Byliśmy na 40. piętrze drapacza chmur. To będzie największa atrakcja Rzeszowa
W tym artykule:
Widok na Rzeszów z 40. piętra rzeszowskiego drapacza chmur robi wrażenie. Ciekawie patrzy się z góry na Filharmonię Podkarpacką, spokojny Wisłok, czy budujące się właśnie Podkarpackie Centrum Lekkiej Atletyki. Zwłaszcza gdy na co dzień to raczej one górują nad ludźmi. Fakt, że budynek jest w centrum miasta, sprawia, że zobaczyć można praktycznie wszystkie najważniejsze miejsca w Rzeszowie.
Winda, którą jechaliśmy nadal była w środku zabezpieczona, więc przez kilkadziesiąt pięter nie zobaczyliśmy żadnych widoków na miasto. Dopiero później, aby dotrzeć już na słynne piętro czterdzieste, przesiedliśmy się na krótko do przeszklonej windy.
W środku na razie jeszcze industrialnie, ale to w niczym nie przeszkadza, bo widok nie pozwala oczom się od niego oderwać.
Otwarcie na jesień
Jak informuje przedstawiciel Apklanu rzeszowianie i turyści będą ten niezwykły widok podziwiać już początkiem jesieni.
Szybciej ruszy to, czemu bliżej ziemi, niż niebu. Najwcześniej ma zostać uruchomiona siłownia. To kwestia kilka dni. W budynku mają być cztery restauracje na dolne, i jedna na górze budynku. Ma być topowa, nie tylko ze względu na wysokość, na jakiej się znajdzie.
Dostępne przestrzenie dla osób z zewnątrz będą: taras widokowy i pietra: 40, 39 i 38. Na piętrze, które odwiedziliśmy, mają odbywać się imprezy. Wjazd na górę będzie płatny, ale zaledwie 10 zł.
Z początkiem lipca mają też zniknąć ogradzające inwestycję ogrodzenie. Mieszkańców czekają jeszcze inne niespodzianki, ale na razie przedstawiciel dewelopera nie chce ich zdradzać.
Współpraca z miastem i galeria z podkarpackimi artystami
Na tym nie koniec. Wracając na pierwsze piętro, a więc tam, gdzie będzie galeria handlowa, nie zabraknie też galerii sztuki.
- Artyści będą się wystawiali za darmo. Tylko z Podkarpacia, nie wpuszczamy nikogo innego. Nasi twórcy umawiają się na wystawę. Ich prace wiszą dwa tygodnie i wchodzą następni - informuje przedstawiciel Apklanu.
Obraz, które się spodobają, będzie można potem kupić Biurze Wystaw Artystycznych.
Prezydent obawiał się, że będzie szkieletorem
Pozytywnie o współpracy z deweloperem wypowiadał się prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek podczas konferencji prasowej festiwalu Europejskiego Stadionu Kultury, którą w piątek zorganizowano właśnie w Olszynki Park.
- Mam nadzieję, że to będzie bardzo dobry początek - zapowiedział.
I podziękował też inwestorowi.
- Także za to, że w ogóle ten budynek dokończył. Pamiętam kryzys wojenny i ten bardzo trudny moment, gdy się bałem, żeby to nie zostało taki rzeszowskim szkieletorem - przekazał prezydent Rzeszowa.
Olszynki udało się dokończyć. Co więcej, drapacz chmur stał się już jednym z symboli miasta, a gdy iglicę na jego czubku montował helikopter, mówiło o tym całe miasto.
- I jakbyśmy tego nie nie komentowali, to jednak lepiej, że jest skończone, ładnie wygląda i jest nowoczesny - dodał.
Konrad Fijołek wyraził wdzięczność deweloperowi za "otwartość na rzecz miasta i za chęć współpracy".
- Mam nadzieję, że ona zaowocuje tą nowoczesną przestrzenią, jeśli chodzi o sztuki audio-wizualne - zakończył Konrad Fijołek.
Drapacz chmur ma mieć swoją rolę także w koncercie głównym Europejskiego Stadionu Kultury. Przypomnijmy, że w tym roku został on przeniesiony z Parku Sybiraków, na parking przy Hali Podpromie.
- Ten budynek będzie w tle zbudowanej sceny. I będzie też jeden ważny element jeżeli chodzi o kwestie odpalenia samego koncertu - zapowiada tajemniczo Marcin Dziedzic, dyrektor Estrady Rzeszowskiej.Wieżowiec ma wysokość 220,67 m i jest najwyższym budynkiem mieszkalnym w Polsce.