Zgierz: Mieszkańcy skarżą się na fetor, a urzędnicy rozkładają ręce
Śmierdzący problem w Zgierzu
Od wielu dni wakacje w Zgierzu należą do wyjątkowo uciążliwych. W różnych częściach miasta czuć smród, który nie wiadomo skąd pochodzi. Niektórzy zgłaszają, że jest on wyjątkowo uporczywy w nocy i potrafi ich nawet wybudzić ze snu. Pierwsze zgłoszenia o smrodzie pojawiły ok. 23. lipca, z kolei władze samorządowe odniosły się do problemu dopiero 26. lipca - Starostwo Powiatowe w Zgierzu, jak i Urząd Miasta w Zgierzu.
- W mieście trwają kontrole ze strony WIOŚ oraz służb miejskich. Przeprowadzono już kilka kontroli i dokonano prób pobraniowych materiałów do badań. Czekamy na ich wyniki, które pozwolą wskazać źródło pochodzenia nieprzyjemnych zapachów. - informował w komunikacie, Przemysław Staniszewski, prezydent Miasta Zgierza.
Zaczęło się w Biedronce. Akcja 10+10 gratis tylko do 31 października
Czyli już możemy spać spokojnie?
Okazuje się, że nie, bo cały czas śmierdzi i ten odór niektórym w spokojnym śnie przeszkadza, poza tym cały czas nie znamy wyników kontroli WIOŚ-u. Mieszkańcy nie wiedzą, czy fetor jest bezpieczny czy nie.
W związku z licznymi zgłoszeniami dotyczącymi uciążliwości zapachowej występującej na terenie miasta Zgierza inspektorzy WIOŚ w Łodzi 23 lipca 2025 r. w godzinach nocnych podjęli czynności na terenie oczyszczalni ścieków w Zgierzu. Mając na względzie treść interwencji wpływających do Inspektoratu, Łódzki WIOŚ rozpoczął kontrolę interwencyjną podmiotu eksploatującego oczyszczalnię ścieków, w trakcie której zlecił badania ścieków. Kontrola jest w toku - napisał 25. lipca WIOŚ na swojej stronie internetowej i w mediach społecznościowych.
Okazuje się, że zgłoszeń od mieszkańców do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Łodzi było pomiędzy 250 a 300.
Gdzie fetor czuć najbardziej?
Mieszkańcy zgłaszają różne miejsca w Zgierzu np. całe Osiedle 650-lecia, Parzęczewska, Zachodnia, Targowa, Piłsudskiego, Śniechowskiego, Plac Kilińskiego, Rudunki.
Wśród wielu lokalizacji pojawia się też skrzyżowanie Miroszewska-Struga, gdzie działa WodKan Zgierz. Na pytanie Redakcji, czy to problem ze smrodem jest u nich, odpowiadają:
- Na pewno nie u nas! Zresztą od kilku dni są kontrole WIOŚ-u - mówi Radosław Gajda, prezes spółki WodKan w Zgierzu.
Działania radnych Zgierza
Pierwszy o całej sprawie w przestrzeni internetowej napisał Przemysław Jagielski, wtórował mu Łukasz Frątczak. Zwracali oni uwagę na fetor i na bezczynność władz samorządowym w tym zakresie. Radny Jagielski zwracał się do mieszkańców, by zgłaszali smród do WIOŚ-u, a także do Straży Miejskiej w Zgierzu. Jednym z ostatnich działań odnośnie sprawy było zwołanie Nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta Zgierza. Wniosek o to złożył Przemysław Jagielski, Łukasz Frątczak, Agata Grzelak-Makowczyńska, Tomasz Dziedzic, Michał Jan Jaborski oraz Piotr Matuszewski.
Nadzwyczajna Sesja Rady Miasta Zgierza w sprawie smrodu
Warto nadmienić, że na sesję zostali zaproszeni przede wszystkim mieszkańcy Zgierza i została ona przeprowadzona w godzinach popołudniowych, by jak najwięcej osób mogło przyjść. I rzeczywiście zgierzan pojawiło się całkiem sporo i mieli możliwość wypowiedzieć się odnośnie fetoru i innych spraw.
- Od samego początku byliśmy z Wojewódzkim Inspektoratem Środowiska w kontakcie, nie było dnia, żebyśmy tam nie dzwonili i nie zgłaszali i prosili o interwencje i o pobieranie [próbek przyp. red]. My, jako miasto, niestety, nie mamy uprawnień, by wchodzić i prowadzić kontrolę - mówił Bohdan Bączak, z-ca prezydenta Zgierza.
Czy ta 4-godzinna Nadzwyczajna Sesja Rady Miasta Zgierza coś w kwestii fetoru wniesie? Redakcja będzie sprawę monitorować.