Pościg ulicami Krakowa. 21‑latek nazbierał 222 punkty karne
Policjant Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie przeprowadził pościg za kierującym motocyklem. Ostatecznie 21-letni mieszkaniec Krakowa został zatrzymany. Mężczyzna, uciekając przed kontrolą, popełnił szereg wykroczeń, za które nałożono na niego mandaty karne na łączną kwotę 14 600 zł oraz 222 punkty karne.
W piątkowe popołudnie, około godziny 17.50, funkcjonariusz, patrolując rejon Prądnika Białego, zauważył motocyklistę jadącego z nadmierną prędkością. Policjant podjął próbę zatrzymania pojazdu do kontroli, jednak kierujący zignorował sygnały i rozpoczął ucieczkę.
Rozpoczął się dynamiczny pościg, który prowadził przez główne ulice miasta, a następnie alejami. Motocyklista, próbując zgubić policjanta, doprowadził do kolizji z samochodem marki BMW na ul. Armii Krajowej. Po tym zdarzeniu porzucił motocykl i kontynuował ucieczkę pieszo.
Mundurowy nie dał za wygraną i ruszył za uciekającym. Po krótkim pościgu, w rejonie ul. Odmętowej, zatrzymał 21-latka, który próbował ukryć się w zaroślach po przeskoczeniu przez ogrodzenie posesji.
Po zatrzymaniu okazało się, że 21-latek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami oraz był poszukiwany do odbycia kary jednego roku pozbawienia wolności za kradzież z włamaniem. Badanie trzeźwości wykazało, że mężczyzna był trzeźwy, a test na obecność narkotyków dał wynik negatywny.
Za popełnione wykroczenia, takie jak niezatrzymanie się do kontroli, brawurowa jazda ulicami Krakowa, jazda bez uprawnień, 9-krotne przejechanie skrzyżowania na czerwonym świetle, 10-krotne niestosowanie się do znaków drogowych oraz 3-krotna jazda po chodnikach, 21-latek został ukarany mandatami karnymi na łączną kwotę 14 600 zł oraz otrzymał 222 punkty karne.
Mężczyzna został osadzony w policyjnym areszcie, a następnie trafił do zakładu karnego, gdzie odbędzie zasądzoną karę. Dodatkowo, za prowadzenie pojazdu bez uprawnień grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna nie niższa niż 1500 zł, a za niezatrzymanie się do kontroli nawet do 5 lat pozbawienia wolności. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.