Wielkopolska: Kończą się żniwa. Pogoda w kratkę, grzyb na pszenicy i niskie ceny w skupach. Rolnicy nie zarobią?
Żniwa 2025. Czy to był udany rok?
Choć od kilku lat rolnicy narzekali na suszę hydrologiczną, ten sezon był całkowicie inny niż poprzednie. Począwszy od maja, aż po lipiec pogoda nie rozpieszczała rolników i plantatorów. Zimna wiosna sprawiła, że pojawiły się problemy z zasiewami.
- Jak ktoś w tym roku siał ogórki wedle kalendarza, to miał problem. Zimno sprawiło, że w ogóle nie kiełkowały
- podaje Zbigniew Stajkowski, wiceprezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej, a prywatnie rolnik i członek Grupy Producentów Warzyw Chrobry. Na jego wielohektarowej plantacji ogórka w Michalczy pod Kłeckiem co roku zbiera setki ton warzyw. W tym roku na plony nie narzekał, choć, jak podawał, utrzymywał się znany od kilku lat trend problemu z pracownikami. Ludzi do zbierania ogórków po prostu było za mało.
To jednak nie koniec, bo przymrozki spowodowały też straty w sadach. Majowe nocne chłody sprawiły, że sadownicy z okolic Miłosławia i Pyzdr mają mniejsze zbiory. Podobnie mają się uprawy w przydomowych ogródkach.
Deszcz nie zawsze dobry dla rolników. Jak było na żniwach 2025?
Mimo odpuszczenia suszy w tym roku, deszcz rolników nie cieszył.
- Choć deszczy nigdy za wiele, tegoroczne opady sprawiły, że na zbożach zaczął pojawiać się grzyb
- mówi Wioletta Melcer z Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
- Jeśli chodzi o zboża, to jęczmień ozimy sypał bardzo ładnie, rolnicy byli zadowoleni. Co do pszenicy i pozostałych zbóż to były zbiory od 3 do nawet 7,5 tony z hektara, w zależności od klasy ziemi, ale to całkiem dobry wynik. Nie było w tym roku tragedii
- podaje W. Melcer.
- Żniwa były dla nas umiarkowanie pozytywne. Jeśli chodzi to zbiory, to oczywiście zależały one od bonitacji gleby. Na ziemi słabej klasy zbiory były małe, ale na glebach klasy dobrej już było w porządku. Dla przykładu na glebach słabych zbierałem średnio 5-6 ton pszenicy, a na glebach lepszych powyżej 7. Jeśli chodzi o jęczmień ozimy, to średnio wychodziło 8 ton z hektara. Z rzepaku jestem średnio zadowolony - wyszło 3- 3,9 tony
- podaje Piotr Gozdecki, rolnik z gminy Gniezno, podkreślając, że faktycznie rolnicy mogli spotkać się z problemem chorób grzybiczych w pszenicy.
- Jak ktoś opryskał w odpowiednim momencie, to temu zaradził
- dodał rolnik.
Zbiory dobre, a ceny w skupach niskie. Rolnicy nie zarobią?
Choć zbiory zbóż w mijającym roku były umiarkowanie dobre, to rolnicy nie zarobią na nich szczególnie dużo.
- Tak to już jest, że jak sypie zboże, to automatycznie wiadomo, ceny idą w dół. Dodatkowo, z tego co się orientuję w przypadku pszenicy, która z uwagi na obfite deszcze miała choroby i grzyba, to skupy kwalifikują ją jako tzw. "przemysłówkę", więc automatycznie cena za tonę jest niższa
- podkreśla Wioletta Melcer z Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
W Wielkopolsce aktualnie za pszenicę konsumpcyjną płaci się średnio ok. 750 zł za tonę. W konkretnych punktach skupu, np. w punkcie Sano Sękowo (gm. Duszniki), ceny przedstawiają się następująco:
- Pszenica paszowa - 710 zł/t netto
- Pszenżyto paszowe - 660 zł/t netto
- Żyto paszowe - 610 zł/t netto
Przed producentami żywności zbiory warzyw okopowych, m.in. ziemniaków oraz buraków. Tu nastroje są umiarkowanie optymistyczne, bo właśnie teraz potrzebny jest na przemian deszcz oraz słońce, które niezbędne są do tego, aby buraki i ziemniaki były duże. Czy zbiory będą pomyślne - okaże się już we wrześniu.