XX Polaniarski Osod na Siwej Polanie. Główną częścią był redyk
Na Siwej Polanie zrobiło się gwarno i kolorowo już od południa. Owce prowadzone przez bacę Zapotocznego i juhasów z zespołu "Polaniorze" przyszły pod Reglami od strony Doliny Lejowej. Tam, na polanie, przywitały je śpiewem gaździny z tego samego zespołu.
- Pierwszy raz na Siwej Polanie u wlotu do Doliny Chochołowskiej odbywa się to święto. Kulturowy wypas owiec w Gminie Kościelisko odbywa się jeszcze w dolinach Kościeliskiej, Lejowej i właśnie Chochołowskiej. Póki jeszcze mamy takie naturalne miejsca, chcieliśmy przy jubileuszowym wydarzeniu to podkreślić - mówiła Małgorzata Karpiel-Bzdyk, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Regionalnej w Kościelisku.
Osod, czyli tradycyjne zejście owiec z hal do wsi, to nie tylko widowisko, ale też element pasterskiego cyklu.
- Na ossodzie bacowie rozsadzają owce i oddają je właścicielom, którzy na wiosnę powierzali je do wypasu. To część naszej tożsamości, mocno związana z życiem w Tatrach - podkreślał Maciej Krzeptowski, prezes Związku Podhalan Oddział Kościelisko.
Program wydarzenia obfitował w atrakcje. Po oficjalnym otwarciu i rozpaleniu watry widzowie mogli zobaczyć występy zespołów Polaniorze, FS Oravan, Czardasz oraz szkolnego zespołu Polany im. Stanisława Nędzy-Kubińca. Na scenie odbył się także pokaz wyrabiania oscypków i obróbki wełny, a publiczność mogła sprawdzić swoją wiedzę w konkursie pasterskim.
Wieczór należał do słowackiej Ludovej hudby Stana Balaza, która porwała zgromadzonych do tańca. Żar watry rozpraszał chłód jesiennego wieczoru, a muzyka dodawała energii uczestnikom.
Ossod na Siwej Polanie pokazał, że tradycje pasterskie są wciąż żywe i bliskie sercom mieszkańców Podhala. To wydarzenie nie tylko uhonorowało jubileusz, ale i przypomniało, że kultura pasterska pozostaje jednym z najważniejszych fundamentów lokalnej tożsamości.