Stać ich na starszy samochód, a kupują nowy, chiński SUV. Oto różnice w cenach

Pan Marek, urzędnik z Bydgoszczy postanowił, że sprawi sobie nowe auto, bo jego wysłużona, ponad 20-letnia honda zrobiła się skarbonką i naprawy przestały być opłacalne. Odwiedził kilka salonów samochodowych, m.in. taki, gdzie są sprzedawane chińskie.

- Byłem zdumiony zainteresowaniem klientów tymi autami, doradca klienta nie nadążał z odpowiedziami na ich pytania. Było ich sporo, na pewno więcej niż w salonie, w którym byłem wcześniej, gdzie handlują samochodami znanej marki. W sumie, sporo ich już jeździ na ulicach. Chciałem wiedzieć, jak się sprawują na drodze i co z serwisem. Usłyszałem, że z tych pojazdów, które dotąd sprzedali, jeszcze żaden nie wylądował na lawecie. O opinię na temat chińskich samochodach zapytałem w innym salonie, mina sprzedawcy bezcenna. "Chinol" z wypasionym wyposażeniem kosztuje tyle, co podstawowa wersja znanego auta. Jednak stchórzyłem i ostatecznie wybrałem znaną markę.

O komentarz poprosiliśmy bydgoszczanina, który w życiu handlował różnymi autami i sprzedał ich setki. Nie chciał wypowiadać się z nazwiska, tłumacząc, że to teraz dość "śliski temat". Co nam powiedział?

- Zacznę od tego, że popularne marki są droższe, bo producenci zawyżyli ceny. Jeśli chodzi o serwis chińskich aut, to w zakresie podstawowym nie stanowi problemu. Problemy przewiduję w przypadku napraw bardziej skomplikowanych, jak m.in. powypadkowych czy elektroniki. Klienci kupują, bo im się podobają dziś, a co będzie później nie myślą. Czy ja bym kupił takie auto? Nie.

Tymczasem sprzedaż chińskich aut w Polsce wzrosła w tym roku aż sześciokrotnie w porównaniu do pierwszych pięciu miesięcy 2024. Tylko w maju zarejestrowano w naszym kraj ponad 3 300 osobowych chińczyków, cztery razy więcej niż przed rokiem. W br. udział marek chińskich w rejestracjach nowych aut osobowych może się zwiększyć do 15-20 proc. z obecnego poziomu 7,3 proc. - przewidują eksperci Superauto.pl.

- Chińczycy w bardzo szybkim tempie zwiększają udziały w polskim rynku. Jest to zasługa polityki cenowej odpowiadającej potrzebom polskiego nabywcy, dopracowania samochodów pod względem technologicznym i stylistycznym, a także bogatego wyposażenia - komentuje Kamil Makula, prezes Superauto.pl. - Spodziewam się dalszego dynamicznego wzrostu sprzedaży chińczyków na naszym rynku, co w konsekwencji może doprowadzić do zwiększenia ich udziału w rejestracjach nowych aut osobowych nawet do 15-20 proc. jeszcze w tym roku. Popularność chińczyków ma tę korzyść, że nowymi autami zaczynają się interesować osoby prywatne, do tej pory "skazane" na samochody używane. Są już pierwsze efekty tej sytuacji -pojazdy zarejestrowane na właścicieli prywatnych stanowiły w okresie styczeń-maj ponad 34 proc. wszystkich nowych osobowych, o 2 pkt. proc więcej niż przed rokiem.

Eksperci Superauto.pl sprawdzili także, jak chińczyki wypadają cenowo, gdy porówna się je ze zbliżonymi pod względem wyglądu, osiągów i wyposażenia przedstawicielami tradycyjnej motoryzacji. Porównali 8 modeli chińskich z ich odpowiednikami produkowanymi przez koncerny z Europy, Korei, Japonii oraz USA. Średnia różnica w cenie między autami popularnych marek a zbliżonymi chińczykami wyniosła prawie 20 tysięcy złotych (dokładnie 19 868 zł). Największa wykazana różnica to aż 57 840 zł.

Obecnie najbardziej poszukiwane są modele chińczyków kosztują od 78 do 132 tys. zł i posiadające nadwozie typu SUV - wynika z danych chinskiesamochody.pl.