Lubliniec: Rowerem śladami górnictwa i hutnictwa na Śląsku. Rodzinna wyprawa odkryła tajemnice Krywałdu i Bruska
Rowerowa przygoda rozpoczęła się przy Miejskim Domu Kultury w Lublińcu. Zanim uczestnicy ruszyli na trasę, policjanci z Komendy Powiatowej Policji przypomnieli zasady bezpiecznego poruszania się po drodze. Każdy otrzymał również elementy odblaskowe, które miały zapewnić większą widoczność w terenie.
Śladami dawnych kopalń i kuźnic
Pierwszym przystankiem była wydma polodowcowa w Kokotku. Dalej trasa prowadziła przez dolinę Małej Panwi do opuszczonej wioski Krywałd – niegdyś osady górniczej, w której wydobywano rudę żelaza i wypalano węgiel drzewny. Uczestnicy mogli zobaczyć ślady dawnej zabudowy oraz Leśne Źródełko, z którego chętni mogli skosztować wody.
Finałem wyprawy był Brusiek. Tam na uczestników czekała nie tylko historia dawnej kuźnicy, ale i niecodzienna atrakcja – hałda pohutnicza. Każdy mógł zabrać ze sobą na pamiątkę kawałek żużlu, będący pozostałością po działalności hutniczej w tym rejonie.
Wspólna przygoda i lokalna historia
W wyprawie wzięły udział całe rodziny. W dobrych nastrojach, z nową wiedzą i wrażeniami, wszyscy bezpiecznie wrócili do Lublińca. Wycieczkę prowadził dr Piotr Wojtulek, który dzielił się ciekawostkami o regionie. Nad przebiegiem i bezpieczeństwem czuwały Danuta Foryta i Weronika Adolf-Kazimierska. Organizatorzy zapowiadają, że to nie ostatnia taka rowerowa wyprawa.