Wzruszający ślub sprzed lat. Jak młoda para nakarmiła tysiące uchodźców
Fethullah Üzümcüoğlu i Esra Polat wybrali niezwykłą drogę na rozpoczęcie swojego małżeństwa. Zamiast organizować wystawne przyjęcie, zdecydowali się nakarmić tysiące syryjskich uchodźców.
Miasto Kilis
Kilis, położone tuż przy granicy turecko-syryjskiej, od 2011 roku stało się jednym z głównych punktów recepcyjnych dla uchodźców uciekających przed wojną domową w Syrii. Według danych ONZ, Turcja przyjęła ponad 1,8 miliona syryjskich uchodźców już do połowy 2015 roku, a liczba ta stale rosła.
Samo Kilis, liczące około 90 tysięcy mieszkańców, w pewnym momencie gościło niemal tyle samo uchodźców co własnych obywateli. Wielu z nich mieszkało poza oficjalnymi obozami, często w skrajnie trudnych warunkach – bez stałego dostępu do jedzenia, wody czy opieki medycznej.
W tej rzeczywistości organizacje charytatywne, takie jak Kimse Yok Mu (KYM), odgrywały kluczową rolę, codziennie dostarczając tysiącom ludzi gorące posiłki i podstawową pomoc.
Pomysł, który zmienił wszystko
Tradycyjne tureckie wesela trwają zwykle kilka dni i kończą się wystawną ucztą dla setek gości. Fethullah Üzümcüoğlu (24 lata) i Esra Polat (20 lat) początkowo planowali podobną uroczystość.
Jednak to ojciec pana młodego, Ali Üzümcüoğlu, aktywny wolontariusz KYM, zaproponował, by weselny budżet przeznaczyć na coś znacznie większego. Jak wspominał: "Uznałem, że dzielenie się bogatą kolacją z rodziną i przyjaciółmi jest niepotrzebne, skoro tuż obok nas są ludzie w prawdziwej potrzebie". Syn i synowa przyjęli ten pomysł z zaskoczeniem, ale i entuzjazmem.
Początkowo Esra była zdziwiona – w końcu dla wielu kobiet ślub to dzień, w którym wszystko kręci się wokół panny młodej. Jednak, jak przyznała później, "było to cudowne doświadczenie. Cieszę się, że mogliśmy podzielić się naszym szczęściem z tymi, którzy naprawdę tego potrzebują".
Fethullah natomiast dodał: "Nigdy wcześniej nie brałem udziału w czymś takim. To był najlepszy i najszczęśliwszy moment mojego życia."
Organizacja wydarzenia
Przygotowanie tak dużej akcji wymagało ścisłej współpracy z Kimse Yok Mu. Organizacja od lat prowadziła kuchnie polowe w Kilis, codziennie karmiąc tysiące uchodźców.
Para młoda wraz z rodziną i gośćmi weselnymi sfinansowała zakup żywności i dołączyła do wolontariuszy, by własnoręcznie wydawać posiłki. Wciąż ubrani w ślubne stroje – panna młoda w białej sukni, pan młody w garniturze – stanęli za stołem i przez cały dzień rozdawali jedzenie dzieciom, rodzinom i starszym osobom.
Wydarzenie zostało udokumentowane na zdjęciach i filmach, które szybko obiegły media społecznościowe i światowe serwisy informacyjne. Wzruszające obrazy młodej pary serwującej jedzenie uchodźcom stały się symbolem bezinteresowności i inspiracją dla tysięcy ludzi na całym świecie.
Reakcje społeczne
W południowo-wschodniej Turcji istnieje silna kultura dzielenia się z potrzebującymi. Nie tylko w ramach rodziny, ale także z sąsiadami i nieznajomymi.
Jednak skala i symbolika tego gestu sprawiły, że historia Fethullaha i Esry szybko przerosła lokalny wymiar. Media na całym świecie pisały o "ślubie, który nakarmił 4000 uchodźców", a internauci dzielili się zdjęciami i życzeniami dla pary.
Wielu komentatorów podkreślało, że taki akt solidarności jest szczególnie ważny w czasach narastających napięć między społecznościami lokalnymi a uchodźcami. W regionie Kilis, gdzie codzienność wyznacza bliskość wojny, gest młodej pary stał się przypomnieniem, że człowieczeństwo i współczucie nie znają granic.