Ceny ropy są niższe niż przed wojną w Ukrainie
Napięcia geopolityczne nie podbiły cen ropy
Ceny ropy dramatycznie spadły po rajdzie w górę w ostatnich dniach. Są nawet niższe niż przed rozpoczęciem pełnoskalowej wojny na Ukrainie. Niecałe trzy miesiące przed jej wybuchem baryłka ropy brent kosztowała 68,87 dolarów, teraz to niecałe 67 dol.
Jednocześnie - w przypadku wojny na Ukrainie - mieliśmy do czynienia z bombą z opóźnionym zapłonem, bo 25 lutego 2022 r. baryłka ropy kosztowała już 94,51 dolara, kilka dni później, 8 marca, było to już 129,20 dolarów za baryłkę. W kolejnych miesiącach cena wahała się, ale mieściła w graniach około 70-90 dolarów za baryłkę, czyli prawie zawsze była wyższa niż dziś.
Pierwszy raz na początku maja 2025 r. ropa zaliczyła mocny dołek i spadła do 60,96 dolarów za baryłkę. 18 czerwca tego roku doszło jednak do odbicia (76,16) po czym kurs znowu zaczął spadać i aktualnie jest na poziomie 66,79.
Na obecne notowania surowca w największym stopniu wpływają zawieszenie broni pomiędzy Izraelem a Iranem, ogłoszone przez prezydenta USA Donalda Trumpa, oraz nadchodzące decyzje krajów OPEC+.
Nie bez znaczenia pozostaje też kurs dolara amerykańskiego, w którym wyceniana jest ropa. Dodajmy - kurs najniższy od blisko 5 lat. Jak podała agencja Bloomberg, dolar osłabił się w reakcji na spekulację, że obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych mogą nastąpić wcześniej. Według agencji Donald Trump zwiększa presję na prezesa Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella.
Do spadków cen ropy potrzebny jest trwały rozejm
Wracając jednak do geopolityki. Jak szacują ekonomiści banku Goldman Sachs, w przypadku ograniczonych dostaw tylko z Iranu, cena ropy może skoczyć w szczycie do 90 dolarów za baryłkę, a w przypadku szerszych zakłóceń w produkcji lub transporcie ropy w regionie, nawet do 110 dolarów za baryłkę.
A jakie decyzje podejmie OPEC+? Organizacja skrytykowała stwierdzenie Międzynarodowej Agencji Energii, która, w związku z konfliktem Iran-Izrael, podkreśliła gotowość do uwolnienia rezerw strategicznych ropy naftowej. Rezerwy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych zmniejszyły się o 5,8 mln baryłek do poziomu 415,1 mln baryłek. Spadek zapasów ropy w USA utrzymuje się od końca maja i stanowi jeden z czynników wspierających wzrost cen ropy na rynkach światowych.
Zdaniem sekretarza generalnego OPEC takie działanie byłoby obecnie nieuzasadnione, ponieważ wojna Izrael-Iran nie ma póki co wpływu na zmiany podaży i bilansu na rynku ropy naftowej.