WAŻNE
TERAZ

Bodnar pisze do Manowskiej. "Rażące naruszenie zasad"

Usuwanie wraków aut z ulic. NIK skontrolowała samorządy

Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała mazowieckie samorządy pod kątem usuwania porzuconych samochodów. Z dziesięciu skontrolowanych negatywnie oceniony został jedynie, który nic nie zrobił w tej sprawie.
wrak samochodu stojacy przy ulicy rubiezDo kontroli wybrano osiem urzędów największych miast i gmin województwa mazowieckiego, w których nie ma straży miejskiej. Oznacza to, że w kwestii porzuconych samochodów urzędy te muszą się zwracać do policji.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | ADAM JASTRZEBOWSKI / POLSKA PRESS
Mariusz Michalak

Skontrolowano osiem urzędów największych miast i gmin województwa mazowieckiego

Do kontroli wybrano osiem urzędów największych miast i gmin województwa mazowieckiego, w których nie ma straży miejskiej. Oznacza to, że w kwestii porzuconych samochodów urzędy te muszą się zwracać do policji.

Kontrola została przeprowadzona w: Kobyłce, Markach, Piastowie, Pionkach, Radzyminie, Warce, Zielonce i Sochaczewie. Dla porównania objęto nią także urzędy w Pułtusku i Siedlcach, w których jest straż miejska.

W niemal połowie badanych przypadków (47 na 103) urzędom udawało się usunąć porzucone auta albo wzywając do tego właścicieli, albo zwracając się do policji o wystosowanie takiego wezwania.

„Trudności zaczynały się w sytuacji, w której właściciela nie udało się zidentyfikować albo jeśli nie zareagował na wezwanie. W takim przypadku tymczasowe koszty związane z usunięciem i utylizacją wraku, czy też jego odholowaniem i przechowywaniem na parkingu ponosi wnioskodawca, czyli urząd albo policja” – wyjaśniła NIK.

Dodała, że dla jednej i drugiej strony jest to dodatkowe obciążenie finansowe, co zniechęca do podejmowania kolejnych działań.

Na terenie 10 skontrolowanych miast i gmin NIK znalazła w sumie 96 porzuconych aut. W większości przypadków ratusz nie wiedział o ich istnieniu, gdyż nie dostał zgłoszenia od mieszkańców, a to od nich pochodzi większość zgłoszeń.

Dodatkowo, pomimo zgłoszeń, ratusz w Piastowie nie poinformował osób zgłaszających porzucone samochody o sposobie załatwienia sprawy.

To główny problem z porzuconymi przez właścicieli wrakami samochodów

Jednym z głównych zidentyfikowanych przez NIK problemów związanych z porzuconymi przez właścicieli wrakami samochodów był brak właściwej współpracy ze strony policji.

Wielokrotnie zdarzało się, że policja ignorowała wnioski samorządu o wydanie dyspozycji usunięcia auta, które ewidentnie spełniało takie przesłanki, np. nie miało tablicy rejestracyjnej.

W odpowiedzi urzędy dostawały odmowę, w której policja argumentowała, że „pojazd jest prawidłowo zaparkowany i nie stwarza zagrożenia”.

„Bardzo często po otrzymaniu takiej odpowiedzi urzędy przestawały się interesować sprawą, uznając ją za załatwioną. Tymczasem mogą i powinny ponowić wniosek lub złożyć skargę do jednostki policji wyższego stopnia” – podkreśliła NIK.

Wraki aut pozostawione w miejscach nienależących do miasta

Problem był też z wrakami pozostawionymi w miejscach nienależących do miasta, np. na terenach kolejowych czy spółdzielni mieszkaniowych. Wtedy urzędy wysyłały jedynie stosowne pisma z informacją o wraku.

„Tymczasem mogły skorzystać z przepisów ustawy o odpadach i nakazać usunięcie wraku właśnie jako odpadu. Tylko jeden urząd, w Pionkach, i to dopiero w trakcie kontroli NIK, skorzystał z tej możliwości” – zaznaczyła NIK.

Problem z powiadomieniem właścicieli pojazdów

Problemem było również poinformowanie właściciela o przejęciu przez miasto na własność odholowanego samochodu, gdy ten nie odbierze go w ciągu sześciu miesięcy. Szczególnie gdy właściciel mieszka poza Unią Europejską.

Okazywało się też, że osoby figurujące w bazach jako właściciele przedstawiały umowy sprzedaży auta, w tym obywatelom krajów spoza UE, np. z krajów byłego ZSRR.

To powodowało, że władze skontrolowanych miast zwlekały z zagospodarowaniem odholowanych samochodów, np. z przekazaniem ich do kasacji czy sprzedaży, co generowało dodatkowe koszty.

Niemożliwa okazywała się także egzekucja kosztów holowania i przechowywania samochodów, zwłaszcza kupionych i porzuconych przez obywateli byłego ZSRR.

Inny problem, jaki zidentyfikowali kontrolerzy NIK, to nieprawidłowy obieg informacji.

Do urzędu w Markach dopiero po kilku latach dotarła informacja, że na parkingu depozytowym wciąż przechowywane są samochody usunięte na zlecenie tego urzędu. Miasto ponosiło koszty ich przechowywania i to niemałe. Przy czym urząd nie dopełnił obowiązku ustalenia właścicieli i wysłania im powiadomień o odholowaniu samochodów czy przejęciu ich przez miasto.

Kontrola porównawcza w miastach, w których jest straż miejska, wykazała, że jest to ułatwieniem o tyle, że urzędy w kwestii wydania dyspozycji usunięcia wraków samochodów nie są uzależnione od decyzji policji.

Jednak tam również popełniono błędy. Kontrolerzy NIK stwierdzili brak okresowego monitorowania miasta pod kątem tego, czy na ulicach zaparkowane są wraki i jaka jest długotrwałość procesu ich usuwania (Siedlce), czy długotrwałą i nieprawidłową procedurę ustalania właścicieli oraz powiadamiania ich o odholowaniu samochodu na parking, a następnie o przejęciu tego samochodu na własność miasta (Siedlce, Pułtusk).

Wnioski po kontroli NIK

W związku ze swoimi ustaleniami NIK sformułowała 37 wniosków do władz skontrolowanych miast i gmin. Do 8 urzędów skierowała wnioski o okresowe monitorowanie terenu miasta (gminy) pod kątem występowania pojazdów porzuconych.

Do 2 urzędów o rozważenie nałożenia na podmioty wykonujące na rzecz miasta (gminy) zadania związane np. z oczyszczaniem ulic i utrzymaniem zieleni obowiązku zgłaszania wraków.

Do wszystkich o wyznaczenie konkretnych osób do zajmowania się sprawą porzuconych samochodów, a także powiadamianie właścicieli pojazdów o ich usunięciu i możliwości odbioru z parkingu depozytowego lub o przejęciu na własność miasta, reagowanie na bezczynność policji poprzez odwołania i monity oraz egzekwowanie od właścicieli należności z tytułu odholowania i przechowywania pojazdów.

NIK wnioskowała też o podjęcie działań w celu bezzwłocznego zagospodarowania przejętych na własność pojazdów, przechowywanych na parkingach depozytowych.

Wybrane dla Ciebie

Chcieli go szantażować. Jak KGB przegrało z prezydentem Indonezji
Chcieli go szantażować. Jak KGB przegrało z prezydentem Indonezji
Nowy budynek przychodni przy szpitalu w Rypinie już otwarty
Nowy budynek przychodni przy szpitalu w Rypinie już otwarty
Trzydniowy obóz Krzysztof Sulima Camp dla młodych koszykarzy
Trzydniowy obóz Krzysztof Sulima Camp dla młodych koszykarzy
Gladys Pearl Baker. Prawdziwa historia matki Marilyn Monroe
Gladys Pearl Baker. Prawdziwa historia matki Marilyn Monroe
Akademia Muzyczna w Bydgoszczy rozpocznie rok akademicki 2025/2026 w nowej siedzibie
Akademia Muzyczna w Bydgoszczy rozpocznie rok akademicki 2025/2026 w nowej siedzibie
Zderzenie czołowe dwóch osób jadących na elektrycznych hulajnogach. Obaj kierujący ranni
Zderzenie czołowe dwóch osób jadących na elektrycznych hulajnogach. Obaj kierujący ranni
Jak pojedzie metro w Krakowie? Wiemy coraz więcej. Dziennie mogą budować 15 metrów tunelu
Jak pojedzie metro w Krakowie? Wiemy coraz więcej. Dziennie mogą budować 15 metrów tunelu
Piekło na ulicach. Pogrom Żydów we Lwowie
Piekło na ulicach. Pogrom Żydów we Lwowie
Dominik Nowak trenerem Karkonoszy Jelenia Góra. To on wprowadził legnicką Miedź do Ekstraklasy
Dominik Nowak trenerem Karkonoszy Jelenia Góra. To on wprowadził legnicką Miedź do Ekstraklasy
Pożar lasu w Lucinach. Do akcji gaśniczej ruszyło pięć zastępów straży pożarnej
Pożar lasu w Lucinach. Do akcji gaśniczej ruszyło pięć zastępów straży pożarnej
Wypłynął na środek jeziora i zniknął. Trwają poszukiwania, jest apel policji
Wypłynął na środek jeziora i zniknął. Trwają poszukiwania, jest apel policji
Kilka dni dryfowała po oceanie. Niewiarygodna historia Terry Jo
Kilka dni dryfowała po oceanie. Niewiarygodna historia Terry Jo