Czy Reymont był oszustem? Ciemna strona noblisty

Władysław Reymont, zanim został laureatem literackiej Nagrody Nobla, przeszedł przez liczne życiowe zakręty. Jego droga do sławy i pieniędzy nie była usłana różami, a jeden z najbardziej kontrowersyjnych epizodów w jego biografii do dziś budzi emocje. O jaki epizod chodzi?

Władysław ReymontWładysław Reymont
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki

Trudne początki Reymonta

Władysław Reymont nie miał łatwego startu w dorosłość. Początkowo próbował swoich sił jako krawiec, a następnie – zafascynowany sztuką – dołączył do wędrownych trup aktorskich. Jego kariera sceniczna okazała się jednak pasmem rozczarowań: niskie zarobki, brak talentu aktorskiego i poważna wada wzroku sprawiły, że musiał porzucić marzenia o sławie na deskach teatru.

W końcu, z inicjatywy ojca, podjął pracę na Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej jako niższy funkcjonariusz nadzoru, co oznaczało codzienne, żmudne kontrole torów i długie piesze wędrówki. Praca ta nie była ani prestiżowa, ani dobrze płatna, ale pozwalała Reymontowi mieszkać w domu rodzinnym i unikać głodu.

Skandal obyczajowy i wypadek kolejowy

Młody Reymont nie stronił od romansów, co szybko doprowadziło do skandalu. Zakochał się w żonie naczelnika stacji w Skierniewicach, co skończyło się ciążą i śmiercią dziecka tuż po narodzinach. Romans wyszedł na jaw, a Reymont został zwolniony z pracy na kolei.

Nie był to jednak koniec jego przygód miłosnych – kolejne fascynacje aktorkami i kobietami z jego otoczenia często kończyły się rozczarowaniem i kolejnymi zmianami miejsca zamieszkania oraz pracy. Te doświadczenia osobiste znalazły później odzwierciedlenie w jego powieściach, zwłaszcza w "Komediantce" i "Fermentach".

Przełom w życiu Reymonta nastąpił w 1900 roku, kiedy uczestniczył w poważnym wypadku kolejowym. Pisarz doznał obrażeń, które początkowo wydawały się niegroźne – miał stłuczone dwa żebra. Jednak dzięki wsparciu dyrektora Szpitala Praskiego w Warszawie, Jana Rocha Rauma, który był pod wrażeniem talentu literackiego Reymonta, wystawiono mu korzystne zaświadczenie lekarskie.

Dokument ten stwierdzał, że Reymont złamał aż dwanaście żeber i stracił zdolność do pracy umysłowej. Dzięki temu pisarz otrzymał wysokie odszkodowanie – 38,5 tysiąca rubli, kwotę, która wówczas pozwalała na zakup kilku kamienic w Warszawie.

W rzeczywistości, jak podkreślają historycy, odszkodowanie nie było aż tak astronomiczne, jak sugerowały późniejsze plotki. Pisarz musiał dodatkowo podzielić się pieniędzmi z adwokatem prowadzącym sprawę, co znacznie uszczupliło jego majątek.

Czy Reymont wyłudził odszkodowanie?

Wokół sprawy odszkodowania narosło wiele mitów. Część opinii publicznej i prasy oskarżała Reymonta o wyłudzenie pieniędzy, sugerując, że jego obrażenia były wyolbrzymione, a cała sprawa została ustawiona dzięki sympatii lekarzy.

Jednak dokumentacja medyczna i relacje samego pisarza wskazują, że rzeczywiście zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi po wypadku. Przed uzyskaniem odszkodowania leczył się u wybitnych specjalistów, co trudno uznać za działanie pozorowane.

Warto także zauważyć, że w trakcie postępowania o odszkodowanie Reymont był badany przez niezależnych lekarzy, którzy potwierdzili jego dolegliwości. Ostatecznie, choć niektóre aspekty sprawy budzą wątpliwości, nie ma jednoznacznych dowodów na celowe oszustwo czy wyłudzenie. Raczej można mówić o wykorzystaniu sprzyjających okoliczności i wsparciu wpływowych osób, które umożliwiły pisarzowi uzyskanie rekompensaty.

Otrzymane odszkodowanie miało ogromny wpływ na dalsze życie i karierę Reymonta. Dzięki finansowej stabilizacji mógł poświęcić się pracy literackiej, bez konieczności podejmowania dorywczych zajęć. Właśnie w tym okresie powstały jego najważniejsze dzieła, w tym "Chłopi", za których otrzymał literacką Nagrodę Nobla w 1924 roku. Pieniądze pozwoliły mu także na podróże, które inspirowały kolejne powieści i opowiadania.

Wybrana bibliografia:

-Domagalska K., Od krawca do noblisty. Sekretne życie Władysława Reymonta [https://plejada.pl/newsy/wladyslaw-reymont-od-krawca-i-marnego-aktorzyny-do-cenionego-noblisty/twrl661].

-Koper S., Nieznane losy autorów lektur szkolnych, Warszawa 2020.

-Węgłowski A., Czy nie byłoby Nobla dla Reymonta bez… wypadku kolejowego? [https://oko.press/nobel-dla-reymonta-wypadek-kolejowy].

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Poraj: Policjanci uratowali cztery osoby z przewróconej łodzi
Poraj: Policjanci uratowali cztery osoby z przewróconej łodzi
Staszów: Tłumy na Dniach Chleba. LemON i IRA rozgrzali publiczność
Staszów: Tłumy na Dniach Chleba. LemON i IRA rozgrzali publiczność
Zamek Grodziec. Ukryty klejnot Dolnego Śląska
Zamek Grodziec. Ukryty klejnot Dolnego Śląska
Zakopane: Kayah rozgrzała Tatry. Koncert z tysiącami słuchaczy
Zakopane: Kayah rozgrzała Tatry. Koncert z tysiącami słuchaczy
Trojanów: Tragiczna śmierć 22-latka. Kolejne utonięcie na dzikiej plaży
Trojanów: Tragiczna śmierć 22-latka. Kolejne utonięcie na dzikiej plaży
Gliwice: Kradzież roweru. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn
Gliwice: Kradzież roweru. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn
Białe: Odnaleziono ciało zaginionego 20-latka
Białe: Odnaleziono ciało zaginionego 20-latka
Gorzów: Atak nożem na bulwarze
Gorzów: Atak nożem na bulwarze
Konarzyce: Święto Plonów. Przejechał tradycyjny korowód
Konarzyce: Święto Plonów. Przejechał tradycyjny korowód
Rzeszów: Zakaz kąpieli na Żwirowni. Tłumy w wodzie mimo ostrzeżeń
Rzeszów: Zakaz kąpieli na Żwirowni. Tłumy w wodzie mimo ostrzeżeń
Oświęcim: Święto Wojska Polskiego. Sprzęt wojskowy i pokazy musztry
Oświęcim: Święto Wojska Polskiego. Sprzęt wojskowy i pokazy musztry
Szczecin: Żagle 2025 od strony wody. Popłynęliśmy w niesamowity rejs
Szczecin: Żagle 2025 od strony wody. Popłynęliśmy w niesamowity rejs