Zabrali jej syna. Historia, która wstrząsnęła Ameryką

W 1912 roku spokojne miasteczko Opelousas w Luizjanie stało się areną wydarzeń, które na zawsze zapisały się w historii Ameryki. Zniknięcie czteroletniego Bobby’ego Dunbara, a potem sensacyjny "powrót" chłopca, podzieliły dwie rodziny i przez niemal sto lat budziły wątpliwości.

Bobby DunbarBobby Dunbar
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Kobiety Historii

Początek narodowej obsesji

23 sierpnia 1912 roku rodzina Dunbarów z Opelousas wybrała się na wyprawę nad Swayze Lake w Luizjanie. Podczas zabawy na brzegu czteroletni Bobby nagle zniknął. Rozpoczęła się gorączkowa akcja poszukiwawcza – przeczesywano lasy, przeszukiwano jezioro, a nawet rozpruwano aligatory w nadziei, że odnajdą ślad chłopca.

Pomimo wysiłków policji i ochotników, Bobby przepadł bez śladu. Rodzina wyznaczyła początkowo nagrodę 1 000 dolarów, która z czasem wzrosła do 6 000 dolarów – suma ogromna na tamte czasy.

Zaczęło się w Biedronce. Akcja 10+10 gratis tylko do 31 października

Przez osiem miesięcy historia Bobby’ego elektryzowała opinię publiczną. Gazety w całych Stanach relacjonowały każdy trop i każdą plotkę, a rodzice chłopca, Lessie i Percy Dunbar, nie tracili nadziei. Wiosną 1913 roku do Luizjany dotarła wiadomość, że w Mississippi widziano chłopca łudząco podobnego do zaginionego Bobby’ego. Był pod opieką wędrownego złotej rączki, Williama Cantwella Waltersa.

Spór o tożsamość dziecka

Walters podróżował z chłopcem, którego nazywał Bruce Anderson. Twierdził, że matka chłopca, Julia Anderson, powierzyła mu dziecko na kilka dni, by mógł odwiedzić krewnych. Policja jednak nie uwierzyła w jego wersję – Walters został aresztowany pod zarzutem porwania, a do Mississippi wezwano rodzinę Dunbarów.

Początkowa identyfikacja była niejednoznaczna. Gazety donosiły, że chłopiec nie rozpoznał matki, a Lessie Dunbar miała wątpliwości. Dopiero następnego dnia, po kąpieli, Lessie rozpoznała na ciele chłopca charakterystyczne znamiona i blizny, które miały potwierdzić jego tożsamość. Chłopiec wrócił z Dunbarami do Opelousas, gdzie zgotowano mu triumfalne powitanie.

Wkrótce w Luizjanie pojawiła się Julia Anderson z Karoliny Północnej. Utrzymywała, że chłopiec jest jej synem Bruce’em, i że Walters miał prawo podróżować z dzieckiem. Julia była samotną matką, pracującą jako pomoc polowa – jej sytuacja społeczna i brak środków na adwokata sprawiły, że sąd nie potraktował jej roszczeń poważnie.

Podczas pierwszego spotkania z chłopcem nie była pewna, czy to jej syn, ale następnego dnia, gdy mogła go rozebrać i obejrzeć, nabrała przekonania, że to Bruce. Niestety, jej wahanie i niechęć prasy do "kobiety o wątpliwej reputacji" przesądziły sprawę.

Proces, wyrok i życie pod cudzym nazwiskiem

Sąd orzekł na korzyść Dunbarów, a William Walters został skazany za porwanie. Spędził dwa lata w więzieniu, zanim wyrok uchylono – nie zdecydowano się na ponowny proces. Julia Anderson, nie mogąc podjąć kosztownej batalii sądowej, wróciła do Karoliny Północnej. Chłopiec wychowywał się jako Bobby Dunbar, dorastał w Luizjanie, założył rodzinę i do śmierci w 1966 roku był przekonany, że jest synem Dunbarów.

Przez lata sprawa budziła wątpliwości. Część rodziny Dunbarów i Andersonów nie wierzyła w oficjalną wersję. Wspomnienia świadków były sprzeczne: jedni twierdzili, że chłopiec natychmiast rozpoznał rodzinę, inni – że był zdezorientowany i nie reagował na dawne imię. W społeczności Opelousas historia Bobby’ego stała się lokalną legendą, a prasa regularnie wracała do niej przez dekady.

DNA i prawda po latach

Przełom nastąpił dopiero w XXI wieku. W 2004 roku Margaret Dunbar Cutright, wnuczka Bobby’ego, postanowiła raz na zawsze rozwikłać rodzinną tajemnicę. Namówiła swojego ojca, Boba Dunbara Jr., na test DNA porównawczy z potomkiem brata Bobby’ego, Alonzo.

Wynik był jednoznaczny: nie istniało żadne pokrewieństwo. Chłopiec, który przez całe życie nosił nazwisko Dunbar, był w rzeczywistości Bruce’em Andersonem, synem Julii.

Dla rodziny Andersonów był to akt sprawiedliwości po latach – Julia do końca życia utrzymywała, że chłopiec został jej odebrany. Dla Dunbarów – szok i poczucie utraty własnej historii. Sprawa Bobby’ego Dunbara stała się przykładem, jak bardzo można się pomylić, gdy nie ma się dostępu do nowoczesnych metod identyfikacji.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Wrocław: Będzie barrrdzo strrrasznie! Na Horror Day rządzić będą wampiry i inne straszydła. Dolnośląski Festiwal Grozy już w weekend
Wrocław: Będzie barrrdzo strrrasznie! Na Horror Day rządzić będą wampiry i inne straszydła. Dolnośląski Festiwal Grozy już w weekend
Lublin: Magiczne miejsce powraca. W tym tygodniu otwarcie Lumina Park
Lublin: Magiczne miejsce powraca. W tym tygodniu otwarcie Lumina Park
Wschodnia Polska potrzebuje unijnej tarczy gospodarczej. Europosłowie apelują o specjalny pakiet wsparcia
Wschodnia Polska potrzebuje unijnej tarczy gospodarczej. Europosłowie apelują o specjalny pakiet wsparcia
Śląskie: Oszustwo na Profil Zaufany. Policja apeluje o czujność
Śląskie: Oszustwo na Profil Zaufany. Policja apeluje o czujność
Polska magnesem dla kapitału. Rekordowe zwroty i pułapki
Polska magnesem dla kapitału. Rekordowe zwroty i pułapki
Lubienia: Nielegalny transport ziemniaków zatrzymany. Szokujące braki w dokumentacji
Lubienia: Nielegalny transport ziemniaków zatrzymany. Szokujące braki w dokumentacji
Katarzynka 2025. Parada tramwajów przejedzie przez Poznań. Sprawdź, co i kiedy wydarzy się w mieście
Katarzynka 2025. Parada tramwajów przejedzie przez Poznań. Sprawdź, co i kiedy wydarzy się w mieście
Wyłączenie schronów spod prawa zamówień publicznych przyspieszy wydawanie pieniędzy. Mówi o tym wiceszef MSWiA
Wyłączenie schronów spod prawa zamówień publicznych przyspieszy wydawanie pieniędzy. Mówi o tym wiceszef MSWiA
Te ustawienia w telefonie rozładowują baterię. Wyłącz je, aby wydłużyć czas pracy smartfonu
Te ustawienia w telefonie rozładowują baterię. Wyłącz je, aby wydłużyć czas pracy smartfonu
Firmy kuszą dużą grupę Polaków. Państwo już dofinansowuje im pensje
Firmy kuszą dużą grupę Polaków. Państwo już dofinansowuje im pensje
Wyższe opłaty to za mało - miała być ustawa ws. najmu krótkoterminowego. Samorząd i Unia Europejska czekają, a rząd zwleka
Wyższe opłaty to za mało - miała być ustawa ws. najmu krótkoterminowego. Samorząd i Unia Europejska czekają, a rząd zwleka
Koszalin: Jak wypada w rządowym projekcie Strategii Rozwoju Polski do 2035 roku?
Koszalin: Jak wypada w rządowym projekcie Strategii Rozwoju Polski do 2035 roku?