Warszawa: Po zderzeniu na S8 jedno auto stanęło w płomieniach. Korek ma 7 kilometrów
Do zdarzenia doszło na lewym pasie ruchu. W kolizji brały udział trzy auta: Mercedes, Toyota oraz Volvo. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący mercedesem uderzył w toyotę, spychając ją na jadące przed nią volvo. W wyniku tego manewru wszystkie trzy pojazdy zostały uszkodzone.
Taki widok w Piszu. Z kierowcą nie szło się dogadać. Ale był trzeźwy
Po zderzeniu w mercedesie pod maską pojawił się ogień, który szybko objął komorę silnika. Obecni na miejscu kierowcy podjęli próbę samodzielnego gaszenia płomieni, jednak działania te okazały się niewystarczające i konieczna była interwencja straży pożarnej.
Na miejsce skierowano zastępy straży pożarnej, które po przybyciu zabezpieczyły teren zdarzenia i przystąpiły do gaszenia płonącego pojazdu. Ogień został szybko opanowany, a pożar nie rozprzestrzenił się poza komorę silnika mercedesa.
W wyniku kolizji i pożaru na jezdni znalazły się płyny eksploatacyjne oraz elementy zniszczonych pojazdów. Zanieczyszczenie nawierzchni wymagało dodatkowych działań służb, co przełożyło się na utrzymujące się utrudnienia w ruchu.
Przed godziną 12.00 trzy pasy ruchu w kierunku Marek pozostawały zablokowane. Ruch odbywał się tylko pozostałymi pasami, co spowodowało narastający korek na trasie S8 od strony Konotopy. Zator rozpoczynał się już na wysokości ulicy Szeligowskiej i miał długość ponad 7 km.
Kierowcy podróżujący w kierunku Mostu Grota-Roweckiego i Marek muszą liczyć się z wydłużonym czasem przejazdu oraz koniecznością zachowania szczególnej ostrożności w rejonie prowadzenia działań służb.