Zielona Góra: Tajemnicza śmierć młodej kobiety. Jest opinia biegłego w sprawie tej śmierci. Co się stało?
Znajomi przeczuwali, że 30-letniej Natalii stało się coś złego. Nie przyszła na 1 listopada na uroczystości na cmentarzu. Było zimno, a z komina jej domu nie leciał dym. Zawiadamiali służby, ale przez kilka miesięcy nikt nie wszedł do jej domu. Pracę zakończył biegły, który na zlecenie prokuratury oceniał przyczyny śmierci kobiety.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | M. Kapała
Eliza Gniewek-Juszczak
Sąsiedzi zgłaszali brak kontaktu
W czerwcu na cmentarzu komunalnym w Zielonej Górze spoczęła 30-letnia Natalia z Bogaczowa. Po śmierci dziadków mieszkała sama. Losem młodej kobiety interesowali się mieszkańcy jej wsi. Widzieli, że nie ma dymu z komina, że nie była na grobach dziadków 1 listopada.
– Policja była powiadomiona. Poszukiwali jej. Mieszkańcy zawiadamiali też mnie. Powiadomiłam MOPS. MOPS powiadomił policję. Przyjeżdżały panie z opieki z policją, pukały, stukały, ale nikt nie miał prawa wyważać drzwi. Wszystko, co robimy w życiu musimy robić zgodnie z prawem – mówiła sołtys Barbara Gurgacz, kiedy w marcu po kilku miesiącach służby weszły do domu kobiety i znalazły jej zwłoki.
– Tutaj to chyba połowa jest samotnych. To, co mają wszyscy w domu konać? Dla mnie to jest szok – mówiła jedna z mieszkanek wsi. Każdy pytany we wsi przyznawał, że jest mu przykro.
Trudne do oceny przyczyny śmierci kobiety
Sprawa samotnej śmierci zbulwersował ludzi. Zastanawiali się, co się stało.
– Z uwagi na stan zwłok (zaawansowane zmiany pośmiertne o charakterze gnicia i wysychania, brak tkanek miękkich głowy, twarzy, szyi, przedniej powierzchni klatki piersiowej) zwrócono się o opinie z zakresu histopatologii i toksykologii celem wyczerpania możliwości procesowego ustalenia przyczyny śmierci – mówiła w czerwcu prok. Ewa Antonowicz, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.
Wkrótce miały być gotowe, a referent sprawy miał zwrócić się do biegłego z zakresu medycyny sądowej o opinię uzupełniającą.
– Sprawa została zakończona – informuje prok. Antonowicz. Z opinii, które otrzymała prokuratura, pokrzywdzona zmarła z przyczyn naturalnych. Nie stwierdzono udziału osób trzecich. – Pokrzywdzona prowadziła notatnik, zapiski w nim kończą się pod koniec października, więc prawdopodobnie zgon nastąpił na przełomie października/listopada. W toku postępowania ustalono, że kobieta odmawiała pomocy ze strony instytucji (np. OPS). Kobieta stroniła od sąsiadów, nie utrzymywała kontaktów z rodziną – przyznaje prokuratorka i dodaje, że organy nie posiadają środków przymusu w tym zakresie.