Zakopane: Długi weekend sierpniowy. Zapowiada się totalny najazd. "Niektórzy będą spać w samochodach"
Wszystko wskazuje na to, że zbliżający się długi weekend sierpniowy będzie rekordowy. Tatrzańska Izba Gospodarcza alarmuje - wolnych miejsc noclegowych zostało już niewiele, a ceny szybują w górę.
- Będzie najazd, bezwzględnie będzie najazd - podkreśla Karol Wagner z TIG.
Jak wylicza, już na początku sierpnia obłożenie sięgało ponad 70 proc., a ostatnie dni doprowadziły do poziomu 90 proc. Teraz wszystko wskazuje na to, że w weekend osiągnie ono maksymalny pułap.
Drożej niż w lipcu, ale nie drożej niż w sylwestra
Wagner zaznacza, że kto nie zarezerwował noclegu wcześniej, zapłaci nawet 30-40 proc. więcej niż dziś.
- Zostanie to, co się nie sprzedało, czyli najczęściej mniej atrakcyjne oferty w wysokiej cenie - dodaje.
Obecnie medianę cen za nocleg w centrum Zakopanego ze śniadaniem szacuje się na 800 zł, a najbardziej poszukiwane obiekty kosztują 1000-1200 zł za dobę za apartamenty dla 2-3 osób.
Podobne obserwacje ma Emilia Glista, która współpracuje z hotelami i pensjonatami w pozyskiwaniu klientów.
- W ościennych dla Zakopanego miejscowościach sytuacja wygląda nieco lepiej, bo ceny są niższe niż w Zakopanem, ale również wyższe niż w lipcu - mówi.
W hotelach w centrum Zakopanego nocleg w dwuosobowym pokoju ze śniadaniem zaczyna się od 600 zł, apartamenty to koszt od 700-800 zł wzwyż, a większe i lepiej wyposażone lokale mogą kosztować ponad 1000 zł za dobę.
Goście śpią w autach
Jak ostrzega Emilia Glista, w tak newralgicznych terminach jak sierpniowy weekend zdarza się, że turyści przyjeżdżają bez rezerwacji i... śpią w samochodach, bo wolnych miejsc już nie ma nawet kilkadziesiąt kilometrów od Zakopanego.
- Kiedyś mówiono, że powiat tatrzański może pomieścić około 500 tys. osób jednocześnie. Od tamtego czasu przybyło nawet 40 proc. miejsc noclegowych, więc dziś liczby mogą być znacznie wyższe - dodaje.
Korki na drogach i... na szlakach
Najazd turystów oznacza też korki - i to nie tylko na zakopiance. Mieszkańcy Zakopanego już teraz obserwują zatory w centrum miasta, a Tatrzański Park Narodowy ostrzega przed tłokiem na szlakach. Największe spiętrzenia tworzą się tradycyjnie w drodze do Morskiego Oka, gdzie w wakacyjne poranki tworzą się kilometrowe kolejki do parkingów w Palenicy Białczańskiej.
TPN apeluje o wcześniejsze kupowanie biletów online, wyjścia na szlak o świcie oraz wybieranie mniej uczęszczanych tras, aby uniknąć tłumów.
Po weekendzie - tylko trochę luźniej
Choć długi weekend potrwa do niedzieli 17 sierpnia, branża turystyczna liczy na dobry ruch jeszcze przez kolejny tydzień. - W tym roku widzimy, że po weekendzie obłożenie spada, ale nie do poziomu pustki. Jest szansa, że utrzyma się nawet na poziomie do 70 proc. do 23 sierpnia - podkreśla Wagner.