Wojciech O. i jego kompan "Ludwiczek" zostaną za kratami. Dla "Jaszczura" kluczowa będzie decyzja sądu apelacyjnego
Sąd Apelacyjny w Gdańsku miał zająć się sprawą Wojciecha O. na posiedzeniu 4 września. I zdecydować, czy wyrok, który zapadł w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy 5 kwietnia 2023 roku zostanie podtrzymany, czy może sprawa trafi do ponownego rozpoznania. W piątek 29 sierpnia ten termin został odwołany, będzie wyznaczony kolejny.
Przypomnijmy, że bydgoski sąd uznał Wojciecha O. za winnego czynu popełnionego podczas protestu przeciwników obowiązkowych szczepień przeciwko COVID 19 w Bydgoszczy. Chodzi o występek z artykułu 128. Na podstawie tego przepisu sąd wymierzył mu karę jednego roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności.
Zobacz również: Wojciech O. "Jaszczur" i jego kamracie przed sądem w Bydgoszczy. Właśnie rozpoczął się proces
Ponadto sąd uznał go winnym tego, że na Starym Rynku w Bydgoszczy publicznie znieważał posłankę Marcelinę Zawiszę, używając wobec niej "słowa powszechnie uważanego za obelżywe". Za to O. został ukarany grzywną w wysokości 150 stawek po 100 zł dziennie. Sąd nie miał również wątpliwości co do tego, że O. popełnił przestępstwo z artykułu 190 kodeksu karnego, za co został skazany na pół roku więzienia. Łącznie wymierzono skazanemu rok i osiem miesięcy pozbawienia wolności.
Przedłużony areszt
Ledwie kilka dni temu Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o przedłużeniu pobytu za kratami aresztu śledczego zarówno Wojciechowi O., znanemu jako "Jaszczur", jak i jego kompanowi, partnerującemu mu w czasie internetowych streamingów, czyli Marcinowi "Ludwiczkowi" O. Decyzją warszawskiego sądu obaj mężczyźni mają pozostać w areszcie do 1 grudnia.
A, przypomnijmy, zostali zatrzymani na początku czerwca. Lista zarzutów wobec nich jest długa i dotyczy między innymi nawoływania do przemocy i zabójstw wobec przeciwników politycznych, dziennikarzy, przedstawicieli innych nacji, w tym Żydów i znieważania Ukraińców.
Jeśli chodzi o bydgoską sprawę Wojciecha O., w ręce policji trafił on po wiecu, który odbył się na bydgoskim Starym Rynku pod koniec stycznia 2022 roku. Po zaznajomieniu się z materiałami bydgoska policja zatrzymała Wojciecha O. na stacji paliw pod Warszawą. Przedstawiono mu wtedy zarzuty publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa oraz wywierania groźbą wpływu na czynności urzędowe organu administracji rządowej.
Długa lista zarzutów
Ekscesów Wojciecha O. bydgoszczanie nie oglądali wtedy po raz pierwszy. Latem 2021 roku w tym samym mieście patostreamer znany także pod pseudonimem Aleksander Jabłonowski zaatakował gazem białoruskiego studenta, który na Starym Rynku uczestniczył w wiecu poparcia dla osób prześladowanych przez reżim Łukaszenki.
- Znajdzie się kij na poselski ryj!!! Ten kij tworzy się każdego dnia, to są zapisy wideo sesji parlamentarnych. To są zapisy w aktach, kto jak głosował - to słowa, które padły z ust oskarżonego.
Marcin O., jego współpracownik i współautor internetowych wystąpień transmitowanych w streamach na YouTube, wspomniał wtedy nazwisko poseł Marceliny Zawiszy i fakt nazwania jej przez Wojciecha O. "k...ą", po czym krzyknął o posłach "chcę ich zabić", zaznaczając, że cytuje aresztowanego O. - Tu jest Polska, a nie Polin! W Polsce nie ma miejsca dla dwóch ani trzech nacji - stwierdził Marcin O., a następnie wyjął atrapę pistoletu Walther P99 i zaczął skandować: "Śmierć wrogom Polski!".
"Będę ich zabijał"
Sędzia Andrzej Bauza uzasadniając wyrok, zwrócił uwagę m.in. na słowa, które O. wypowiedział podczas wiecu w Bydgoszczy.
- Oskarżony mówił: "Ja, Wojciech O. będę ich zabijał" - to cytat przywołany przez sędziego. Zaznaczył, że w jego ocenie, słowa wypełniają znamiona przestępstwa z art. 128 kodeksu karnego, który stanowi: "Kto przemocą groźbą bezprawną wywiera wpływ na czynności urzędowe Konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10".
- To ewidentnie jest groźba bezprawna, tego nie da się inaczej ocenić - podkreślał sędzia Andrzej Bauza.