Masz 12 tygodni, by zatrzymać chorobę. Każdy tydzień zwłoki może kosztować zdrowie
W tym artykule:
Przewlekły stan zapalny w RZS obejmuje cały organizm - uszkadza stawy i sprzyja powstawaniu chorób współistniejących
Reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) to przewlekła choroba, która zaczyna się jeszcze zanim pacjent otrzyma diagnozę i trwa przez całe życie. Jej niekontrolowany proces zapalny nie tylko niszczy stawy, ale też zwiększa ryzyko wielu poważnych chorób współistniejących.
- Ryzyko chorób hematologicznych u osób z RZS wzrasta o 80 proc., płucnych o 57 proc., żołądkowych i wątroby o 53 proc., sercowo-naczyniowych o 25 proc. Po diagnozie obserwujemy wzrost ryzyka śmiertelnej choroby płuc o 200 proc. - ujawniła na wczorajszej konferencji krajowa konsultant w dziedzinie reumatologii, kierowniczka Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów, prof. Brygida Kwiatkowska.
Dane wskazują także na wyraźne zwiększenie ryzyka nowotworów: np. raka tarczycy o 29 proc., chłoniaka o 50 proc.
Okno szansy: pierwsze 12 tygodni kluczowe dla skutecznego leczenia
Prof. Brygida Kwiatkowska zwróciła uwagę na tzw. "okno szansy" - pierwsze 12 tygodni od pojawienia się objawów choroby, w którym szybkie włączenie leczenia daje największe szanse na remisję i ograniczenie powikłań.
Jeszcze kilka lat temu średni czas od pojawienia się pierwszych objawów do wizyty u reumatologa w Warszawie wynosił aż 35 tygodni, mimo że specjalistów w tym mieście jest stosunkowo dużo. Obecnie około 30-40 proc. pacjentów mieści się w tzw. "oknie szansy" 12 tygodni.
Niestety droga do reumatologa wciąż bywa skomplikowana. Pacjenci często odwiedzają po kolei wielu specjalistów. Lekarz rodzinny zazwyczaj kieruje osoby z obrzękiem pojedynczego stawu do ortopedy, a tych z bólem kręgosłupa do neurologa, ortopedy lub rehabilitanta, co wydłuża czas prawidłowej diagnozy.
Pacjenci zwracają się z prośbą
Podczas konferencji prowadzący zaprosili pacjentów do zabrania głosu i podzielenia się tym, co dla nich w systemie ochrony zdrowia jest najważniejsze. Pacjenci mówili wprost: chorowanie to jedno, a poruszanie się w systemie zdrowia to zupełnie inna historia.
Najczęściej podnoszonym problemem był czas diagnozy i dostęp do leczenia.
- W momencie, kiedy jeszcze musimy przygotować się do kwalifikacji i dostać leczenie biologiczne, a ten czas się wydłuża, wydaje mi się, że nie powinno tak być. Są pacjenci, na których działa podstawowe leczenie, ale są tacy, którzy potrzebują programu lekowego. Uważam, że ta ścieżka powinna być przede wszystkim krótsza i zapewniać lepszy dostęp do tego, co teraz jest niedostępne. - przyznała jedna z uczestniczek panelu.
Osoby, które zabrały głos, podkreślały również znaczenie edukacji lekarzy rodzinnych. To oni są pierwszym punktem kontaktu i często pierwszą nadzieją dla chorego.
Gdyby lekarze POZ lepiej rozpoznawali wczesne objawy przewlekłych chorób reumatycznych i mogli zlecać odpowiednie badania, wielu pacjentów mogłoby szybciej trafić do specjalisty i rozpocząć leczenie, zanim choroba wyrządzi trwałe szkody.
Apel pacjentów z chorobami autoimmunologicznymi jest jasny: nie zostawiajcie nas samych - potrzebujemy sprawnej diagnozy i terapii, która odpowiada naszej sytuacji.
Na koniec warto wspomnieć o grupach wsparcia. To miejsca, gdzie pacjenci nie tylko otrzymują praktyczne wskazówki, ale przede wszystkim mogą poczuć, że w codziennej walce z chorobą nie są sami.