Winnica: Ksiądz o problemie ze śmieciami. Złośliwość albo analfabetyzm
Na cmentarzu parafialnym w Winnicy ponownie pojawił się problem niewłaściwej segregacji śmieci. Proboszcz parafii pw. MB Pocieszycielki Strapionych, ks. Zbigniew Paweł Maciejewski, nazwał sytuację dosadnie, zwracając uwagę na trzy możliwe przyczyny: złośliwość, totalne nieogarnięcie lub analfabetyzm. Duchowny podkreślił, że parafia właśnie wywozi odpady, a za kilka dni otrzyma fakturę opiewającą na 9–10 tysięcy złotych. Jak dodał, ogromne znaczenie ma pomoc parafian przy załadunku i transporcie odpadów. Jednocześnie podziękował tym, którzy segregują śmieci zgodnie z zasadami.
Segregacja działa – ale tylko dla części odwiedzających
W swoim apelu ksiądz zwrócił uwagę, że wielu parafian rozumie potrzebę utrzymania porządku. Niestety na zdjęciach opublikowanych przez duchownego widać, że nie wszyscy stosują się do podstawowych zasad. Bałagan wokół pojemników i wyrzucanie odpadów w nieodpowiednie miejsca generuje wysokie koszty dla parafii. Proboszcz wskazał, że każdy rodzaj niewłaściwego zachowania wymaga innej reakcji: nawrócenia, pracy nad sobą albo nauki czytania ze zrozumieniem. Zaznaczył jednocześnie, że wszystkie te problemy da się rozwiązać – "trzeba tylko chcieć".
Jacek Jeschke o relacji Kasi Zillmann i Janji Lesar. "Kiedy wchodzi w projekt, to na 100 proc."
Podobne apele także w innych parafiach regionu
W parafii św. Jana Chrzciciela w Obrytem również pojawiły się prośby o utrzymanie czystości na cmentarzu. Tamtejszy proboszcz zwrócił się do wiernych, aby śmieci zielone wyrzucali głębiej, pod płot, a nie tuż przy wejściu. Przypomniał też, że w okresie okołoświątecznym na cmentarzu zostanie ustawiona kabina toaletowa, jednak to podstawowe zasady porządku wciąż są najczęściej łamane. Mimo corocznych apeli sytuacja zmienia się niewiele, a nawroty problemu są regularnie obserwowane. Duchowni podkreślają, że troska o cmentarze to obowiązek wspólnoty, a nie tylko administracji.
Problemy, które dotyczą także Pułtuska
Administratorzy nekropolii w Pułtusku od lat borykają się z podobnymi praktykami. Choć większość mieszkańców stosuje zasady segregacji, wciąż pojawiają się osoby całkowicie je ignorujące. Zgłaszane z terenu powiatu przypadki pokazują, że problem nie dotyczy jednej miejscowości, lecz jest zjawiskiem powszechnym. Wielokrotne prośby, tabliczki informacyjne czy dodatkowe kontenery nie zawsze przynoszą oczekiwany rezultat. Dlatego kolejne parafie decydują się na publikowanie mocniejszych komunikatów, by uświadomić skalę kosztów i konsekwencji.