W Poznaniu powstanie nowy park? Już jest tu ponad 1000 drzew! Społecznicy zbierają podpisy, a miasto planuje... nowe budynki mieszkalne
W tym artykule:
Społecznicy walczą o park na Łazarzu
Na Łazarzu, w kwartale ulic Hetmańska, Dmowskiego, Krauthofera i Górecka jest spory teren zielony. Na razie zaniedbany, bardziej "chaszcze" niż park z prawdziwego zdarzenia. Jednak mieszkańcy zamiast kolejnych blokowisk, woleliby tu widzieć zrewitalizowane miejsce obsiane roślinnością.
Społecznicy walczą o ten grunt od dobrych kilku lat. Zainteresowali się nim, gdy uchwalano plan miejscowy dla jednej miejskich działek, która chwilę później została wystawiona na sprzedaż.
- Wtedy jako rada osiedla, jeszcze poprzedniej kadencji, dążyliśmy do tego, aby w jak największym stopniu zachować istniejącą tam zieleń - mówi Agnieszka Michalak, stowarzyszenie Sąsiedzki Łazarz.
Radni próbowali nie dopuścić do sprzedaży terenu.
Ponad 1500 drzew już tu jest
Ten, na południe od ul. Hetmańskiej, jest terenem zieleni naturalnej, pozostałej po dawnych ogródkach działkowych. Jest wiele samosiejek, wstępnie szacuje się, że jest tu około 1500 drzew i krzewy.
- Widać, że to miejsce jest cenne przyrodniczo i biologicznie - dodaje Michalak.
Znaczna cześć terenu nie należy jednak do miasta, a jest w rękach prywatnych. Poznań dysponuje 17 proc. tego terenu, pozostały należy do spółek handlowych (77 proc.) oraz osób fizycznych (6 proc.).
Na danym obszarze występują dwa plany zagospodarowania przestrzennego. Ustaliły przeznaczenie terenu w dominującej części pod zabudowę usługową z dopuszczeniem lokalizacji obiektów handlowych o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 m2.
Deweloper, mówi społeczniczka, nie jest zainteresowany zmianą dokumentów planistycznych.
Społecznicy wcześniej brali udział w konsultacjach społecznych dotyczących zarówno miejscowego planu zagospodarowania miejscowego jak i studium, a teraz - planu ogólnego. Cyklicznie pod wnioskami o pozostawienie tu zieleni podpisują się setki osób.
- Miasto ponownie ogłosiło konsultacje. I to jest dla nas sygnał, że gra zaczyna się od początku. Znowu będziemy zbierać podpisy pod uwagami do planu ogólnego, ale po wnioskach ze spotkań z Miejską Pracownią Urbanistyczną i po tym jak wygląda propozycja planu, wiemy, że to jest za mało.
300 podpisów pod petycją do prezydenta
Stowarzyszenie Sąsiedzki Łazarz pod koniec czerwca uruchomiło petycję do prezydenta Jacka Jaśkowiaka i radnych miejskich. Chodzi przede wszystkim o jak najszersze zabezpieczenie terenu. Obecnie pod petycją podpisało się ponad 300 poznanianek i poznaniaków.
- Łatwiej jest zrewitalizować istniejący już teren niż od zera nasadzać nowy obszar. Nowe sadzonki to też jest koszt, a tam mamy już gotowy teren, który wystarczyłoby odpowiednio uporządkować - dodaje Michalak.
Społecznicy zaznaczają, że za sztukę drzewa, kupowane przez ZDM dla osiedla Święty Łazarz, trzeba było zapłacić ok. 3 tys. złotych.
Natalia Weremczuk, zastępczyni prezydenta w odpowiedzi na interpelację radnych pisze:
- Istotną okolicznością, która wpłynie na podejmowane decyzje planistyczne ewentualnej zmiany przeznaczenia terenów w omawianym kwartale, jest ryzyko dochodzenia przez właścicieli nieruchomości roszczeń z art. 36 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
Miasto w obawie o odszkodowanie, może nie zgodzić się na zmianę przeznaczenia terenu. To przysługuje za poniesioną "rzeczywistą szkodę, która polega na obniżeniu wartości nieruchomości lub która pozostaje w bezpośrednim związku ze zmianą przeznaczenia nieruchomości". Weremczuk ocenia, że ryzyko, że właściciel terenu takie uzyska, jest "bardzo wysokie".
W środę, 9 lipca odbędzie się kolejne spotkanie w Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.