Zakopane: Fioletowe lato na Hali Gąsienicowej przyciąga tłumy turystów
Fioletowe łany zachwycają turystów
Schodząc szlakiem z Przełęczy Między Kopami w kierunku schroniska Murowaniec, tuż za linią drzew turystów wita bajkowy widok. Po obu stronach ścieżki rozciągają się purpurowe pola - to Wierzbówka kiprzyca w pełnym rozkwicie. W tym roku wyjątkowo gęsta i intensywnie wybarwiona.
- To coś niesamowitego - mówiła z zachwytem Anna z Warszawy, która przyjechała w Tatry z mężem i córką. - Zawsze myślałam, że te zdjęcia w internecie to przesada, może trochę kolory podciągnięte. A tutaj... jest jeszcze piękniej! - dodała.
Setki osób z aparatami i telefonami starały się uchwycić niezwykłe barwy Hali Gąsienicowej. Ujęcia na tle Orlej Perci, Świnicy czy Kościelca robiły wrażenie - nie tylko na amatorach fotografii.
Nie każdy podziwia z szacunkiem
Niestety, nie wszyscy potrafili uszanować przyrodę, którą przyjechali podziwiać. Mimo rozwieszonych fladr wyznaczających granice ścieżki i zakazujących wchodzenia na łąki, wielu turystów celowo łamało zasady.
- Przecież nic się nie stanie, jest już wydeptane - odburknął jeden z turystów, kiedy zwrócono mu uwagę. Podobnych zachowań było wiele, a poziom dyskusji, niestety, spadał równie szybko, jak szacunek do natury.
- Apelujemy, by nie schodzić ze szlaku. Zdjęcia można zrobić równie efektowne z trasy - podkreśla Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Wierzbówka nie będzie mogła odnowić się, jeśli będziemy ją deptać. Fladry są po to, żeby chronić przyrodę, a nie przeszkadzać w zrobieniu ładnej fotografii - zaznacza.
Symbol końca lata w tatrzańskim wydaniu
Wierzbówka kiprzyca to roślina wyjątkowa - nie tylko ze względu na swój kolor i rozmiar, ale także na rolę, jaką odgrywa w przyrodzie. W Tatrach najładniej prezentuje się właśnie na Hali Gąsienicowej, która dzięki otoczeniu monumentalnych szczytów tworzy niemal pocztówkowy krajobraz.
- Wierzbówka jest jak krokus, tylko że latem - mówi Tomasz Zając. - To symbol końca sezonu wakacyjnego. Zwykle kwitła później, ale w ostatnich latach wszystko przyspiesza. Roślina ta zasiedla tereny, gdzie wcześniej były wiatrołomy, pożary lub wypas owiec. Dawne łąki pasterskie, jak ta na Hali Gąsienicowej, sprzyjają jej masowemu występowaniu.
Apogeum dopiero przed nami
Choć już teraz fioletowa fala robi ogromne wrażenie, przyrodnicy zapowiadają, że najlepsze dopiero nadchodzi. Przewidywana słoneczna pogoda sprawi, że w najbliższy weekend wierzbówka powinna osiągnąć pełnię kwitnienia.
Tym bardziej warto pamiętać o zasadach:
- nie schodzić ze szlaku,
- nie wchodzić za fladry
- robić zdjęcia z poszanowaniem przyrody
- nie zrywać.
Bo Tatry to nie tylko piękno - to również odpowiedzialność.