Polskie banki toną w gotówce. Nadpłynność staje się poważnym wyzwaniem dla rynku
Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) alarmuje: nadpłynność polskiego sektora bankowego osiąga poziom, który wymaga ciągłej reakcji ze strony banku centralnego. Banki mają w swoich rękach więcej gotówki niż jest to niezbędne do codziennych operacji i udzielania kredytów. To oznacza, że rynek finansowy jest „zalany” nadmiarem pieniędzy, które muszą być usuwane z obiegu, aby nie zakłócać stabilności systemu.
Dlaczego banki mają tyle gotówki?
Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest nierównowaga między rosnącymi depozytami a stosunkowo wolnym wzrostem udzielanych kredytów. Polacy chętnie oszczędzają, wybierając bezpieczne depozyty bankowe, podczas gdy firmy rzadziej korzystają z kredytów bankowych, woląc finansować się z własnych środków.
W efekcie, w 2024 roku płynność banków – mierzona średnim miesięcznym saldem operacji prowadzonych przez Narodowy Bank Polski – osiągnęła aż 325,6 mld zł, co oznacza wzrost o ponad 42 mld zł w porównaniu z poprzednim rokiem.
Niska aktywność kredytowa firm i jej skutki
Firmy w Polsce zdecydowanie wolą inwestować własne środki zamiast się zadłużać. To ogranicza popyt na kredyty, co sprawia, że mimo dostępnej gotówki banki nie mają gdzie jej efektywnie wykorzystać. Wartość kredytów dla sektora niefinansowego w Polsce to zaledwie 33,9 proc. PKB, podczas gdy w strefie euro sięga ona aż 79,4 proc.
Mimo że kredyty hipoteczne dla gospodarstw domowych cieszą się popularnością, nie są w stanie zniwelować efektu nadpłynności w systemie.
Możliwe rozwiązania
Polski Instytut Ekonomiczny wskazuje, że kluczem do zmiany może być zmiana nawyków inwestycyjnych Polaków. Zamiast trzymać oszczędności na depozytach, warto by część kapitału kierować na rynek kapitałowy oraz korzystać z większej liczby kredytów.
Taka dywersyfikacja mogłaby pomóc w lepszej absorpcji płynnych środków, zmniejszając nadmiar gotówki w sektorze bankowym i poprawiając równowagę na rynku finansowym.