Właściciel psa nie był w stanie nad nim zapanować. Sprawa trafi do sądu
Właściciel psa nie był w stanie nad nim zapanować
Do sytuacji doszło w czwartek, 2 października. Do policyjnych przewodników psów służbowych, którzy byli w trakcie patrolu ze swoimi czworonożnymi podopiecznymi, podbiegł pies.
- Właściciel zwierzęcia, który siedział na pobliskiej ławce próbował przywołać swojego pupila, jednak ten kompletnie nie reagował na jego plecenia. Zwierzęta zaczęły zachowywać się niespokojnie. Ostatecznie właściciel psa podszedł i zabrał swojego pupila. Policjanci zwrócili uwagę 67-latkowi, że jeżeli nie ma kontroli nad swoim psem powinien trzymać go na smyczy. Mężczyzna zastosował się do poleceń policjantów i zapiął smycz - mówi podkom. Anna Jaworska - Wojnicz, oficer prasowy KMP w Kaliszu.
Boli od samego patrzenia. Rower aż wyrzuciło w powietrze
Kilka minut później policjanci po raz kolejny zauważyli tego samego mężczyznę i jego psa. Zwierzę po raz kolejny biegał swobodnie bez założonej smyczy.
- Tym razem policjanci postanowili zareagować stanowczo. Mężczyzna został wylegitymowany, a ze względu na to, że zlekceważył obowiązujące przepisy policjanci skierują przeciwko niemu wniosek do sądu. 67-latek odpowie za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia - dodaje policjantka.
Policja przypomina, że przepisy jasno określają, że pies powinien być pod stałą kontrolą właściciela, zwłaszcza w miejscach publicznych. Co oznacza kontrola nad zwierzęciem? To, że nie stanowi ono zagrożenia dla ludzi i zwierząt oraz siebie samego. W praktyce, jeśli pies nie reaguje na komendy właściciela, może spowodować wiele problemów. Od pogryzienia się z innym psem, przez spowodowanie wypadku, aż po potencjalne zagrożenie dla ludzi. Dlatego też, jeśli pies nie reaguje na komendy, nie powinien być spuszczany ze smyczy.