Z wiatraka do salonu i parku. Polacy dają drugie życie zużytym turbinom
Głośnik z historią, czyli drugie życie wiatraków
Zużyte łopaty turbin wiatrowych nie muszą kończyć życia jako odpady. – Odbieramy od inwestorów zniszczone łopaty z wiatraków, ale najbardziej lubimy odbierać nie zniszczone, tylko wyeksploatowane. Bo można z nich zrobić rzeczywiście coś kreatywnego – tłumaczy w rozmowie z portalem strefabiznesu.pl Grzegorz Sobieski, członek zarządu Blade Brothers.
Jednym z najnowszych i najbardziej innowacyjnych pomysłów firmy są... głośniki wykonane ze śmigieł. To nie tylko unikatowy design – kształt każdej łopaty jest niepowtarzalny – ale również wyjątkowe właściwości akustyczne.
– Można o 5 cm się przesunąć w przekroju i już mamy zupełnie inną bryłę. Każdy głośnik jest inny – oprócz tego, że wyjątkowy, to także posiada historię – mówi Sobieski.
– Ten dźwięk jest nie do powtórzenia. Oprócz tego, że podzespoły w tym głośniku są z najwyższej półki – z Danii, ze Szwecji – to jeszcze jest ten indywidualizm – dodaje. Korpusy głośników ważą od 40 do nawet 80 kilogramów, dzięki czemu są stabilne, sztywne i doskonale tłumią rezonanse. – To nie drga, nie wibruje, to tłumi dźwięk. Jest absolutnie ekologiczne i niepodrabialne – podkreśla.
Za techniczną stronę głośników odpowiada Wilk Audio Projekt, specjalizujący się w high-endowych systemach audio. Najtańsza wersja zestawu głośnikowego to koszt 25–27 tysięcy złotych, jednak firma ma nadzieję na obniżenie ceny wraz ze wzrostem skali produkcji.
Upcycling w przestrzeni publicznej
Firma Blade Brothers nie ogranicza się jedynie do wnętrz. We współpracy z firmą Olmo wykorzystuje fragmenty turbin także w przestrzeni miejskiej.
– Po pocięciu śmigła i stworzeniu nowego obiektu, jesteśmy w stanie wyposażyć ogródek, park, przestrzeń miejską. Mieszkańcy, którzy żyli w otoczeniu farmy wiatrowej, mogą później fizycznie skorzystać z jej spuścizny – mówi Sobieski.
Ważnym elementem działalności firmy są też konkursy i współpraca z uczelniami.
– Co roku organizujemy zawody dla studentów z Instytutu Sztuk Wizualnych w Zielonej Górze. Dajemy temat: meble, obiekty inżynieryjne albo zupełna dowolność. Studenci projektują własne dzieła, a najlepsze nagradzamy i wdrażamy – wyjaśnia z kolei Marcin Sobczyk, członek zarządu Blade Brothers.
Choć głośniki przyciągają uwagę, są raczej symbolem możliwości niż rozwiązaniem systemowego problemu. – To pokaz siły polskiej kreatywności i dowód, że upcycling może być funkcjonalny i piękny – mówi Sobczyk.
Zamiast składowiska odzysk na skalę przemysłową
Obok artystycznych projektów Blade Brothers pracują nad przemysłową instalacją do odzyskiwania włókien ze śmigieł.
– Opatentowaliśmy technologię termicznego odzysku materiału. Dzięki etapowemu podgrzewaniu i kontrolowanemu środowisku gazowemu możemy odzyskać włókna wysokiej jakości – tłumaczy Sobczyk.
Firma już teraz współpracuje z producentem włóknin i tkanin technicznych, który może wykorzystać odzyskane włókna w swojej ofercie.
– Mamy dużą lokalną firmę, z którą pracujemy nad zastosowaniem naszych materiałów w produkcji zbrojonych tekstyliów. Widzimy tu realną niszę rynkową – dodaje.
Instalacja ma ruszyć w ciągu dwóch-trzech lat i przetwarzać do 3000 ton śmigieł rocznie. – To nie rozwiązuje problemu w skali całej Europy, ale dla Polski i sąsiednich regionów Niemiec to już będzie realne wsparcie – ocenia Sobczyk.
Na razie Blade Brothers przetwarzają ok. 100 ton śmigieł rocznie, ale ich ambicje są znacznie większe.
– Chcemy pokazać, że Polska też potrafi. Że można zbudować markę, która zarabia, ale też daje wartość dodaną. Nie tylko tu, ale też w RPA, USA czy Brazylii – podsumowuje Sobieski. – Polskie firmy są dziś obecne na całym świecie – i to nie z tanią siłą roboczą, tylko z pomysłami.