Wrocław: Zabytek został zniszczony w trosce o bezpieczeństwo bezdomnych?
Toczy się śledztwo w sprawie wyburzenia zabytkowej willi przy ul. Kasprowicza 23 na Karłowicach we Wrocławiu. Zdaniem biegłego, budynek został zniszczony wbrew ustawie o zabytkach i bez zachowania odpowiednich procedur. Została po nim jedynie piwnica i fundamenty. Zabytek nie nadaje się do użytkowania.
Relacja ze spotkania inaugurującego 6. edycję kampanii #LUBIESIEBIE z udziałem ambasadorek programu
Jak informowaliśmy we wrześniu 2025 roku, zarzuty w tej sprawie usłyszał Janusz J. Za sprowadzenie zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach przez zawalenie budowli grozi mu nawet 10 lat więzienia.
- Mężczyzna złożył wyjaśnienia. Tłumaczył, że działał jedynie jako pełnomocnik właściciela nieruchomości. Obecnie jest sprawdzana jego linia obrony - mówi Karolina Stocka-Mycek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Karolina Stocka-Mycek przekazała we wtorek (18 listopada) podczas rozmowy z dziennikarzami portalu gazetawroclawska.pl, że ani on, ani aktualny właściciel obiektu, nie postarali się o wcześniejszą zgodę na rozbiórkę 120-letniej willi. Papiery zostały złożone do nadzoru budowlanego dopiero po dwóch dniach od rozbiórki.
- Tłumaczyli, że trzeba było podjąć takie działania ze względu na zły stan techniczny obiektu. Był tak zły, że zagrażał życiu osób bezdomnych, które według ich informacji miały w nim przebywać - informuje nas rzeczniczka prasowa wrocławskiej prokuratury.
Rozbiórka nie była także konsultowana z Dolnośląskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków.
- W pierwszej kolejności, kiedy zabytek jest w bardzo złym stanie, staramy się dokonać wszelkich napraw. Najpierw bez ingerencji w bryłę budynku i jego szkielet, a następnie modernizację z użyciem nowoczesnych materiałów. Kolejnym krokiem jest pozyskiwanie środków na poprawę stanu technicznego. Absolutnie nie ma mowy o rozbiórce, co miało miejsce w przypadku w tym domu - tłumaczył nam tuż po rozbiórce Daniel Gibski.