, sekretarz miasta. - Kolejne działanie jest z zakresu medycyny i usług społecznych. Będzie to przeprowadzenie warsztatów i konsultacji lekarskich, których tematyką będzie wypalenie zawodowe, ale też wykonanie podstawowych badań laboratoryjnych, które następnie zostaną omówione z lekarzem medycyny pracy.
Kurier przyniósł jedzenie. Zobaczył paczkę, nie mógł się powstrzymać
Nazwa trzeciego działania być może zaskoczy niektórych mieszkańców, bo w planach jest stworzenie "strefy wyciszeń". W rzeczywistości sprowadza się to do wykonania remontu pomieszczenia na poddaszu budynku Urzędu Miasta, dostosowanego również do potrzeb osób niepełnosprawnych. "Pokój wyciszeń" - to brzmi intrygująco, ale jak wyjaśnia nam Ewa Dąbrowska, będzie to po prostu miejsce, gdzie urzędnik podczas przerwy w pracy, a w ciągu dnia przysługują mu dwie 15-minutowe, będzie mógł podejść, chwilę posiedzieć, wypić kawę czy herbatę, posłuchać muzyki.
CZYTAJ TEŻ: Nagrody dla miejskich urzędników w Malborku. Ile się należało?
Wypalenie zawodowe i trudny klient. Jak ma sobie radzić urzędnik?
Remont pomieszczenia na poddaszu i zakup nowego wyposażenia indywidualnego można by określić jako tzw. część twarda projektu. Pozostałe elementy - pod wspólną nazwą realizacji usług społecznych i szkoleniowych - to działania miękkie. One zostały podzielone na cztery części.
Po pierwsze, 88 osób z magistratu skorzysta z indywidualnego poradnictwa psychologicznego w wymiarze średnio 4 godzin na osobę, dopasowane do potrzeb pracownika, co daje łączny czas 352 godzin usługi. Będą to konsultacje prowadzone przez wykwalifikowanych psychologów w zakresie radzenia sobie z sytuacjami stresowymi wynikającymi z: obsługi trudnego klienta, presji czasu, realizacji skomplikowanych spraw urzędowych, konfliktów wewnętrznych, nawału obowiązków, spadku zaangażowania.
Odbędą się również warsztaty psychospołeczne dla 100 pracowników Urzędu Miasta (75 kobiet, 25 mężczyzn) w celu "eliminowania zdrowotnych czynników ryzyka w miejscu pracy". Będą dwa tematy: skuteczne strategie walki z wypaleniem zawodowym oraz radzenie sobie z trudnym klientem. Zleceniobiorca ma też zapewnić catering w postaci zimnych przekąsek zgodnych z zasadami eko i zero waste.
W ramach projektu wykonany zostanie też pakiet badań laboratoryjnych dla 107 pracowników w zakresie poziomu witaminy D, kortyzolu, ferrytyny, witaminy B12, hemoglobiny glikowanej HbA1c - wraz z analizą wyników badań, wskazaniem ewentualnych potrzeb diagnostycznych lub terapeutycznych, udzieleniem wyjaśnień dotyczących wyników. Wreszcie, kadra zarządcza zostanie przeszkolona przez specjalistę służby medycyny pracy w zakresie ergonomii, organizacji i bezpieczeństwa pracy.
Poprawią się indywidualne warunki pracy urzędników
Badania, konsultacje i warsztaty będą kosztowały około 120 tys. złotych - zostały już wybrane podmioty, które będą świadczyły usługi. Remont i stworzenie "pokoju wyciszeń" jest szacowany na ponad 80 tys. zł. Około 450 tys. zł będą więc kosztowały zakupy nowego wyposażenia. W rzeczywistości głównie w tym celu został złożony wniosek o dofinansowanie z programu Fundusze Europejskie dla Pomorza 2021-2027. Grzech byłoby nie skorzystać...
- Nie zawsze mamy pieniądze, żeby na przykład wymienić meble w urzędzie, a w tym projekcie są choćby te biurka, która mają być podnoszone, żeby każda osoba mogła je dopasować względem siebie. To są potrzeby stałe w urzędzie, a nie zawsze są na to pieniądze. Przepisy BHP też wymuszają zapewnienie określonych warunków pracy. Razem projekt będzie kosztował około 650 tys. zł, z czego wkład własny miasta to 10 proc., reszta jest refundowana. Teoretycznie powinniśmy to zakończyć do końca tego roku - mówi Ewa Dąbrowska.
Liczba pracowników Urzędu Miasta Malborka od kilku utrzymuje się na podobnym poziomie. Obecnie są zatrudnione 144 osoby na łącznie 141,35 etatu, jak dokładnie wylicza sekretarz miasta. W tym gronie są również strażnicy miejscy, personel obsługi i robotnicy gospodarczy.