Woj. podlaskie: Wyraźny wzrost zachorowań na COVID-19. W październiku odnotowano niemal 2,5 tys. przypadków
Dane z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku, obejmujące okres od stycznia do października 2025 roku, pokazują wyraźną zmianę dynamiki zachorowań w ciągu roku.
Gwałtowny skok zachorowań jesienią
Najbardziej niepokojący jest październik, kiedy liczba potwierdzonych przypadków COVID-19 osiągnęła 2497 - to prawie pięciokrotnie więcej niż w sierpniu (535 przypadków). Dla porównania, w okresie letnim, między czerwcem a lipcem, liczba zachorowań utrzymywała się na stabilnym, niskim poziomie - odpowiednio 102 i 128 przypadków.
Świadek podniósł alarm. Spójrzcie na nagranie ze Śląska
Grypa dominowała zimą
Zupełnie inny przebieg miała sytuacja epidemiologiczna dotycząca grypy. Największą liczbę zachorowań odnotowano w styczniu - aż 7230 przypadków. W kolejnych miesiącach liczba ta systematycznie spadała: w lutym zanotowano 5471 zachorowań, w marcu - 4661, a w kwietniu już tylko 887. Od maja sytuacja ustabilizowała się - w miesiącach letnich liczba zachorowań na grypę była symboliczna (33 przypadki w czerwcu, 12 w lipcu, 18 w sierpniu). Jesień przyniosła nieznaczny wzrost: we wrześniu 77 przypadków, a w październiku 133.
COVID-19 w Podlaskiem: coraz więcej chorych, ruszają szczepienia | Kurier Poranny
Co kryje się za danymi?
- Liczba zachorowań obejmuje zarówno przypadki grypy potwierdzone testem PCR, jak i szybkim testem antygenowym, które są zgłaszane w formularzu MZ-56 - wyjaśnia Kamil Mrozowicz z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku.
Dane pochodzą z oficjalnego systemu monitorowania zachorowań, zakażeń i zatruć w Polsce
Ekspert: COVID wciąż uporczywy, na RSV czekamy w styczniu
Prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, analizując bieżące dane z interaktywnego raportu Centrum e-Zdrowia, zwraca uwagę na charakterystyczny przebieg zachorowań w ostatnich tygodniach.
- COVID cały czas jest. Po tym, jak dzieci wróciły do szkół we wrześniu, mieliśmy szczyt zachorowań, później przełomowy październik, a teraz obserwujemy stopniowy spadek do 3 listopada. Wirus nigdy nie schodzi do zera, mamy cały czas pojedyncze zachorowania i to widać w szpitalu - mówi prof. Zajkowska.
Ekspertka podkreśla, że po listopadowych spotkaniach rodzinnych i święcie 11 listopada można spodziewać się kolejnego wzrostu zachorowań.
- Powinniśmy się szczepić, bo to wciąż najskuteczniejszy sposób ochrony przed ciężkim przebiegiem zarówno grypy jaki covidu - podkreśla. - Zbliża się okres zwiększonej zachorowalności, dlatego można się spodziewać, że liczba przypadków ponownie wzrośnie. Szczególnie narażone są osoby starsze, przewlekle chore oraz dzieci, dlatego warto zadbać o profilaktykę już teraz.
Jeśli chodzi o inne choroby sezonowe, sytuacja jest jeszcze stosunkowo spokojna.
- Grypa się jeszcze tak naprawdę nie rozkręciła. Mamy pojedyncze przypadki, głównie grupy B. Szczyt mieliśmy w końcu stycznia, lutym i marcu - wyjaśnia profesor.
Prof. Zajkowska zwraca też uwagę na RSV (respiratory syncytial virus - wirus syncytialny), który w ubiegłych sezonach powodował znacznie więcej zachorowań niż grype.
- RSV spodziewamy się od stycznia do kwietnia, tak jak było w poprzednich latach. W szczycie sezonu, czyli między styczniem a kwietniem, było kilka tysięcy razy więcej zachorowań niż na grypę. Naprawdę bardzo dużo - podkreśla lekarka.
Według danych, które analizuje prof. Zajkowska, obecnie najwięcej na COVID-19 chorują osoby starsze i w średnim wieku.