Ceny paliw w Polsce. Diesel droższy od benzyny

Choć kierowcy mogą odetchnąć z ulgą, bo ceny nie rosną, analitycy zwracają uwagę, że marże detaliczne stacji paliw nadal utrzymują się na bardzo wysokim poziomie. W połowie października średnia marża modelowa wynosiła 41 gr/l dla diesla i 36 gr/l dla benzyny, co oznacza wzrost o kilka groszy w skali tygodnia.

To poziomy zbliżone do rekordów z 2024 roku, gdy marże były najwyższe w ostatnim pięcioleciu. Według ekspertów duży wpływ na politykę cenową detalistów ma PKN Orlen, który kontroluje największą część krajowego rynku paliw.

Spadki na światowych rynkach surowców nie są w pełni odczuwalne przez kierowców. Cena ropy Brent obniżyła się na początku tygodnia do 61 dolarów za baryłkę – najniżej od maja 2025 r. To efekt spowolnienia gospodarczego w Chinach oraz rosnących obaw o nadpodaż surowca.

Na polskim rynku hurtowym diesel potaniał od początku października o 24 grosze na litrze, a Pb95 o 15 groszy. Tymczasem w detalu ceny spadły jedynie o 4 grosze. Oznacza to, że różnica między ceną hurtową a detaliczną rośnie, co świadczy o utrzymywaniu wysokich marż przez sprzedawców.

W Polsce i na Litwie diesel nadal kosztuje wyraźnie więcej niż benzyna. To sytuacja nietypowa, ponieważ w większości krajów Europy Zachodniej olej napędowy jest tańszy.Analitycy tłumaczą to rosnącym eksportem polskiego diesla na Ukrainę, który podnosi krajowy popyt i ogranicza dostępność paliwa na rynku wewnętrznym.

Mimo lokalnych różnic i wysokich marż, obecne ceny są dużo niższe od historycznych szczytów z 2023 roku. Dla przypomnienia, w październiku 2023 r. litr oleju napędowego kosztował średnio 8,08 zł, a benzyny 95 – 7,95 zł.

Dziś kierowcy płacą więc o ponad 2 zł mniej na litrze, a średnie ceny detaliczne są również niższe niż przed rokiem.

Rozpiętość cen pomiędzy najtańszymi a najdroższymi stacjami pozostaje duża. Najtańsze paliwo można znaleźć przy dużych centrach handlowych i w miastach, gdzie konkurencja jest większa. Najdroższe stacje tradycyjnie działają przy autostradach i drogach ekspresowych.

Eksperci radzą, by kierowcy porównywali ceny lokalnie, bo różnice potrafią sięgać nawet 30–40 groszy na litrze.

Perspektywy na kolejne tygodnie pozostają umiarkowanie optymistyczne. Jeśli ropa Brent utrzyma się poniżej 65 USD/baryłkę, a złoty pozostanie stabilny wobec dolara, można spodziewać się niewielkich obniżek w hurcie, które z opóźnieniem mogą przełożyć się na stacje.

Analitycy podkreślają jednak, że wiele zależy od polityki największych koncernów oraz od sytuacji geopolitycznej – szczególnie w rejonie Bliskiego Wschodu i Ukrainy.

Na razie stabilizacja cen to dobra wiadomość dla kierowców i rolników, ale w tle wciąż pozostaje pytanie: czy polskie stacje zechcą podzielić się spadkami z rynku hurtowego z klientami?