Uznano ją za chorą psychiczną. Zginęła w Auschwitz

Wobec groźby narastającego antysemityzmu Frieda Mendel szukała schronienia, lecz nawet za granicą nie zdołała uciec przed machiną zagłady. Jej życie, choć z pozoru zwyczajne, stało się odzwierciedleniem tragedii tysięcy europejskich Żydów. Poznaj historię kobiety, której imię nie powinno zostać zapomniane.

Ilustracja poglądowaIlustracja poglądowa
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Kobiety Historii

Życie w Coesfeld na przełomie wieków

Frieda Mendel przyszła na świat 7 lipca 1895 roku w Coesfeld, niewielkim miasteczku w Westfalii. Jej dzieciństwo przypadło na czas, gdy społeczność żydowska Niemiec cieszyła się względną stabilizacją i dobrobytem.

Na początku XX wieku w Niemczech mieszkało około 525 tysięcy Żydów, co stanowiło mniej niż jeden procent ogółu ludności. Większość z nich zamieszkiwała duże miasta, lecz spora część, jak rodzina Friedy, żyła w mniejszych miejscowościach i wsiach. Żydzi w Niemczech prowadzili aktywne życie społeczne, uczestniczyli w działalności religijnej, kulturalnej i gospodarczej, a wielu z nich należało do klasy średniej. W Coesfeld, podobnie jak w innych miasteczkach, żydowskie rodziny były dobrze zintegrowane z lokalną społecznością, choć nie brakowało przejawów wykluczenia i stereotypów.

W okresie dzieciństwa Friedy Niemcy przeżywały szybki rozwój gospodarczy, a żydowska społeczność korzystała z nowych możliwości. Jednak już wtedy pojawiały się pierwsze symptomy narastającej niechęci wobec Żydów, która z czasem miała przybrać dramatyczne rozmiary.

Narastający antysemityzm i emigracja do Holandii

Początek XX wieku przyniósł wzrost napięć społecznych i politycznych w Niemczech. Po I wojnie światowej kraj pogrążył się w kryzysie gospodarczym i politycznym, co sprzyjało rozwojowi skrajnych ideologii. Antysemityzm, obecny w życiu publicznym już wcześniej, przybrał na sile w latach 20. XX wieku. Żydzi coraz częściej stawali się kozłami ofiarnymi, obarczanymi winą za trudności ekonomiczne i polityczne kraju.

W 1922 roku Frieda Mendel podjęła decyzję o emigracji do Holandii. Wybór ten nie był przypadkowy – Holandia uchodziła za kraj tolerancyjny, oferujący uchodźcom względne bezpieczeństwo.

W tym okresie wielu niemieckich Żydów szukało schronienia poza granicami ojczyzny, przewidując nadchodzące niebezpieczeństwo. Przeprowadzka do Holandii pozwoliła Friedzie na chwilę odetchnąć od narastającego zagrożenia, choć cień wojny już wtedy powoli przesuwał się nad Europą.

Nowe życie w Holandii i pobyt w Eindhoven

Po osiedleniu się w Holandii Frieda Mendel próbowała odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W 1937 roku trafiła do specjalistycznej placówki opiekuńczej w Eindhoven, przeznaczonej dla osób z zaburzeniami psychicznymi.

Tam znalazła względny spokój, otoczona opieką i wsparciem personelu oraz innych pacjentów. W tamtym czasie tego typu instytucje funkcjonowały jako miejsca schronienia dla osób, które z różnych powodów nie mogły samodzielnie funkcjonować w społeczeństwie. Frieda żyła z dala od codziennych trosk, choć nie była całkowicie oderwana od rzeczywistości.

Placówka w Eindhoven była jedną z wielu podobnych instytucji w Holandii, które w latach 30. XX wieku przyjmowały pacjentów z różnych środowisk. Dla Friedy, zmagającej się z własnymi problemami zdrowotnymi, była to namiastka bezpieczeństwa w coraz bardziej niepewnych czasach.

Niemiecka okupacja Holandii i zagłada społeczności żydowskiej

10 maja 1940 roku wojska niemieckie wkroczyły do Holandii, rozpoczynając brutalną okupację, która trwała niemal pięć lat. Holandia, dotąd postrzegana jako kraj tolerancji i schronienia, stała się areną masowych represji i eksterminacji.

Władze okupacyjne natychmiast przystąpiły do realizacji polityki antyżydowskiej. Wprowadzono restrykcje, konfiskaty majątków, aresztowania i deportacje. Spośród około 140 tysięcy Żydów mieszkających w Holandii przed wojną, aż trzy czwarte nie przeżyło okupacji.

W marcu 1944 roku niemieckie władze okupacyjne zarządziły usunięcie pacjentów żydowskiego pochodzenia z placówek opiekuńczych, w tym z azylu w Eindhoven. Frieda Mendel, wraz z innymi pacjentami, została siłą wywieziona i skierowana do obozu tranzytowego Westerbork. Dla wielu osób z zaburzeniami psychicznymi był to początek tragicznej drogi, z której nie było powrotu.

Westerbork – ostatni przystanek przed Zagładą

Obóz Westerbork, położony w północnej Holandii, początkowo powstał jako miejsce schronienia dla żydowskich uchodźców z Niemiec. Po zajęciu Holandii przez Niemców, Westerbork przekształcono w kluczowy punkt tranzytowy, z którego regularnie wysyłano transporty do obozów zagłady na Wschodzie.

Od lipca 1942 roku do września 1944 roku przez Westerbork przeszło ponad 100 tysięcy Żydów, Sinti i Romów. Większość z nich trafiła do Auschwitz lub Sobiboru, gdzie niemal wszyscy zostali zamordowani.

W obozie panowały warunki, które miały uśpić czujność więźniów. Funkcjonowały szkoła, orkiestra, restauracje, a nawet teatr. Jednak za tą fasadą kryła się brutalna rzeczywistość: co tydzień odbywały się selekcje i transporty, a każdy wtorek oznaczał dla osadzonych nową dawkę strachu i niepewności. Frieda Mendel trafiła do Westerbork w marcu 1944 roku. Już po kilku dniach została jednak wpisana na listę transportową do Auschwitz.

Auschwitz – selekcja i śmierć

Po przybyciu do Auschwitz więźniowie poddawani byli natychmiastowej selekcji. SS-mani oceniali, kto nadaje się do pracy przymusowej, a kto zostanie skierowany bezpośrednio do komór gazowych. W praktyce osoby starsze, chore, niepełnosprawne lub z widocznymi problemami zdrowotnymi nie miały żadnych szans na przeżycie.

Frieda Mendel, mająca wówczas 48 lat i będąca pacjentką psychiatryczną, została uznana za niezdolną do pracy. Zgodnie z obowiązującymi kryteriami, osoby w podobnej sytuacji trafiały prosto na śmierć.

Proces selekcji był bezwzględny i pozbawiony jakiejkolwiek litości. Decyzje podejmowano w pośpiechu, często w nocy, bez dokładnych badań czy rozmów. W jednym z transportów z Holandii, spośród 1019 osób, aż 371 zostało zamordowanych natychmiast po przyjeździe. Frieda Mendel znalazła się wśród tych, których życie zakończyło się w komorze gazowej, bez możliwości obrony, pożegnania czy ostatniego słowa.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Sosnowiec: Chwile grozy na dworcu PKP. Nożownik zażądał telefonu
Sosnowiec: Chwile grozy na dworcu PKP. Nożownik zażądał telefonu
Bydgoszcz: Napadł seniorki i zerwał im kolczyki. 28-latek zatrzymany
Bydgoszcz: Napadł seniorki i zerwał im kolczyki. 28-latek zatrzymany
Stalowa Wola: Fundacja Kocia Wyspa zachęca do adopcji suczki Dronki
Stalowa Wola: Fundacja Kocia Wyspa zachęca do adopcji suczki Dronki
Rząd zajmie się zakazem sprzedaży przez internet niebezpiecznych środków
Rząd zajmie się zakazem sprzedaży przez internet niebezpiecznych środków
Jastrzębia Góra: atrakcje na weekend i urlop. Co warto tam zobaczyć?
Jastrzębia Góra: atrakcje na weekend i urlop. Co warto tam zobaczyć?
Jak uniknąć rewolucji żołądkowych na wakacjach? 5 porad dietetyka
Jak uniknąć rewolucji żołądkowych na wakacjach? 5 porad dietetyka
Gorzów czeka, pociągi nie jadą. Ministerstwo rozkłada ręce
Gorzów czeka, pociągi nie jadą. Ministerstwo rozkłada ręce
Zakopane: Arabowie reklamują się na Podhalu. Szukają klientów
Zakopane: Arabowie reklamują się na Podhalu. Szukają klientów
Roesia de Verdun. Kobieta w zbroi, która przerażała mężczyzn
Roesia de Verdun. Kobieta w zbroi, która przerażała mężczyzn
Jej ciało znaleziono po dwóch latach. Przerażająca historia z Londynu
Jej ciało znaleziono po dwóch latach. Przerażająca historia z Londynu
Samochód dostawczy na dachu. Groźnie na drodze krajowej nr 20
Samochód dostawczy na dachu. Groźnie na drodze krajowej nr 20
Jędrzejów: Oddano do użytku Centrum Rehabilitacji
Jędrzejów: Oddano do użytku Centrum Rehabilitacji