Zakopane: Tłok do ostatniego dnia wakacji? Pogoda wystraszyła, ludzie nie poszli w Tatry. Za to pełne są Krupówki
Zazwyczaj, gdy kończył się długi weekend sierpniowy, czy festiwal folkloru - Zakopane robiło się zdecydowanie luźniejsze. Wiele osób wyjeżdżało, by spokojnie przygotować się do pierwszego dzwonka w szkole. W tym roku jest nieco inaczej. Sporo osób co prawda wyjechało po długim weekendzie sierpniowym, ale przyjechali kolejki.
Agnieszka Żulewska o swoich rolach i serialu "Na Wspólnej". Jest szansa, że do niego powróci?
- Nie ma co narzekać na końcówkę wakacji. Ruch jest całkiem spory. Turyści dopisali. W sobotę na deptaku jest pełno ludzi, a parkingi zapchane. Zdarzają się nawet kolejki przed niektórymi restauracjami - mówi pan Marian, mieszkaniec Zakopanego pracujący na deptaku.
Sporo jest Polaków, Słowaków i oczywiście turystów z krajów arabskich. Nie brakuje też wszelakiej maści przebierańców, którzy próbują zarobić na turystach.
W sobotę wiele osób wybrało Krupówki, bowiem wystraszyła ich nieco pogoda. Zrobiło się chłodno, a nad Zakopanem i Tatrami od rana wiszą ciemne chmury. W Zakopanem jest zaledwie 13 stopni, a w Tatrach o wiele chłodniej. Na Kasprowym Wierchu termometry wskazują 3,4 stopnia, a odczuwalna temperatura to zaledwie 1 stopień.
- Widać, że idzie jesień. Niektórzy ludzie po Krupówkach chodzą już w grubych swetrach, albo w kurtach jesiennych - dodaje pan Marian.