Niebezpieczne znaleziska pod Puławami. Saperzy w akcji
W poniedziałek, w godzinach popołudniowych, puławscy funkcjonariusze policji dwukrotnie zostali wezwani do interwencji związanych z niewybuchami z okresu II wojny światowej. O pierwszym zdarzeniu poinformował mężczyzna pracujący na polu w Wojszynie. Znaleziony przez niego przedmiot okazał się granatem moździerzowym. Po potwierdzeniu niebezpieczeństwa przez pirotechnika, miejsce zostało zabezpieczone przez policję, a saperzy z jednostki wojskowej w Dęblinie podjęli niewybuch.
Kilka godzin później, w miejscowości Zarzecze, spacerująca kobieta odkryła kolejny podejrzany przedmiot w lesie. Okazało się, że była to część granatu moździerzowego. Ponownie na miejsce przybyli policjanci, którzy zabezpieczyli teren do czasu przyjazdu saperów.
We wtorek rano wpłynęło kolejne zgłoszenie z Pachnowoli, gdzie mężczyzna podczas prac polowych natrafił na niewybuch. Pirotechnik potwierdził, że był to granat moździerzowy z czasów II wojny światowej. Tak jak w poprzednich przypadkach, policjanci zabezpieczyli miejsce, a saperzy przejęli niebezpieczny przedmiot.
W każdym z przypadków osoby, które natrafiły na niewybuchy, zachowały ostrożność i nie zlekceważyły zagrożenia. Słowa uznania należą się także tym, którzy niezwłocznie powiadomili służby ratunkowe o znaleziskach, co pozwoliło na szybkie zabezpieczenie miejsc i bezpieczne podjęcie niewybuchów.
Policja apeluje do wszystkich mieszkańców, by w przypadku odnalezienia przedmiotów, które wzbudzają jakiekolwiek wątpliwości, nie podejmowali się ich przenoszenia ani rozbrajania. W takich sytuacjach należy natychmiast zadzwonić pod numer alarmowy 112 i powiadomić odpowiednie służby, które zabezpieczą teren i powiadomią saperów.