Wodzisław Śląski: Przyjechała, żeby odebrać auto od znajomego, który prowadził mimo zakazu. Wylądowała za kratkami.
Przyjechała odebrać auto znajomego i wylądowała w areszcie. 29-latki poszukiwano
Całkiem skutecznie - przynajmniej przez pewien czas - wychodziło ukrywanie się, 29-letniej kobiecie, za którą wystawiono list gończy. Finalnie, górą w tym "pojedynku" okazał się być wymiar sprawiedliwości. Takiego finału sprawy, prawdopodobnie nikt się jednak nie spodziewał.
Wszystko zaczęło się bowiem od kontroli drogowej, do której wodzisławscy policjanci na ul. Chrobrego w Wodzisławiu Śląskim zatrzymali 35-letniego mężczyznę, kierującego audi.
- Policyjna kontrola wykazała, że 35-letni mieszkaniec powiatu wodzisławskiego ma sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych - przekazuje asp. szt. Małgorzata Koniarska, oficer prasowa KPP w Wodzisławiu Śląskim.
Ponieważ mężczyzna nie powinien był wsiadać za kierownicę, policjanci zakazali mu także dalszego prowadzenia samochodu. Stąd pojawiła się konieczność przekazania komuś samochodu.
Jako osobę, która ma przejąć od niego auto, 35-latek wskazał swoją znajomą - 29-letnią mieszkankę powiatu rybnickiego. Kobieta przystała na prośbę mężczyzny i przyjechała pod wskazany przez niego adres.
Wówczas policjanci zdecydowali się zweryfikować jej dane w policyjnym systemie. I to właśnie wtedy na jaw wyszło, że kobieta również ma coś na sumieniu.
- Okazało się, że 29-letnia mieszkanka powiatu rybnickiego jest poszukiwana listem gończym wystawionym przez Sąd Rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju - informuje asp. szt. Małgorzata Koniarska.
29-latce grozi osiem lat więzienia. Na pięć lat za kratki może trafić jej 35-letni znajomy
Kobieta została zatrzymana i aktualnie przebywa już w areszcie śledczym, w którym spędzi najbliższe trzy miesiące. Przestępstwo, którego popełnienie jest jej zarzucane (29-latka zabrała samochód bez zgody jego właściciela) zagrożone jest karą nawet do ośmiu lat więzienia.
Za kratkami może też wylądować 35-latek, który złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Jemu z kolei grozi pięcioletnia odsiadka.