Rynek w gorączce. Tak upały kształtują konsumentów
Branża spożywcza i sprzęt AGD reaguje Napoje chłodzące – woda kontra podatek cukrowy
Woda butelkowana jest niekwestionowanym hitem upalnych dni. Jej sprzedaż dynamicznie rośnie, notując 11,7 procent wzrostu w pierwszych sześciu miesiącach roku i stanowiąc blisko połowę kategorii napojów bezalkoholowych. Średnie spożycie wody butelkowanej w Polsce wzrosło ze 114 do 118 litrów na osobę rocznie. Ten trend jest napędzany nie tylko potrzebą orzeźwienia, ale również rosnącą świadomością prozdrowotną Polaków, którzy coraz częściej wybierają wodę jako zdrowszą alternatywę.
Paradoksalnie, mimo upałów, sprzedaż napojów gazowanych potrafi odnotować spadek, jak miało to miejsce w pierwszym półroczu 2021 roku, w stosunku do analogicznego okresu 2020 roku, sprzedaż ilościowa napojów z bąbelkami spadła aż o jedną piątą. Główną przyczyną tego zjawiska było wprowadzenie podatku cukrowego, który spowodował wzrost średnich cen napojów gazowanych o około 36 procent – z 3,43 zł do 4,65 zł za litr. Producenci starali się ratować sytuację, dostosowując skład napojów, oferując więcej wariantów bez cukru lub z dodatkiem soków owocowych.
Jedynym wyjątkiem w segmencie napojów wydają się być napoje energetyczne, których sprzedaż rośnie, choć od 1 stycznia 2024 roku wprowadzono zakaz ich sprzedaży osobom poniżej 18. roku życia.
Fenomen lodów – od sezonowego przysmaku do całorocznego trendu
Lody są obecnie największą i najszybciej rozwijającą się kategorią na rynku słodyczy, ze średnią roczną dynamiką wzrostu na poziomie 10 procent. Po spadku sprzedaży w okresie pandemii, rok 2021 przyniósł wyraźne odbicie, ze wzrostem sprzedaży o 16 procent. Szacuje się, że w 2022 roku wartość rynku lodów wzrosła o około 10 procent.
Co ciekawe, lody przestały być wyłącznie letnim przysmakiem. Badania pokazują, że 64 procent Polaków sięga po nie również zimą, a sprzedaż w okresie od października do stycznia dynamicznie rośnie – w przypadku marki Bracia Koral nawet o 170 procent rok do roku.
Przykładowo, w sierpniu 2020 roku sprzedaż lodów gałkowych wzrosła o imponujące 476 procent w stosunku do maja, a lodów konfekcjonowanych (impulsowych i familijnych) o 68 procent w tym samym okresie. W czerwcu 2021 roku wydatki na lody w sklepach małoformatowych były o ponad 50 procent wyższe niż w maju.
Sprzęt chłodzący – ratunek w upałach
Wzrost temperatur bezpośrednio przekłada się na gwałtowny wzrost popytu na sprzęt chłodzący. Sprzedaż klimatyzacji i wentylatorów jest silnie uzależniona od fal upałów. W maju i czerwcu 2024 roku odnotowano znaczący wzrost sprzedaży tych urządzeń rok do roku. Firmy zajmujące się montażem klimatyzacji zgłaszają "mnóstwo pracy" od początku czerwca, a popyt bije wszelkie rekordy, co doprowadziło do braków w sklepach internetowych i stacjonarnych. Michał Mystkowski, rzecznik prasowy Media Expert, potwierdza:
Podaż z pewnością zaskoczyła producentów i rzeczywiście w wielu miejscach wentylatorów i klimatyzatorów zabrakło.
Branże na cenzurowanym: sektorowe skutki upałów
Fale upałów nie tylko wpływają na produktywność i zachowania konsumenckie, ale także generują wymierne problemy w kluczowych sektorach gospodarki, tworząc efekt domina w łańcuchach dostaw i infrastrukturze.
Budownictwo
Sektor budowlany jest jednym z najbardziej narażonych na bezpośrednie skutki upałów. Wysokie temperatury prowadzą do spowolnienia prac na budowach. Zadania, które w standardowych warunkach zajmują dwa dni, przy wysokich temperaturach mogą wydłużyć się do trzech, a nawet czterech dni z powodu konieczności częstych przerw. Dodatkowo, upały wpływają na właściwości materiałów budowlanych. Producenci chemii budowlanej często wskazują górną granicę bezpieczeństwa na 25 stopni Celsjusza, powyżej której prace mogą skutkować nieprawidłowymi parametrami zapraw, prowadząc do kruszenia i pękania. Szczególnie niebezpieczne są prace na elewacjach południowych, gdzie temperatury powierzchni mogą sięgać nawet 70 stopni Celsjusza. Te problemy przekładają się na opóźnienia w projektach infrastrukturalnych i mieszkaniowych, co wpływa na cały sektor nieruchomości i inwestycji.
Energetyka
Upały znacząco obciążają systemy energetyczne, zwiększając zapotrzebowanie na chłodzenie. Jednocześnie, wysokie temperatury negatywnie wpływają na wydajność produkcji energii. Rafinerie, choć są w stanie przetwarzać ropę przy wysokich temperaturach, odnotowują spadek wydajności – powyżej 38 stopni Celsjusza na zewnątrz wydajność może spaść nawet o 15 procent. Utrudnione są również prace konserwacyjne, co może przekładać się na wzrost cen paliw. Szacuje się, że ekstremalne warunki pogodowe powodują utratę od 1,5 do 2 procent przerobu rafineryjnego rocznie. Wzrost zapotrzebowania na energię przy jednoczesnym ograniczeniu możliwości jej produkcji, szczególnie latem, zwiększa ryzyko wystąpienia mikroblackoutów, czyli lokalnych wyłączeń dostaw prądu.
Gastronomia
Sektor gastronomiczny również odczuwa skutki upałów, choć w sposób zróżnicowany. Dane z ubiegłego roku pokazują wyraźny spadek liczby klientów w wakacje, szczególnie w pizzeriach, gdzie odnotowano spadki o 7,5 procent w czerwcu, 12,1 procent w lipcu i 14,3 procent w sierpniu rok do roku. Lokale oferujące kanapki i dania z kurczaka również odnotowały spadek ruchu o 2,9 procent w maju, a liczba klientów zmniejszyła się o 4,9 procent. Branża adaptuje się, oferując lekkie dania, takie jak chłodniki, sałatki, owoce, jogurty i kefiry, a także napoje ziołowe i domowe lemoniady, aby sprostać zmienionym preferencjom konsumentów w upalne dni.
Logistyka i transport
Wysokie temperatury stanowią wyzwanie dla całego sektora logistyki i transportu. Przyspieszają zużycie opon w pojazdach, zwiększając ryzyko ich wybuchu, co jest niebezpieczne dla kierowców i innych uczestników ruchu. Pociągi pasażerskie i samoloty są narażone na awarie systemów klimatyzacyjnych, co prowadzi do dyskomfortu pasażerów, a także opóźnień i odwołań lotów. Dodatkowo, niski poziom wody w rzekach, wynikający z długotrwałych susz, może ograniczać możliwości nawigacyjne większych statków, utrudniając transport śródlądowy.
Rolnictwo
Rolnictwo jest jednym z najbardziej wrażliwych sektorów na ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak upały i susze, które przyczyniają się do znaczących strat w uprawach. W Polsce roczna suma strat wynikających z samych utraconych plonów, tylko w trzech kategoriach upraw, może wynosić około 3,9 miliarda złotych. Średniorocznie, przez wahania temperatur tracimy 7 procent plonów, a jeśli średnia temperatura wzrośnie o 2 stopnie Celsjusza, straty mogą sięgnąć co najmniej 14 procent. Lokalne przykłady są równie dramatyczne: w Igłowicach pod Namysłowem straty po gradzie i nawalnych deszczach (często powiązanych z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi) występują na ponad 100 hektarach, niszcząc uprawy rzepaku, kukurydzy, ziemniaków i zbóż. Producenci kalafiorów i brokułów mogą spisać ten sezon na straty, oceniając je nawet na 200 tysięcy złotych. Te straty przekładają się na wyższe ceny żywności dla konsumentów i firm gastronomicznych, a także na ogólną inflację.
Długoterminowa perspektywa: adaptacja i odporność biznesu na zmiany klimatu
Brak działań adaptacyjnych wiąże się z ogromnymi kosztami. Jak już wspomniano, w Polsce koszty te mogą sięgnąć ponad 200 miliardów złotych w latach 2021-2030. Polski Instytut Ekonomiczny szacuje, że roczna strata PKB samej Warszawy z powodu upałów to około 0,5 procent. Co więcej, prognozy są pesymistyczne, jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania:
Przy braku działań mających na celu ograniczenie ich konsekwencji można przewidywać, że przez 50 najbliższych lat realna wartość strat w samej Warszawie podwoi się – ocenił Jakub Rybacki z PIE.
Scenariusz klimatyczny RCP 4.5 zakłada, że w największych polskich miastach liczba dni upalnych zwiększy się blisko o połowę do końca tego wieku.
Eksperci podkreślają powagę sytuacji. Dr Joanna Remiszewska-Michalak, fizyk atmosfery, ostrzegła, że „spełnia się czarny sen wszystkich klimatologów i meteorologów”: fale upałów będą częstsze, dłuższe i bardziej dotkliwe. Oceniła również, że:
Przypuszcza się, że takie wysokie temperatury, które obserwowane są we Francji... wpływają na zmniejszenie produktywności ludzi w pracy o 50 procent, więc to już ma potężny wymiar ekonomiczny.