W sklepach coraz więcej promocji. Statystki pokazują walkę o klienta
Analitycy z Hiper-Com Poland, Grupy Blix i UCE Research przeanalizowali blisko 8 tys. gazetek handlowych z I półrocza 2025 i 2024 roku. Wzięli pod uwagę prawie 1,2 mln promocji 8 największych formatów na rynku. Doszli do wniosku, że od stycznia do czerwca br. sklepy przeprowadziły blisko 620 tys. promocji, czyli o 14,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie ub.r.
Marcin Lenkiewicz z Grupy Blix jest zdania, że ten wzrost liczby promocji to efekt kumulacji kilku czynników - przede wszystkim nadal widocznej wojny cenowej między dyskontami.
- Spadek inflacji wymusił na sieciach większą aktywność promocyjną, ponieważ sama obniżka cen nie jest już tak silnym argumentem sprzedażowym, jak w czasach wysokiej inflacji - twierdzi. - Dziś kluczowe jest budowanie wrażenia najtańszego koszyka. W porównaniu do lat wcześniejszych, gdy liczba promocji spadała z powodu ograniczeń podażowych i wyższych kosztów operacyjnych, obecnie rynek jest bardziej konkurencyjny. Sieci walczą o każdego klienta, stąd tak wyraźny trend wzrostowy - uważa ekspert.
Z kolei z danych Hiper-Com Poland wynika, że wojna cenowa, którą od miesięcy prowadzą dyskonty, może odpowiadać nawet za 25-30 proc. całego tegorocznego wzrostu dynamiki promocji.
- Warto również zaznaczyć, że w latach 2021-2023 rynek był raczej zachowawczy pod względem promocji. To było wynikiem m.in. wyższych kosztów operacyjnych i niepewności gospodarczej. Wówczas spadki były często dwucyfrowe. Z kolei obecny wzrost to niejako odbicie po tamtym okresie - komentuje Julita Pryzmont z Hiper-Com Poland.
Natomiast dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHiD-u, zauważa, że rynek detaliczny "odprężył się po szoku covidowym". Skutkuje to intensyfikacją walki cenowej, a także modyfikowaniem oferty przez sklepy. Ekspert wskazuje, że sieci redukują gamę produktów, a w wielu przypadkach wracają do artykułów z wyższej półki i sprzedaży delikatesowej.
- Ewolucja rynku idzie więc dwutorowo. Sieci obniżają ceny, a najlepiej wciąż robią to dyskonty. Jednocześnie detaliści poszukują segmentów ofertowych z wyższej półki. Pamiętajmy też o tym, że inflacja spada, więc makroekonomiczny motor zaszyty w konsumpcji krajowej nabiera obrotów. Do tego dynamika eksportu konsumpcyjnego zwalnia - opisuje sytuację dr Faliński.
Drogerie i apteki, jako jedyne w całym zestawieniu, zanotowały spadek liczby promocji - o 9,6 proc. Ekspert z Grupy Blix stwierdza, że przede wszystkim wynika to z wysokiej presji marżowej i mniejszej elastyczności cenowej niż w segmencie spożywczym i FMCG, gdzie promocje są kluczowym narzędziem walki o klienta.
Dodatkowo rynek leków OTC jest mocno sezonowy, a konsumenci są mniej podatni na częstotliwość promocji, bardziej kierując się marką i skutecznością produktu.
Ponadto z raportu wynika, że nie było żadnej zmiany w liczbie promocji w formacie DIY (sklepy remontowo-budowlane). W ocenie Lenkiewicza, wynika to z relatywnie stabilnego popytu oraz specyfiki tej kategorii, gdzie zakupy są mniej impulsywne i częściej planowane, np. przy większych remontach.
- Sieci DiY nie muszą prowadzić agresywnych wojen cenowych. Z punktu widzenia klientów najważniejsze jest, czy promocji będzie przybywać czy raczej ubywać - dodaje ekspert.
Pozostałe formaty odnotowały dodatnie wyniki. Najwyższy z nich należy do sieci typu cash&carry i wynosi 37,7 proc. Dalej w zestawieniu są dyskonty ze wzrostem na poziomie 18,5 proc., a także sieci typu convenience (małe sklepy) - 17,4 proc. Na kolejnych miejscach widać hipermarkety, sklepy RTV-AGD i supermarkety.