Diamenty planem awaryjnym dla zawodów wysokiego ryzyka

Ewelina Tobiasz, prezes ATT Investment, nie ma wątpliwości: inwestowanie w diamenty nie jest zarezerwowane wyłącznie dla milionerów. Opowiedziała o tej formie zabezpieczenia i pomnażania majątku podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

– Zaczynamy już od 2000 złotych. Nie liczmy jednak, że pieniądze się rozmnożą przez noc – to bezpieczna inwestycja długoterminowa, a nie spekulacja.

Jak tłumaczy, największy potencjał mają diamenty kolorowe, zwłaszcza te rzadkie, jak żółto-zielone czy pomarańczowe, których wydobycie w ostatnich latach dramatycznie spadło.

Szymon Szymonowicz, brązowy medalista mistrzostw świata, przyznaje, że przez długi czas myślał, że inwestowanie to domena złota zarezerwowana dla zamożnych.

– Podczas zawodów zobaczyłem stoisko ATT Investments. Było tam mnóstwo diamentów. Z ciekawości podszedłem i zapytałem, po prostu nie miałem o tym żadnej wiedzy - mówił sportowiec.

Ewelina Tobiasz wyjaśniła mu, że inwestowanie w diamenty może być dostępne praktycznie dla każdego. Dla sportowca, którego kariera może zostać nagle przerwana przez kontuzję, taka forma zabezpieczenia finansowego może być świetną poduszką bezpieczeństwa.

– Czasem wystarczy jeden uraz i z dnia na dzień wypadasz z obiegu – mówi Szymon. A diament to coś, co po prostu masz i wiesz, że możesz na tym oprzeć plan B.

Sportowiec pochwalił się, że sam dziś ma cztery kamienie: biały, czarny i dwa kolorowe. W razie kontuzji czy pauzy w karierze, może je spieniężyć. A jak dodaje Ewelina Tobiasz, w każdym kraju za podobną wartość.

Luiza Złotkowska, mistrzyni olimpijska w short tracku podkreśla, że sport nie daje gwarancji na stały długoterminowy zarobek, szczególnie w dyscyplinach niszowych. A systemowo nikt nas nie uczy, jak inwestować. To się powoli zmienia, ale warto by sportowcy mieli wsparcie w planowaniu przyszłości.

Jak mówi Ewelina Tobiasz: „Diament to nie tylko twarda wartość, ale i przenośna. Wystarczy znać lokalizację swojej szuflady i pamiętać, gdzie się go schowało. Nie potrzebujesz konta brokerskiego, nie śledzisz notowań. Kupujesz i masz spokój. A do tego legalny certyfikat otwiera drogę do sprzedaży na całym świecie.” Taki certyfikat (paszport dla diamentu) wydają tylko 3 laboratoria na świecie.

Firma ATT Investment nie tylko sprzedaje kamienie, ale wspiera sportowców w edukacji finansowej i przebranżowieniu. Wielu z nich, jak Szymonowicz, zostaje z firmą jako ambasadorzy lub menedżerowie po zakończeniu kariery. Jak mówi Tobiasz: „Nie każdy musi być ekspertem finansowym. Wystarczy, że w porę zadba o swój portfel.”

Ekspertka wyjaśniła, że nie ma co liczyć, że inwestycja w diamenty w magiczny sposób przekształci 2000 złotych w 20 milionów z dnia na dzień. Tu zyski liczy się procentowo, a kluczową rolę odgrywają parametry kamienia. Przede wszystkim jego wielkość i rzadkość.

Im większy i bardziej unikalny diament, tym większy potencjał wzrostu. Przykład? Różowe diamenty, których złoża wyczerpały się w 2020 roku, podrożały już o kilkaset procent. Obecnie rosnącą wartość zyskują diamenty w odcieniach żółto-pomarańczowym czy żółto-zielonym. Kolorowe kamienie stanowią zaledwie 2% całkowitego wydobycia, a rzadkość w inwestycjach zawsze działa na korzyść. W świecie aktywów warto inwestować w to, co naprawdę wyjątkowe, bo to właśnie rośnie najszybciej.

Obok złota, obligacji czy nieruchomości, diamenty stanowią ciekawą formę dywersyfikacji portfela inwestycyjnego ze względu na trwałość, rzadkość i niezależność od systemów finansowych, a tym samym dodatkowy filar bezpieczeństwa.