Kraków: Przy Rynku Głównym powstanie prestiżowe Muzeum Smaku
- Tajny Radca to tytuł habsburskiego dworu, zdradziłem kiedyś, że marzę o takim tytule i go dostałem. Muzeum Smaku też niejako będzie spełnieniem moich marzeń i tego, o co się dobijam, żeby mówić o kuchni i kulinariach w kontekście kultury. To element lokalności, historii tego miasta, który zmieniał się na przestrzeni dziejów Krakowa i Małopolski - wyjaśnia Robert Makłowicz. - Takiego miejsca, jakim ma być to muzeum nie ma w Polsce.
Podsłuchiwali Pegasusem dziennikarzy? "Kojarzę dwa nazwiska"
Mieszcząca się przy placu Mariackim Kamienica Hipolitów dopiero co przeszła remont generalny, teraz jednak będzie wymagała kolejnego dostosowania do potrzeb nowego muzeum.
- Oferta muzeum będzie uzupełnieniem naszej gastronomii, przede wszystkim grup premium, ale także dal grup szkolno-uczniowskich i turystów - zapowiada Aleksander Miszalski.
Jak smakuje Kraków?
- To zależy, co się je w danej chwili. Kraków smakujemy tysiącem produktów, nie jesteśmy już skazani na jeden smak. Mamy wspaniałe restauracje, doskonałe targi - wspaniale, że udało się zachować targ w centrum miasta, jakim jest Kleparz. Nie zrobiono z niego hipsterskiego, snobistycznego miejsca, gdzie tylko popija się kawkę. Są tam kawiarnie, sklepy z winami, ale wciąż też są panie, które przyjeżdżają z własnym oscypkiem czy chlebem i to działa - wyjaśnia Robert Makłowicz.
Jak dodał dziennikarz, Kraków ma fantastyczną gastronomię - ogłoszenie idei powstania nowego muzeum miało miejsce podczas wręczania dyplomów krakowskim restauratorom wyróżnionym przez Przewodnik Michelin. Robert Makłowicz mówił też, że kuchnia jest wizytówką Polski i Krakowa. Przyciąga tu nie tylko "tych, którzy chcą wypić tańsze piwo niż gdzie indziej". Takim magnesem są też wyróżnienia nadane przez twórców Przewodnika Michelin.
- Kiedy zaczynałem swoją karierę dziennikarską jako recenzent kulinarny mogłem pisać, że wódka ciepła, kotlet przypalony albo za mały. To były czasy pionierskie. Od samego początku starałem się pisać, że gastronomia jest elementem kultury. Pisałem, że ważne jest sięgniecie do naszych lokalnych tradycji, a także to, żebyśmy mieli dostęp do kuchni świata tu, w Krakowie - dodał Robert Makłowicz. - Dziś widzę, jak długą drogę przeszliśmy i w jak zupełnie innym miejscu jesteśmy. Mamy w Krakowie i w wielu innych miejscach w Polsce fantastyczną gastronomię.
Muzeum Smaku będzie miejscem, gdzie się doświadcza
Jak zapowiada Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Krakowa, którego jednostką będzie Muzeum Smaku, będzie ono "żywym muzeum".
- Muzeum Smaku mniej będzie opowiadało, bardziej pozwoli doświadczyć. Mówi się, że muzea są martwe, ponieważ opowiadają o czymś, ale nie pozwalają tego doświadczyć. Damy taką możliwość, chcemy stworzyć miejsce, gdzie zwiedzający będą mogli, korzystając ze starych przepisów, sami ugotować potrawy i je zjeść - zapowiada Michał Niezabitowski. - Współczesne smaki są nierzadko zepsute różnymi dodatkami, dzięki tym starym przepisom będziemy chcieli dojść do tego, jak przyrządzano znane nam potraw w przeszłości.
A wszystko to w historycznych wnętrzach Kamienicy Hipolitów, gdzie w przeszłości prowadzili zwyczajne miejskie życie krakowianie.
- Wiem, w tej kamienicy mieściła się kuchnia i w tym miejscu chcemy ją odtworzyć, ale przygotowaną do współczesnych potrzeb. Tam, pod kierunkiem wybitnych mistrzów, wśród których, mam nadzieję, pojawi się też Robert Makłowicz i wybitni krakowscy restauratorzy, przygotuje ją grupa zwiedzających - wyjaśnia dyrektor Muzeum Krakowa.
Gotowanie ma być połączone z wykładami, wspólnym jedzeniem przygotowanych potraw - doświadczeniem premium z niemałym rachunkiem. Jak tłumaczy Michał Niezabitowski, projekt jest o tyle skomplikowany, że historyczne wnętrz trzeba przygotować tak, by spełniało współczesne normy sanitarne.
- Mamy już koncepcję, musimy jeszcze pozyskać pieniądze, liczymy na "fundusze norweskie" - wyjaśnia Michał Niezabitowski.
Jeśli fundusze uda się pozyskać, nowe muzeum powstanie najdalej za trzy lata.
Kamienica Hipolitów z nowym przeznaczeniem muzealnym
- Widzimy, że pewien rodzaj muzeum, np. Muzeum wnętrz mieszczańskich, jakim jest Kamienica Hipolitów, nie cieszą się dużym zainteresowaniem zwiedzających. Mamy w rękach niezwykły dom mieszczański, świetnie zachowany, chcemy w nim przywołać życie, poprzez odtworzenie tego, co się w nim działo - mówi Michał Niezabitowski. - To miejsce ma się stać Muzeum mieszczaństwa, a nie - jak dotąd - Muzeum wnętrz mieszczańskich, interpretujące dawne życie tej grupy, ale w połączeniu ze współczesnością.
Obok jedzenia i wszystkich rytuałów z nim związanych w nowej odsłonie Kamienicy Hipolitów pojawi się też moda i rzemiosło.
- Posiadamy autentyczną pracownię introligatorską, sięgająca XVIII wieku, chcemy stworzyć tu żywą pracownię introligatorską - zapowiada Michał Niezabitowski.
Do tej pory Kamienica Hipolitów składała się z trzynastu pomieszczeń: piwnicy, która w średniowieczu pełniła rolę parteru, sieni z zachowanymi gotyckimi i renesansowymi portalami, gabineciku z tzw. almarią - popularną w XIX-wiecznych krakowskich mieszkaniach szafką w ścianie, gabinetem ozdobionym stiukami Baltazara Fontany, oddającego charakter mieszkania zamożnego patrycjusza, rokokowej sypialni, bawialni pełniącej funkcję salonu z portretami Tadeusza Kościuszki i Józefa Poniatowskiego czy modnymi w XVIII wieku porcelanowymi figurkami, pokój kolekcjonera pełen bibelotów i dzieł sztuki, staroświeckiego pokoju babci, skromnego pokoiku panienki oraz sypialni małżeńskiej - królestwa pani domu, reprezentacyjnego salonu z fortepianem oraz jadalni i przedpokoju. Kamienica w 2023 roku przeszła gruntowny remont. Jesienią ubiegłego roku pokazano tam wystawę o kobietach tworzących Kraków "Siłaczki".