Toruń: Fortepian plenerowy przebojem sezonu. "Ludzie czujni, nie było dewastacji"
Fortepian plenerowy pojawił się w Toruniu na początku czerwca br. Stanął na skwerze na Placu 4 Czerwca 1989 roku, a więc w samym centrum miasta. Od samego początku budził nie tylko duże zainteresowanie, ale i pytania. Czy wytrzyma deszcze? Czy nie będzie dewastowany? Czy szybko nie pojawią się awarie? Szczęśliwie, nic z tych obaw, jak dotąd, się nie potwierdziło.
Pod okiem kamer, ale i czujnych mieszkańców Torunia
Instrument - zgodnie z przeznaczeniem - służy każdemu chętnemu do gry. Koncerty małe i duże dawali już tutaj i torunianie, i turyści (także zagraniczni). Swoją grą czarowali nastoletni miłośnicy muzyki, jak i seniorzy. Bardzo wiele nagrań z tych występów krąży już w sieci. I o to chodziło! Fortepian bowiem ma także być formą promocji - artystów amatorów, ale i samego Torunia.
Instrument stanął na skwerze w centrum miasta na początku czerwca. 28 czerwca odbył się przy nim koncert inauguracyjny m.in. z udziałem Bogdana Hołowni. Potem było jeszcze kilka takich dużych muzycznych wydarzeń zorganizowanych z udziałem miasta, w lipcu sierpniu i 13 września. Ten ostatni koncert kończył sezon letni. Trudno natomiast zliczyć spontaniczne minikoncerty mieszkańców i turystów - takie odbywają się na Placu 4 Czerwca 1989 roku praktycznie każdego dnia. W ciepłe dni nie brakowało słuchaczy na pobliskich ławkach czy leżakach.
Szczęśliwie, jak dotąd przynajmniej, nie potwierdziły się obawy dotyczące dewastacji instrumentu. Nie były bezpodstawne. Jak wiadomo, dla wandali nie ma świętości. W Toruniu potrafili już przecież niszczyć zabytki, szopkę na Rynku Nowomiejskim czy pomniki. Zresztą, w innych miastach też takie sytuacje się zdarzają.
- Fortepian ustawiony jednak jest w dobrym miejscu także pod względem bezpieczeństwa. Po pierwsze, stoi bezpośrednio pod okiem kamer miejskiego monitoringu. Po drugie, to miejsce uczęszczane. Po trzecie, przekonaliśmy, że mieszkańcy byli i są czujni. Zdarzały się alarmy z ich strony dotyczące np. ludzi pijących alkohol na ławce przy instrumencie. Dewastacji jednak czy prób takich działań nie odnotowaliśmy - mówi "Nowościom" Mirosław Bartulewicz, komendant Straży Miejskiej w Toruniu.
Były zatem związane z fortepianem tak zwane "incydenty". Niektóre okoliczności interwencji municypalnych były nawet zaskakujące w sensie pozytywnym. -Pamiętam zgłoszenie zaniepokojonych mieszkańców dotyczące bezdomnego, który miał "coś majstrować przy fortepianie". Na miejscu strażnicy ustali, że - owszem - chodzi o człowieka bezdomnego. Niczego jednak nie majstrował, tylko po prostu pięknie grał - relacjonuje komendant Bartulewicz.
Przed fortepianem jesienne słoty i zimowe mrozy. Wytrzyma?
Lato nas nie rozpieszczało w tym roku, więc już np. w lipcu instrument przeszedł prawdziwy egzamin z odporności na ulewy i burze. I zdał go na piątkę! Ba, byli amatorzy gry na instrumencie zaraz po rzęsistym deszczu i koncerty im się udawały - "Nowości" były tego świadkiem.
Toruński fortepian plenerowy jest wykonany z trwałych i odpornych na warunki atmosferyczne materiałów. Dzięki zastosowanej konstrukcji i zabezpieczeniom, możliwe jest korzystanie z niego o każdej porze dnia, bez względu na pogodę. Tak jak w innych miastach zatem powinien też zdać egzamin jesienią i zimą. Choć czy w słotne lub mroźne dni znajdą się śmiałkowie, chcący przy nim grać - tego jeszcze nie wiemy. W Toruniu dopiero się o tym przekonamy.
Przypomnijmy, że instrument jest ogólnodostępny: każdy może na nim zagrać, niezależnie od wieku czy umiejętności. To przestrzeń otwarta - zarówno dla profesjonalnych muzyków, jak i dla przypadkowych przechodniów, którzy chcą wyrazić siebie poprzez muzykę. Dźwięk w fortepianie jest wyłączany w porze nocnej między godzinami 22.00 a 6.00.
Miasto otrzymało wsparcie w realizacji tego projektu ze strony PGE Polskiej Grupy Energetycznej, która wspiera inicjatywę jako Mecenas Kultury. Fortepian został zaprojektowany i wykonany przez firmę Fulco System z Gliwic - lidera w dziedzinie miejskiej architektury użytkowej.