Cezary Żak reżyseruje pierwszą premierę sezonu w Teatrze Bagatela. Podobno można umrzeć ze śmiechu
- Kiedy pierwszy raz czytałem ten tekst i kwestię wypowiadana przez jedną z bohaterek: "lepiej umrzeć ze śmiechu, niż żyć bez radości" oraz "nigdy nie odkładaj przyjemności na jutro, bo jutro może nie nadejść" - to mnie ten tekst ujął. Rzadko reżyseruję, ale jak już się za to biorę, szukam tekstów stricte aktorski i komedii, w której za śmiechem coś więcej się kryje. Takim tekstem jest ta sztuka - mówi Cezary Żak, reżyser spektaklu "Umrzeć ze śmiechu".
Napisana przez Paula Elliotta w 2013 roku sztuka "Umrzeć ze śmiechu" okazała się przebojowym tytułem wystawianym na całym świecie. Traktuje o przemijaniu, przyjaźni i (niepewnej) przyszłości, napisana lekko i bardzo teatralnie.
Sztuka, jak zapowiadają twórcy to spektakl o przyjaźni, której nie zaszkodzić nawet śmierć, bo kiedy koleżanki od 30 lat spotykają się na brydża, to tej tradycji nie może zniweczyć nawet odejście jednej z nich.
- Przyjaciółki postanawiają, mimo niesprzyjających okoliczności w postaci tego, że jedna z nich jest w urnie, spotkać się na brydżu. Co z tego wyniknie, przekonają się państwo na spektaklu - zapowiada reżyser.
Tak się zaczyna najbardziej ekscytujący dzień w życiu przyjaciółek. To dzień, w którym zaczynają żyć naprawdę.
Na scenie gwiazdy Bagateli: Urszula Grabowska, Magdalena Walach, Ewa Mitoń, Izabela Kubrak oraz Krzysztof Cybulski.
- Sztuka traktuje o kobiecej przyjaźni, co wpisuje się w trend rozmów o siostrzeństwie - mówi Urszula Grabowska. - Statystyki pokazują, że kobiet jest więcej i to one zostają często same, bo mężczyźni umierają lub odchodzą. Taki jest też los naszej czwórki bohaterek. Spotykamy się razem od 30 lat, wspieramy się, śmiejemy, płaczemy.
Taka jest też Connie Harland, w którą wciela się Urszula Grabowska: samotna matka dorastającej córki, 15 lat wcześniej porzucona przez męża, po przejściach, nieco zapomniana aktorka hollywoodzka, matka i przyjaciółka.
- Ten wieczór, podczas którego zabrakło jednej z nas, jest spotkaniem o ogromnej amplitudzie emocji, od szczerego wzruszenia, po salwy śmiechu, bo trudne sytuacje niekiedy potrzebują takiego rodzaju oswojenia - wyjaśnia Urszula Grabowska.
Paul Elliott powiedział o swojej sztuce: "zwykle pisze o rzeczach, które mnie poruszają, ale staram się zachować humor nawet w najgorszych okolicznościach", o tym, czy udało mu się to w "Umrzeć ze śmiechu" widzowie będą mogli przekonać się w Teatrze Bagatela od 20 września.