Chrzanów: Śmiertelne potrącenie 5-latka przez autobus. Wszczęto śledztwo
Policja z Chrzanowa, pod nadzorem miejscowej prokuratury, wszczęła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w sobotę 6 września, a w którym zginął pięcioletni chłopczyk. Dziecko zostało potrącone na pasach dla pieszych, na które prawdopodobnie wjechało na rowerku. Śledztwo ma między innymi odpowiedzieć na pytanie, jak doszło to tej tragedii. Kierowca autobusu twierdzi, że nie widział nadjeżdżającego dziecka.
- Policjanci wstępnie ustalili, że chłopiec poruszał się na rowerku. Wszczęte zostało śledztwo, które pozwoli ustalić okoliczności zdarzenia - informuje Iwona Szelichiewicz, rzecznik prasowy Powiatowej Komendy Policji w Chrzanowie.
- Kierowca autobusu został przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, był trzeźwy. Została mu również również krew na oznaczenie alkoholu i narkotyków we krwi - dodaje policjantka.
Do zdarzenia doszło na zjeździe z Ronda 4 czerwca 1989 roku na ul. Oświęcimską, na pierwszych pasach dla pieszych. To popularny trakt, idzie się tędy z dużego osiedla mieszkaniowego do parku miejskiego i dalej do centrum miasta.
Autobus komunikacji publicznej dziecko potrącił przed godz. 15. Po wypadku dziecko znalazło się pod autobusem, który przejechał jeszcze kilkanaście metrów, rowerek został na pasach. Rannego chłopca spod pojazdu pomagali wydobyć strażacy, którzy od razu podjęli resuscytację krążeniowo - oddechową. Udało się przywrócić funkcje życiowe chłopca i został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie. Lekarzom niestety nie udało się uratować jego życia.
Okoliczności wypadku w Chrzanowie
Jak informuje Chrzanowska Telewizja Lokalna z relacji świadków wynika, że chłopiec wjechał na pasy na rowerze i najprawdopodobniej się przewrócił. Został wciągnięty pod pojazd.
Wiadomo, że dziecko znajdowało się pod opieką dorosłego, śledztwo wykaże, czy był on w pobliżu. Policja przesłuchała też świadków zdarzenia. Wg. nieoficjalnych informacji chłopiec był z mamą i starszym rodzeństwem. Nie zdążyli zareagować.
Kondolencje bliskim chłopca złożył burmistrz Chrzanowa Robert Maciaszek:
Kierowca miał nie widzieć nadjeżdżającego dziecka
Oświadczenie wydała firma, która jest przewoźnikiem w Chrzanowie.
- Kierowca po ustąpieniu pierwszeństwa dwóm rowerzystom na przejściu dla pieszych ruszył pojazdem, ponieważ nie widział nikogo zamierzającego przejść lub przejechać przez przejście. Ze wstępnych ustaleń wynika, że chwilę potem chłopiec poruszający się rowerem wjechał na jezdnię, a następnie uderzył w prawy bok autobusu za pierwszą osią pojazdu - informuje firma Transgór.